Psychodeliczny ,surrealistyczny, z pogranicza snu i jawy. Film bez początku i końca.
Bardzo się zmęczyłam na tym filmie, przy okazji po wyjściu z kina miałam wrażenie, że wszyscy ludzie dziwnie się na mnie patrzą, czyli obraz zrobił swoje :)
Mnie też na początku męczył, ale dla tego że nic nie wiedziałem o reżyserze i samym filmie. Poszedłem przypadkiem na ten tytuł, bo spóźniłem sie do innego kina na inny film. W chwili kiedy uświadomiłem sobie że historia się zapętla, pojawił sie usmiech na twarzy, zareagowałem coś a'la ten producent na pokazie pod koniec filmu, kiedy uświadamia sobie jak jest wkręcany.
Film mi się podobał, po prostu uważam, że był wymagający i na pewno nie należy do łatwej rozrywki, więc tak, zmęczyłam się :)