Cóż, ogląda się przyjemnie póki nie zwraca się uwagi na to jak bardzo nierealny jest film.
Po pierwsze, Jackson w samolocie otoczony ludźmi przedstawia jej jak wygląda stan rzeczy i nikt ani z przodu, z boku ani z tyłu nie zauważył i nie usłyszał, że ją szantażuje? Nikt nie zauważył jak jej przywalił z główki? Jedyną osobą, która coś podejrzewa jest nastolatka, która nabiera podejrzeń po tym jak Jackson obserwuje Lise gdy ta wchodzi do łazienki? Równie dobrze mogli być pokłócona parą kochanków z pretensjami, to takie podejrzane? Po drugie Lisa wbija mu długopis w tchawice, zero krwi po wyjęciu długopisu chociaż została przerwana skóra i pomniejsze naczynia krwionośne a Jackson zapieprza jakby biegał na olimpiadzie i nic mu nie było, zero oomdleń, osłabień, zero konsekwencji? Pomijam fakt, że jak uciekła z samolotu to ochrona nie mogła jej znaleźć, podjerzewam, że na lotnisku pewnie nie było żadnych kamer? Na pewno... Przez dobre 10min bawili się w berka na lotnisku i akurat w pobliżu nie było żadnej ochrony, której wydawało się to podejrzane? Nie wspomnę już o naciąganej sytuacji z brakiem zasięgu i wyładowanym telefonem...
jak chcesz rozkminiać błędy fabuły to obejrzyj sobie inny film, to jest Craven, tu się nie liczy logika
Nie oglądam filmów specjalnie po to, by potem móc je objeżdżać i analizować co im nie wyszło. W tym wypadku jednak dość mocno mnie to denerwowało, przecież mam prawo wyrazić swoją opinię, a stwierdzenia że w thrillerze nie liczy się logika, to jak powiedzenie, że w horrorze nie liczy się klimat.
bardziej chodziło mi o to, że w filmach Cravena logika nie jest najważniejsza, w thrillerach ma ona oczywiście ogromne znaczenie, ale po obejrzeniu iluśtam filmów tego reżysera jest to ostatnia rzecz na jaką zwracam uwagę
"Pitolenie z Twojej strony", jak nazwał Twój post Wadr3r, popieram w 100%. Tak że jest nas pitolących dwie. Pozdrawiam :)
Nie obchodzi mnie czyj to film, tylko to, czy jest dobry, czy też nie... co za pitolenie z Twojej strony.
Trafne uwagi:-) Mi film podobał się do momentu, kiedy akcja działa się w samolocie i do tego momentu jakoś nie zwracałem uwagi na rzeczy, które wymieniłaś. Niestety potem było już gorzej. Najgorzej ma się sprawa z zamachem. Po pierwsze straż przybrzeżna odwaliła fuszerkę nie sprawdzając dokładnie jachtu, po drugie zamachowcy nie mieli planu B. I jeszcze jedno ktoś powinien być w samym hotelu, żeby obserwować sytuację (na pewno widok Cynthia uruchamiającej alarm wzbudziłby podejrzenia). O tym, że Lisa załatwiła dwóch zawodowców w końcówce filmu nie wspomnę (przy drugim z pomocą Taty). Mimo braków film jednak oceniam pozytywnie.
Zgadzam się. ten film wręcz ocieka debilizmem, jest całkowicie bezsensowny.
Przecież gdyby ta nasza kochana, piękna bohaterka podniosłaby alarm w samolocie, a naszego bandziorka obezwładniono by, to w jaki sposób miałby dać znak swojemu człowiekowi by zabił jej ojca? Sam, w końcu w pewnej chwili to przyznaje, że jego człowiek nie zrobi niczego bez jego słowa.. Ale ona woli zaatakować go długopisem w szyje.. dość, że ściąga na siebie podejrzenia (że to ona jego atakuje) i musi uciekać.. oczywiście nikt jej nie goni, brak policji, brak ochrony, w ogóle niczego na tym lotnisku nie ma.. To już film "Ludzka stonoga" ma większy logiczny sens, bo w psychicznie chorego chirurga jestem jeszcze w stanie uwierzyć.
lecz ten filmik i cała jego otoczka fabularna to istny debilizm i obraza dla gatunku.. Zasługuje na bite 1, ale z uwagi na to, że jedynki daje już totalnym kiczom kinowym, trzeba go jakoś wyróżnić. Ocena 2 ode mnie.
pozdrawiam :)
@wilus0503
Zgadzam się w 100% :) Cały film się irytowałam na babę, że nie potrafi larum zrobic. Pzdr.
