Jak do tej pory nigdy sie nie wypowiadalem na temat filmow na fw lecz wlasnie wrucilem z kina gdzie zostalem nafaszerowany tandeta jakiej dawno nie widzialem. Najnowszy RAMBO jest jak dla mnie ekranizacja "na wspolnej" made in usa. W filmie jet totalny brak akcji ale to jest dopiero poczatek irytujacych brakow. Polowa filmu jest sklepana ze scen nic nie wnoszacych do filmu, jakias gowniana gra spojrzen zaserwowana wraz z jeszcze bardziej gowniana muzyczka w tle ,ktora buduje napiecie ,ale niestety tylko rozczarowuje a z czasaem wku...a. Mozna by dalej pisac o Ostatniej Krwi badz o braku wlasnie tej krwi w filmie akcji jakim powinien byc wlasnie Rambo, lecz naprawde brak slow. Podsumowujac wielkie rozczarowanie spodziewalem sie kina akcji a w godzine trzydziesci dostalem minute ,doslownie minute akci.