Rzeka towarzyszy nam przez znaczną część filmu. Jest nawet na tych ujęciach, w których bohaterowie są od niej znacznie oddaleni. Pojawia się, na zdjęciach raz na mapie policyjnej. Jest, gdzieś tam zdawać by się mogło, że w tle. Ale mimo wszystko ciągle ją widzimy...
Dla mnie jest to podkreślenie tego, że coś w niej...
Nawet najlepsi aktorzy nie porwą widza, jeżeli w filmie ogólnie mało się dzieje. Sympatykom takich filmów pewnie się spodoba, wielu znajdzie tam jakąś głębię, ale nie zgodzę się z opiniami, że to jakaś wybitnie genialna produkcja, zwłaszcza, że zakończenie nie jest najlepiej wymyślone. Ot, poprawnie zrobiony film z...
Dłużyzny na początku. Po właściwym zdarzeniu policja się snuje przepytując to tego to tamtego, drugoplanowi aktorzy z nosami przy glebie ślimaczą się po planie filmowym...
Sama zbrodnia niezbyt zajmująca. To już lepiej pstryknąć kanał CI Polsat albo obejrzeć jakiś dowolny odcinek jednego z wielu seriali...
Rzadko zdarza się tak "zasłużony" Oscar za rolę pierwszoplanową. Jego twarz poraża autentyzmem, świetnie cieniuje najdrobniejsze emocje. Doskonały.
Rady dla Jimmy'ego Markuma. Primo po pierwsze: Jak wlazłeś na drogę cnoty, to z niej nie złaś!
Primo po drugie: Jak chcesz wyręczać bostońska policję za pomocą kozika, to zaczekaj co
najmniej 24 godziny. I primo po trzecie: Nie zadawaj się z kobietami pokroju Annabeth Markum,
bo to żmija gorsza niż Lady Makbet,...
Zabili go, zabili go razem. Brutalnie wymowny gest Seana na paradzie i niedokończony napis na chodniku wprawiają w osłupienie jeszcze parę minut po zakończeniu filmu.
Jak to możliwe, że piegowaty blondyn zmienił się w bruneta bez piegów? Mogli zatrudnić do roli młodego Jimmiego kogoś innego, bo głupio to wygląda.