Naiwny filmik (słowo film to zbyt wiele) klasy B z nachalnymi nawiązaniami do "Lśnienia" i "Psychozy" - któż z nas nie widział już tych mrocznych, łazienkowych scen :-/...
Nie mogę się zgodzić z jednym: film jest nierealistyczny, ale szczerze - który jest? Osobiście nie podchodzę do filmów w taki sposób. Realizm ma znaczenie, ale w filmach dokumentalnych albo historycznych typu "Katyń". Thrillery i sensacja są po to, zeby obejrzeć coś i oderwać się od rzeczywistości. Gdyby filmy musiały być realistyczne, to byłyby niestety nudne. Bruce w Szklanej Pułapce padłby na samym poczatku od polowy zadanych mu ran, James Bond skręciłby kark przy katapultowaniu się z Astona Martina a Kate Winslet rzygałaby za burtę na pokładzie TItanica ;). Włącając film tego rodzaju nie oczekuję jakoś specjalnie realizmu, oczywiście w granicach zdrowego rozsądku - wiadomo, są filmy, gdzie scenarzyści bezczelnie łamią prawa fizyki (był kiedyś taki film o agencie nastolatku, gdzie na lodzie stał przez kwadrans samochod a potem ten sam lód zarwal się pod facetem ;)) albo mylą osoby, miasta, etc. Tutaj takich razących oznak durnowatości nie zauwazyłam. OWszem, są przerysoawnia i fantazja, ale to kwestia gatunkowa.
Nie dałabym dwa, ponieważ gra Muprhy'ego w cześci "samolotowej" jest znakomita.
Co mnie osobiście wkurzylo to sztampowość koncowych scen (pojedynek w domu). Mialam wrażenie, ze to juz bylo tyle razy... Jasne, pewne elementy zawsze będą się powtarzać, ale scenarzysta powinien postarać się o odrobinę oryginalności. Inaczej człowiek odnosi wrażenie, ze to znowu ten sam film leci :).
Pozdro; :)
Wreszcie głos rozsądku Jest wiele mniej logicznych niż ten filmów a jednak tak sie do niech nie czepiamy. Nielogiczny był w sadzanie sam koniec gdzie po zabójstwie w samoobronie ona wraca do hotelu żeby sypnąć zabawnym tekstem na koniec - ach amerykańskie filmy. Normalnie policja odwiozłaby ją na komisariat. Generalnie jednak wszystko razem jest przyjemne w oglądaniu i nie ma co przesadzać.
Zawsze mnie irytują komentarze mistrzów logiki na Filmwebie. Zastanówmy się jednak czy ludzka logika działa zawsze tak samo - w sytuacjach ekstremalnych każdy z nas pod naciskiem chwili może postąpić zupełnie inaczej czasem głupio. Logicznie jest wtedy jak mamy dużo czasu na analizę wiec nie czepiajmy się, że bohater powinien czy nie powinien zrobić tak albo inaczej - bo kto wie jak sami byśmy postąpili. Oglądajmy z uśmiechem albo kpiną na ustach ale szkoda czasu na bycie aż tak restrykcyjnym w opiniach.
,,Komórka" z Basinger, ,,Telefon" z Farrelem, ,,Labirynt" z Jackmanem, ,,Na żywo" z Deppem. Miliard filmów lepiej trzyma w napięciu niż ,,Red eye", miliard. O twiście w ,,Pile" nie wspominam, bo to nawet nie wymaga komentarza.
Ja wytrwałam i tak długo, bo do momentu, w którym gość z dziura po długopisie śmigał jak racza gazela po lotnisku.
Wierz mi, wbity długopis niewiele może zrobić krzywdy. Są ludzie co dostali kilka kulek i też mają się bobrze ...
Wiele filmów jest nierealnych, właśnie dlatego ja nie zwracam na to uwagi i wolę je sobie przyjemnie oglądać, że sparafrazuję temat.
