Ogólnie film jest przez ponad 2/3 nudny ale masz nadzieję że wkońcu się rozkręci i wkońcu jest scena na granicy kiedy mamy chaos kompletny i w tym chaosie się wyłania postać Benicio Del Torro która jest jedyną z dobrze zrobionych i zostają ukazane jego prawdziwe intencje i wtedy film okazuje ciekawszy jednak bohater zbyt prosto sobie radzi z ludzmi bossa i wszystko idzie jak po sznurku bez żadnych drobnych błędów ale myślę sobie że to dopiero początek i zobaczymy jak postać Blunt będzie chciała dorwać Alejandra i może zobaczymy ciekawy pojedynek o tuż nie postać Blunt z przystawiony pistoletem do gardła podpisuje dokumenty i jest na tyle słaba żeby zastrzelić Alejandra noi myślę że może się rozkręci i znowu nie to jest wszystko pokazał film naprawdę wielkie rozczarowanie bo tym jak po początku filmu wydawało się że będzie interesujący film a w efekcie końcowym zostałem rozczarowany z zniedosytem. Jedym plusem filmu to grany przez Benicio Del Torro Alejandro według zamiast przez 2/3 prowadzić akcje widzianą oczami bohaterki Blunt mogła być ukazana od początku oczami Alejandra wraz ukazaniem genezy jego działań gdyż film byłby ciekawszy. Postać Josha Brolina jest przezroczysta i ten przyjaciel głównej bohaterki który jest ukazany jako chyba sumie bohaterki bo tylko tyle mogę o nim powiedzeć. Wielka szkoda bo mogło być lepiej a jest jak jest.