PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=713103}
7,2 134 461
ocen
7,2 10 1 134461
7,2 45
ocen krytyków
Sicario
powrót do forum filmu Sicario

1) Jak tak szybko Kate domyśliła się, że ten policjant współpracuje z mafią narkotykową (sytuacja w hotelu)?
2) Sytuacja po wyjściu z tunelu gdy Kate chce zatrzymać Alejandro. Przecież od początku Matt mówił, że wysyłają tam agenta aby zlikwidować głównego szefa. Skąd taka nagła reakcja Kate? Z jednej strony wspiera działania grupy, a z drugiej ciągle je podważa. Od początku wiedziała, że Alejandro nie należy do CIA i jego działania opierają się jedynie na skuteczności.
3) Czemu najemca na usługach kolumbijskiej mafii-Alejandro, negocjuje podpisanie dokumentu potwierdzającego legalność działań dla grupy pod egidą CIA?

ocenił(a) film na 8
TomasT

1) po bransoletce, która miał razem z kluczami - takie same były w torbie z pieniędzmi, które zarekwirowali podczas akcji w pod bankiem
2) nie była pewna tego co robia i czy robia to wlasciwie, czyli bez pogwałcenia praw człowieka, pomimo że ja uratowal to i tak za bardzo mu nie wierzyla, wychodząc z tunelu za nim może przeczuwala, ze zrobi cos niewlasciwie, z pogwałceniem praw.... szczerze, można sobie tutaj wymyslac powodow ile się chce, a większość i tak będzie pasowala
3) wyslali go w imieniu tajnych sluzb, raczej by nikomu nic nie podpisala, a przed nim miała respekt, ponadto uratowal jej zycie - może to sa glowne dwa argumenty dzięki którym podpisala to pismo

Bambim

1) Właśnie ten motyw bransoletki mnie trochę zaciekawił. Skąd się wzięły w tej torbie z pieniędzmi i co znaczyły. Czemu ten policjant nosił tą bransoletkę na widoku? Jeśli Kate nie zauważyłaby tej przypadkowej bransoletki to jak domyśliliby się, że ten policjant jest kretem? No a przecież znalezienie tych skorumpowanych policjantów było jednym z celów grupy. Dzięki temu szef kartelu narkotykowego miał wezwać reprezentatna do USA. To w filmie nie jest wyjaśnione. Wygląda to tak jakby przypadkowa wizyta Kate w banku została wykorzystana przez grupę do wytropienia skorumpowanych policjantów, ale reszta jest jeszcze bardziej przypadkowa.
2) Kate od początku wiedziała po co jest atak na tunel i co zrobi Alejandro. On miał się przedostać jako tajny agent do Meksyku i zlikwidować głównego szefa meksykańskiej mafii narkotykowej. Jest o tym mowa na spotkaniu- "wchodzimy i wychodzimy zostawiając agenta". Dlatego nie rozumiem tutaj kolenych rozmów Kate, że musi się dowiedzieć o co tu chodzi..Od początku mówili, że chcą się dostać do głownego szefa mafii, dzięki szefowi na USA..Po to były te wszystkie wcześniejsze akcje.
3) Kate nie czuła, że uratował jej życie. Czuła się wykorzystana przez grupę, która wiedziała, że przez tą wizytę w banku będzie obserwowana. Nikt jej o tym nie ostrzegł. Podpisała pismo dopiero pod groźbą śmierci..Ja bym wierzył w groźbę człowiekowi, który strzelil do niej bez mrugnięcia okiem i zabił całą rodzinę szefa meksykańskiej mafii. W skrócie wierzyłbym płatnemu zabójcy..
4) Ooo własnie..o tym, że Alejandro jest płatnym, profesjonalnym (tu mi brakuje słowa- zabójca nie oddaje tego co robił, a agent tyczy się kogoś kto pracuje dla jakiejś agencji, dlatego najlepszym słowiem dla niego jest rzeczywiście sicario) Kate dowiedziała się tak naprawdę już na początku pracy w grupie. Wprost powiedzino Kate, że Alejandro pracuje tam gdzie mu się to opłaca, dla mafii kolumbijskiej, dla CIA..Potem okazało się, że dla Alejandro nie pieniądze były najważniejsze, ale zemsta.