No własnie. Po co się męczyć w trakcie oglądania z rozkminą czy coś jest realne czy tez nie. Grunt to dobra zabawa, od tego są filmy akcji.
Zgadzam się. ;) Film był fajny, może nie specjalnie wyszukany, ale spełniał wymogi swojego gatunku, była akcja, jakieś napięcie no i dobre aktorstwo. Dobrze się bawiłam podczas oglądania, czyli film wg mnie spełnił swoją rolę. Nie mam jakichś specjalnych zastrzeżeń. Fakt, część w samolocie była lepsza niż ta w domu, ale jakieś zakończenie trzeba było dać.
POnad połowę z tego co wymieniłaś,mogło wydarzyć się w realu. Owszem,są błędy,ale w tym przypadku nie było tak zle. Widywało się gorsze wygibasy :)
podobno w ameryce jest taka swoboda obywatelska że możesz iść środkiem ulicy z różowymi skarpetkami na uszach i nikt nawet tego nie zauważy, może dlatego ciężko nam polokom to zrozumieć gdzie od 100 lat każdy nienawidzi każdego, każdy na każdego donosi lub interesuje się aż zanadto życiem sąsiadów i innych, tam każdy żyje dla siebie innych ma w nosie, i być może dlatego nikt ich nie podsłuchuje,.
poza tym tam było setki więcej nielogicznych sytuacji niż te 3 które wymieniłeś.
To nie jest swoboda obywatelska, ale brak empatii, zrozumienia i otwarcia na innych. Ten ze skarpetkami na uszach może być schizofrenikiem który przestał brać leki, a po powrocie do domu pociacha rodzinę. W kronice kryminalnej było milion takich wypadków, że mąż zabił żonę bo zaprzestał terapii, odstawił tabletki itd.
mi bardziej chodziło to że jak 2 gości albo 2 kobity w Polsce szły by ulicą trzymając się za rękę to zostałyby pobite, lub nawet dostały kosę pod żebra, a w takich Stanach to nawet by nikt nie zwrócił uwagi.
czyli wg ciebie jak nie bijemy innych odmiennych ludzi to mamy brak empatii? ciekawy pogląd...
Czyli wg Ciebie ludzi o odmiennych zachowaniach trzeba bić? Ciekawy pogląd. Nie przesadzaj z tym pobiciem i zadźganiem, tak może u was w Chorzowie czy Wałbrzychu, u siebie miliard razy widziałem całujące się lesbijki, na ulicy, koncertach, nikt ich nie pobił ani nie zmasakrował. Nie, ja przez empatię rozumiem zainteresowaniem się losem drugiego człowieka, zatrzymanie się, obserwację, czemu on w tych różowych skarpetkach idzie ulicą, jak wygląda. Jak widzisz stojącą na ulicy, kolebiącą się na boki i śpiewającą kobietę to idziesz i nawet okiem nie mrugniesz bo dla Ciebie to normalny widok? Nie, dla mnie nie jest normalny, tak samo jak publiczna kłótnia i szarpanina. Zawsze zwracam na takie rzeczy uwagę, słucham i patrzę kątem oka, w co taka sytuacja może się przerodzić.
dobra widzę że się nie rozumiemy, i cały czas coś mi wmawiasz.
Ja właśnie jestem za tym żeby nie ingerować w odmienność innych, a ty właśnie chcesz to robić. Tylko szkoda że takie ingerowanie może i jest pomocne jak piszesz ale może w 5 % przypadków bo w 95% kończy się niestety wyzwiskami lub pobiciem. Skupiłeś się na lesbijkach bo tak ci wygodniej ale pomyśl o gejach którzy dostają po ryju na każdym kroku w Polsce a w innych krajach na zachód oczywiście nie ma to miejsca. jak myślisz z czego to wynika, ? właśnie ze zbyt wielkiego zainteresowania kimś innym, zamiast skupić się na sobie.
True. Oglądało się to jednakowoż całkiem przyjemnie dopóki akcja działa się w samolocie, potem zaczyna się robić naprawdę absurdalnie. Powaliła mnie na łopatki logika zimnego zabójcy, który wolał bawić się z bohaterką w chowanego w jej domu, zamiast wziąć tatuśka za zakładnika i zmusić ją do przyjścia.