Z wywiadu z Borcuch'em:
"Kiedy widzę z jaką łatwością ludzie wierzą w te bzdury o uchodźcach, w te straszną i cyniczną propagandę, przeraża mnie, że gorzej myślę o nich samych niż o tych którzy ich okłamują. Nie rozumiem, jak można być tak naiwnym, tak głupim i pozbawionym empatii człowiekiem."
tylko do jakiej etyki pan Reżyser się odwołuje?
Dalej mamy następną wypowiedź:
"Parafrazując klasyka: trzeba po prostu być przyzwoitym. Dlatego zabieram głos poprzez moją twórczość."
Co należy przez to rozumieć?
"welcome politics", polityka współczucia, polityka wrażliwości społecznej, polityka zaangażowania społecznego znana jako "woke"
Tak naprawdę chodzi zawsze o jedno o czym Borcuch nie odważył się powiedzieć:
Potężne międzynarodowe grupy kapitału, chcą jak w czasach rzymskich mieć niewolników do pracy w swoich fabrykach.
Nie mogą tego powiedzieć wprost, więc kłamią jak najęte o nakazie współczucia dla ekonomicznych imigrantów.
Ale ale... taka polityka rozwali państwa narodowe.
Ale, ale, ale o to właśnie big money chodzi.
Borcuch jako społecznie zaangażowany aktywista dostaje z wiedzy o świecie współczesnym = 1 (pała)
https://kultura.onet.pl/film/wywiady-i-artykuly/jacek-borcuch-czlowiek-zaleknion y-odda-bardzo-duzo-zeby-nie-czuc-strachu-wywiad/1se6ml3
Dlaczego polityka współczucia rozwali państwa narodowe?
Poniżej artykuł na ten temat:
https://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-polska-moze-zostac-zmuszona-do-przyjecia-u chodzcow-wyrok-tsu,nId,2991660?utm_source=wykop.pl&utm_medium=link-4952951&utm_c ampaign=wykop-poleca
Bycie przyzwoitym to po prostu pomaganie ludziom w potrzebie. A oprócz tego hipokryzja Polaków, którzy masowo okupują Europę jako murarze, hydraulicy, kelnerzy, opiekunki i odmawiają tego samego innym narodowościom jest niewyobrażalna. I już nie pamiętają, jak sami rozpierzchali się po całym świecie powołując się na prześladowania i oczekując azylu politycznego. W odpowiedzi na taka egocentryczną, ksenofobiczną, nietolerancyjną postawę, brak empatii powinno się specjalnie dla Polaków wprowadzić prawo zakazu emigracji ekonomicznej. A jak nadejdą ciężkie czasy (a nadejdą po rządach tych barbarzyńców) nie udzielać pomocy.
Nie ma to jednym słowem kluczem załatwiać temat dyskusji. Jak nie wiecie, co macie odpowiedzieć, to rzucacie słowem "lewak" i koniec.
Bo bredzisz jak potłuczona. Z czego wiem Polacy nie wysadzają się na zachodzie, nie tworzą tam zamkniętych gett i gangów, przeważnie ciężko pracują, nie narzucają siłą swojej religii itd. Jakoś nikt w Polsce nie narzeka azjatyckich imigrantów, nie przyszło ci do głowy dlaczego? Czy fakty tu nie mają żadnego znaczenia, chodzi tylko o indoktrynację?
Przecież ci co przypływają na pontonach do Europy to wojny na oczy nie widzieli, ale Ty jesteś naiwna. Zresztą tam jest tylko mały procent Syryjczyków wśród imigrantów.
Chodzi o to, że tymi samarytanami, słownymi bojownikami o przyjęcie "uchodźców, raptem okazują się wszystkie tak zwane "grube koty", przybliżeni i beneficjenci elitarnych rozkoszy, z tym że na lewej stronie. Ani w latach 90-, kiedy naprawdę było maksymalnie krucho, ani na początku XXIw., kiedy cała klasa ludzi, nawet mających rodziny, zarabiała 5zł/h, nie słyszałem z ich strony choćby słowa podobnego zaangażowania w sprawę polepszania bytu własnych obywateli. I co, raptem gwiazdy TVN i TOK FM doznały iluminacji dobroci? No, nie. Nadal działają w zakresie jakieś koniunktury - wcześniej to był obowiązek popierania zasad kapitalistycznych i zrobienie ze współobywateli uchodźców we własnym kraju. Obecnie walka uchodźcami, nie do końca jasnymi wartościami, równością i szantaż emocjonalny.
To nie iluminacja dobroci. To zwykłe zrozumienie trudnej sytuacji innych ludzi, udzielenie pomocy. O ile wiem w Polsce nie ma wojny (jeszcze).
To jest właśnie szantaż emocjonalny. Uchodźcom pomaga się w najbliższej okolicy działań wojennych. Akurat ta wojna nie jest wojną globalną. Przeniesienie ogromnej liczby ludzi do kraju „za trzema morzami, za trzema górami” jest już czymś kompletnie innym.
Jeżeli przebywają w najbliższej okolicy działań wojennych, to nie są uchodźcami. Ciekawe co byś powiedział Polakom uciekającym przed II wojną, za ocean.