ale przyznaję że były dobre momenty, więc skupiając się na nich mogę dać solidną 6-kę. Szczerze mówiąc Byrne i Wahlberg troszkę sztywno, nie było chemii między nimi. Myślę że można było obsadzić poważniejszych aktorów do roli "rodziców", z drugiej strony rozumiem że film miał się spodobać szerszemu gronu, włączając w to młodszych widzów.