ocenił(a) film na 8
TomasT

1) bransoletki ? no jakos tworcy musieli wymyslec jak wpaść na trop kartelu, wiec wymyślili taka niby błahostkę, po której wpadli na trop. Kartel miał może upodobanie do bransoletek, może to był ich znak rozpoznawczy (miedzy sobą się rozpoznawali po tym). Miał to członek kartelu, były w torbie, miał i policjant.... Wizyta Kate w banku była przypadkowa, ale dalsze losy już nie. Agenci mówili Kate, aby tam nie wchodzila, bo czuli, ze później ktoś ja namierzy, wiec wykorzystali sytuacje i wystawili ja, co z reszta później przyznali....
2) w zasadzie nie zagłębiałem się nad tym wątkiem, trudno powiedzieć....
3) tu masz racje, zgadzam się
4) dokaldnie tak jak prawisz, wiec tytuł idealnie pasuje do filmu :-)

Bambim

To trochę ten kartel z tymi bransoletkami dał ciała. W sytuacji gdy cały interes im się sypał epatowanie przynależnością do mafii było dość dziwne..Natomiast zachowanie Kate, jej niezdecydowanie, no i trochę przypadkowy sposób działania grupy antynarkotykowej troszkę dla mnie są minusem filmu. Kate zachowuje się jak dojrzewająca nastolatka- nie wie czego chce (jak ona przeszła testy psychologiczne?) , a grupa antynarkotykowa gdyby nie to, że ma masę szczęścia, to cięzko byłoby jej rozgryźć mafię. CIA zachowuje się jakby jej działania były oparte bardziej na przypadku niż zaplanowanych operacjach. Film świetnie zrealizowany, ale momentami miałem wrażenie, że scenariusz nie dźwiga całej historii.

ocenił(a) film na 8
TomasT

No scenariusz nie jest najlepszych lotów....
"...epatowanie przynależności do mafii..." ja bym raczej rozpatrywal to w kwestiach ropoznawania się z konieczności, a nie np. chwaleniem się ze naleze do kartelu - duzy stan, w kartelu dużo czlonkow, mniej lub bardziej ważnych, żeby się gdzies nie spotkali i nie działali przeciwko sobie maja bransoletki dla rozpoznania....
Kate - była nauczona dzialac zgodnie z litera prawa, a tutaj musiala przeginać w niedozwolona strone, co było niezgodnie z jej natura, z jednej strony wiedziała, ze musi się naginac, aby zlapac lotrow, z drugiej meczyl ja sposob w jaki to robia, dlatego to tak wygladalo...
Działania CIA wygladaja jak z przypadku - na pewno po części tak, lubie czytac Detektywa (miesięcznik) - z opisywanych tam w większości rozwiązywanych spraw, policja trafia z przypadku na sprawcow, albo jakiś zbieg okoliczności, albo świadek się zgłosi i pomoze, albo cos, dzięki czemu sprawa rusza do przodu, wiec i tutaj w filmie zostało to tak samo pokazane, można powiedzieć z zycia wzięte...

Bambim

Jeśli chodzi o epatowanie przynależności do mafii, to nie miałem na myśli kompletnego braku czegoś co pozwoli się rozpoznawać członkom. Jednak taka rzecz powinna nieco bardziej dyskretna i ukrywana..zwłaszcza przed policją i w momencie gdy wiedzieli, że dobierają się im do skóry.
Co do Kate to wiem, że się wahała, ale jej zachowanie było dziwne. Jeśli nie chciała pomóc grupie antynarkotykowej, to mogła chociaż nie przeszkadzać- zwłaszcza, że ciągle powtarzała, że chciała rozbić kartel. Tylko dzięki temu nie dochodziłoby do tylu morderstw. Z jednej strony wspierała grupę antynarkotykową, a z drugiej utrudniała działania..Postać, która mi osobiście psuła odbiór filmu.
Co do przypadku, to jednak troszkę zbyt wiele było go w tym filmie. Mafia wyszła tu na idiotów, którzy robią to czego chce CIA. No i to spotkanie dwóch członków kartelu..w organizacjach, których działanie oparte jest na kartelu takie spotkanie jest wysokiego ryzyka. No a w domu głównego szefa mafii było tylko kilku ochroniarzy. No ale naśmieszniejsze było to, że szef na USA jechał sam na spotkanie z głównym bossem sam..nie bał się, że go sprzątną za nieradzenie sobie z sytuacją? Scenariusz na sporo logicznych błędów i aż szkoda tej świetnej realizacji. No i pomysł na brak głównego bohatera, ale na obserwowanie sytuacji z perspektywy szarego żolnierza był bardzo dobry.

