Strasznie to puste i naciągane Borcuch nie reżyseruje jak jest Borcuch Bloom nie brzmi jak Bloom Janda nie gra jak Janda i do tego tak górna warga ostrzyknięta botoksem pozbawiła ją całkowicie mimiki. Smutne szkoda
Jak już o czymś piszesz to nie powielaj mitów: w usta wstrzykuje się kwas hialuronowy, nigdy nie botox. A od kwasu(wypelniacza) nic się nie paraliżuje.
Obejrzałem ten film, miałem po nim kilka przemyśleń - tych dotyczących polityki i obecnych czasów - to jest bardzo szeroki temat, tylko zaznaczam, że oglądając uważnie, da się wyciągnąć pewne wnioski. Pierwszy raz w filmie, miałem do czynienia z wątkiem romantycznym pomiędzy kobietą będącą już babcią, a mężczyzną bardzo młodym, których dodatkowo znacząco różni status społeczny i finansowy. Coś zupełnie innego niż przyjęty schemat. Jak dla mnie - warto.
A jakiż to wątek romantyczny przecież Ta kobieta jest babcią ma kochającego męża córkę wnuczkę a wieczorami jeździ do arabskiej knajpki puszczać się z młodym egipcjaninem dorabiając do tego sobie jakąś absurdalną ideologie. Bardzo romantyczne pouczające
Oglądałam film w dużym skupieniu; historia zdołała mnie zaciekawić już na początku, napięcie urosło. Do samego końca byłam zaciekawiona, po prostu się wciągnęłam. Myślę, że dzięki temu skupieniu wyłapałam sporo interesujących motywów, aspektów, znaczeń... Dużo treści zostaje tam wypowiedziana miedzy słowami, co sobie cenię.
Przykro mi ale nie wiem co to interpukcja. Coś od pukania?
A może na temat filmu?