Dałkowska bardzo dobra.
Komorowska znakomita.
Finałowa scena - brawo, brawo.
To chyba jednak za mało, aby dostać Lwa.
Film jest kompletnie przewidywalny. Nic nie zaskakuje.
Odrobiłem lekcję - wysoko nagrodzony film obejrzałem. I co? I nic. Odhaczone. Nigdy więcej nie poświęcę mu nawet minuty uwagi.
P.S.
Scena napadu w mieszkaniu na główne bohaterki wyreżyserowana na poziomie żenującym.