ocenił(a) film na 8
TomasT

"...No a w domu głównego szefa mafii było tylko kilku ochroniarzy..." - tylko kilku zabił, mogło być dookoła więcej, przedarł się głownym wejściem, zabil tych co miał na drodze i dotarl do bossa, co nie oznacza ze nie było więcej ochroniarzy....
"...No ale najśmieszniejsze było to, że szef na USA jechał sam na spotkanie z głównym bossem sam..." - najczęściej tak bywa, ze to co nam wydaje się absurdalne, sprawdza sie na codzien w praktyce. Kady by się spodziewal kilku samochodow i ochroniarzy, ale nikt pojedynczego samochodu z szefem w srodku.... wiec dobry i sprawdzony pomysl...
"...nie bał się, że go sprzątną za nieradzenie sobie z sytuacją?..." - Nie bal się ze go sprzatna? - A miał wybor? Jakby nie przyjechal to na 100 % by go sprzątnęli. Jak się "imal" swojej pracy i posady w kartelu to na pewno był swiadom swojego wyboru.
Odnosnie bransoletek - mysle ze się z tym nie roznosili, po prostu mieli pecha, policja ich rozpoznala i wpadli. W filmie zostało to po prostu uproszczone. Z reguly dużo rzeczy trzeba się domyslac i sobie dopowiadać, bo gdyby nie to, to tworcy musieliby robic kilkugodzinne produkcje, aby wszystko było pokazane czarno na białym, a nie o to chodzi...

Bambim

No ja jednak miałem troszkę niedosyt jeśli chodzi o całą historię i te dziury fabularne. Wiem, że dużo rzeczy można się domyślać, dopowiadać sobie, ale tutaj ilość wątpliwości jaką miałem była po prostu trochę zbyt duża. Gdzieś ten film czasami się rozmywał zamiast wciągać w akcję.

TomasT

Straszne głupstwa wypisujecie. To nie były żadne bransoletki do "epatowania przynależnością", tylko gumki do związywania rulonów banknotów. On nie nosił tego na ręku, bo nawet by tego na rękę nie wcisnął, tylko miał w kieszeni.

ocenił(a) film na 9
TomasT

Właśnie ona nie podpisała tego dokumentu.

siwy__90

Ja nie napisałem nigdzie, że ona podpisała ten dokument. Nie jestem tego pewny czy to zrobiła czy nie..Kamera nie pokazywała jej ręki. Z rozmowy wynika jednak, że mogła to zrobić.

ocenił(a) film na 9
TomasT

Wyżej napisałeś cytuję: "Kate nie czuła, że uratował jej życie. Czuła się wykorzystana przez grupę, która wiedziała, że przez tą wizytę w banku będzie obserwowana. Nikt jej o tym nie ostrzegł. Podpisała pismo dopiero pod groźbą śmierci..Ja bym wierzył w groźbę człowiekowi, który strzelil do niej bez mrugnięcia okiem i zabił całą rodzinę szefa meksykańskiej mafii. W skrócie wierzyłbym płatnemu zabójcy"
Cytuję, bo też rozkminiałem czy podpisała. Moim zdaniem, gdyby podpisała, to on by zabrał ten papier a nie wziął niczego. Ponadto mówił jej coś w stylu że teraz ona jest na wilczej ziemi, że sobie tutaj nie poradzi.
Film super. Szkoda, że jej nie zabił na końcu, wtedy byłaby 10 jak z bicza strzelił. Nokdown.

siwy__90

To odpowiedź, której kontekst łączy się z pytaniem Bambim i nie dotyczyła samego podpisania pisma, ale sytuacji z tym związanej (czemu Alejandro zajmował się wręczaniem pisma). Jednak powinienem użyć słów prawdopodobne podpisanie pisma- zapędziłem się bo wypowiedź dotyczyła innej kwestii. Także tutaj zwracam honor..sam nawet tego nie zauważyłem;). Chyba cała ta sytuacja zostałą tak siflmowana po to abyśmy właśnie zastanwiali się czy ona to podpisała czy nie. Takich smaczków jest tu więcej..

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones