Tym razem pod topór idzie meksykański oligarcha, który swój świat zbudował na ludzkich trupach i nieszczęściu. Kolejny wariant powinna być już z amerykańskimi oligarchami, którzy swoje imperia zła zbudowali na zagładzie milionów, dewastacji pół świata, i włos im z głowy nie spadł z tego powodu. Można się tylko zastanowić, kto mógłby być ich pogromcą (zostawiam do namysłu) Wracając do filmu, b. dobra rola Del Toro. Polecam