... na całym ciele to już coś znaczy, w dobie dzisiejszych horrorów to się nie zdarza, świetny klimacik
i naprawdę miłe zaskoczenie tzn strasznie miłe zaskoczenie po obejrzeniu tego filmu,, polecam
No właśnie wersja z 1989 roku to kicha, nie licząc zakończenia, a to dlatego, że King chciał upchać tam całą książkę totalnie płycąc wątki. Słyszałem o nowej wersji, że jest nieco inna w stosunku do książki i pierwszej ekranizacji, choć zachowuje jej ramy i straszy, choć akurat to jak zwykle tylko subiektywne spostrzeżenia. "Pet Sematary" 1989 to niestety banał i nie da się temu zaprzeczyć.
Każdy ma swoje gusta. Obejrzałem nową ekranizację i fakt - jest średnia. Argumentowałem nawet czemu, ale nie zmienia to faktu, że wciąż jest lepsza od wersji z 1989 roku. Obie adaptacje popełniły te same dwa mega istotne błędy: krótki czas trwania oraz (powodowane właśnie tym faktem) traktowanie po łebkach ważnych wydarzeń. Stare "Pet Sematary" na siłę chce opowiedzieć całą książkę, a nowe stara się bardziej skupić na historii bohaterów, pozbywając się ważnych postaci z drugiego tła oraz zmieniając szkielet fabularny. Rezultat jest jednak taki sam - obie wersje są prawie nijakie, wyprane z klimatu powieści, zupełnie nie oddające grozy, jakiej doświadczają bohaterowie. Realizacyjnie lepszy jest jednak nowy film. Co najważniejsze - nie ma w nim jakoś wielu efektów specjalnych, co powoduje, że na spokojnie można porównywać go ze starym "Smętarzem" (nie widać jakiejś wielkiej przepaści technologicznej).
powiem tak
żaden film mnie tak nie wystraszył jak stara wersja
do dziś jak go oglądam czuje konkretne ciary
mało jest udanych ekranizacji dzieł kinga
ja obie wersje bym zaliczył do udanych
ostatnio oglądałem creepshoow to jest dopiru DRAMAT
To się nieźle ubawiłem,Lśnienie,To pierwszy,Skazani na Shawshank,Zielona Mila,Czerwona Róża,1408,Smętarz dla zwierzaków itp.Creepshow akurat jest bardzo fajny.Kinga filmy albo się uwielbia albo nie.Dla mnie to mistrz.