PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=768001}

Ralph Demolka w internecie

Ralph Breaks the Internet
6,8 34 222
oceny
6,8 10 1 34222
6,4 26
ocen krytyków
Ralph Demolka w internecie
powrót do forum filmu Ralph Demolka w internecie

UWAGA!!! SPOJLERY!!!
Zwiastun zapowiadał naprawdę świetną animację. Niestety film bardzo mnie rozczarował. Na pewno na pochwałę zasługuje jakość animacji (co nie powinno nikogo dziwić, ponieważ to Disney) i liczne nawiązania. Jednak na tym zalety się kończą. Fabuła jest nudna, naciągana, brak jej lekkości i swobody poprzedniczki. Pierwsza część ma w sobie dużą dawkę humoru i trudno jest się przy niej nie uśmiechnąć. Tam poznajemy bohaterów i tam pokochamy ich za to jacy są. W "Ralph demolka w internecie" miałam wrażenie jakby to były zupełnie obce postacie. Momentami zachowują się po prostu jak idioci. Inną sprawą jest to, że to bajka dla dzieci, a występowały sceny, które tutaj całkowicie nie pasowały. Chociażby Wandelopa pijąca kufel piwa albo śpiewająca piosenkę "Spaliny i krew" ( Serio!? "Spaliny i krew"? I to ma być dla dzieci?). Tak jak już wspomniałam fabuła jest nieciekawa. Wiele rzeczy jest wciskanych na siłę. A przekaz płynący z filmu to jakaś totalna porażka. Mowa tu jest nadal o przyjaźni tak jak w części pierwszej, ale w zupełnie innym kontekście. Mianowicie nie powinno się stawać przyjacielowi na drodze do realizacji marzeń. Prawdziwa przyjaźń przetrwa wszystko. Czy to nie brzmi pięknie? Nie w tym przypadku. Ten wniosek tu w ogóle nie pasuje. Od samego początku dla Wandelopy przyjaźń Ralpha to za mało. W grze... "Spaliny i krew" czuje, że to jest miejsce stworzone dla niej. Niby są momenty, że Wandelopa ma wyrzuty sumienia, ale są wciskanie tak na siłę, że nie można się do nich przekonać. Animacja pokazuje nam wprost, że tym kto nieodpowiednio się zachowuje jest Ralph (pokazują nam wręcz, że Ralph ma bzika na punkcie Wandelopy), a za to Wandzia postępuje jak najbardziej w porządku(co z tego, że rozmowa, którą przeprowadza z Shank bardzo zabolała Ralpha. W konwersacji można po prostu wywnioskować, że Ralph jest dla niej za nudny. Wandelopa chce zostać, bo tylko tutaj widzi dla siebie szczęście). Wandelopa zachowuje się naprawdę egoistyczne. Nie docenia przyjaźni, którą ma. Według mnie to właśnie ona powinna zrozumieć co jest tak naprawdę ważne w życiu. Film nam pokazuje, że kariera i dążenie do naszego osobistego szczęścia przyniesie nam spełnienie, a z przyjaciółmi możemy komunikować się wirtualnie. Przecież to nam wystarczy, a prawdziwa przyjaźń przetrwa wszystko. Mnie to w ogóle nie przekonuje. Powiem wręcz, że mnie to smuci. Koniec filmu bardzo boli i pozostawia łzy w oczach. Chciałabym jeszcze dodać, że polski dubbing stoi na bardzo niskim poziomie. Dialogi są słabo przetłumaczone, a Ralph zwracający się niejednokrotnie do Wandelopy "dzitka" w ogóle tutaj nie pasuje. Podsumowując film oceniam bardzo słabo. Mam nadzieję, że jeszcze powstaną filmy, które będą łapały nas za serce

mgmilka123

Żeby się łatwiej czytało napiszę od myślników:

- piwo, które bohaterowie pili u Tappera to piwo korzenne - bezalkoholowe
- pastiszowa piosenka "Spaliny i krew" była moim zdaniem dobrym pomysłem, bo starsi widzowie nie znieśliby kolejnego utworu o miłości/szczęściu itp. w wykonaniu księżniczki. Zgadzam się, że dla małych dzieci to trochę nietypowy tytuł, ale może po prostu ten film nie jest dla takich młodzików.
- Wandelopa faktycznie zachowywała się trochę egoistycznie i też byłem zaskoczony, że przeniosła się na stałe do gry Shank, ale w życiu tak jest i ten film to dobrze pokazuje
- rzeczywiście przegięli z obsesją Ralpha na punkcie Wandelopy a sam pomysł tego wielkiego Ralpha złożonego z klonów był strasznie oklepany
- jeszcze w temacie tego wątku przyjaźni - trzeba pamiętać o tym, że oni nie tylko gadali godzinami przez komunikator, ale też umawiali się na spotkania. Grunt, że oboje byli szczęśliwi, prawda ? Gdyby Wandelopa wróciła do Sugar Rush to faktycznie mogłaby się zacukrzyć i zanudzić na śmierć ;-) Takie życie już w pierwszej części nie było dla niej - pamiętacie jak porzuciła suknię na rzecz bluzy z kapturem ?
- polskie tłumaczenia filmów animowanych zwykle są na bardzo wysokim poziomie i przemyca się wiele żartów pod kątem polskich widzów. Tutaj jest tak pół na pół. W zwiastunie były fajne teksty a w filmie już część z nich została zastąpiona gorszymi. Zniknęły np. "świnie na pedicure", "niepoczytalność sprawcy" itd. Na szczęście zostały "niedziele handlowe" :P
- warto zwrócić uwagę, że sporo scen ze zwiastuna w ogóle zniknęło z filmu
- wątek księżniczek mógł być dłuższy, zapowiadał się naprawdę fajny pojazd po markach Disney'a a zostało w zasadzie tylko to, co już widzieliśmy w zwiastunie
- brakowało mi też piosenek z trailerów w samym filmie

Podsumowując, to kolejny przypadek gdzie zwiastuny prawie przebijają sam film ;-)

ocenił(a) film na 3
NewJoker

W większości się z Tobą zgodzę. Ale to i tak nie zmienia faktu, że film był dla mnie słaby. Chyba najbardziej wpłynęło na moją opinię zakończenie. Miałam nadzieję, że Wandelopa bardziej doceni tę przyjaźń, wróci z Ralphem i będzie odwiedzała grę "Spaliny i krew". A finał był jakiś taki smutny aż nie mogłam uwierzyć, że to koniec. I przepraszam za to piwo. Nie wiedziałam, że jest bezalkoholowe :D A piosenka jest lepsza po angielsku. Jakoś po polsku nie mogę się przekonać ;)

ocenił(a) film na 8
mgmilka123

A popatrz na to inaczej. Relacja Vandelopa-Ralph to relacja dziecko-rodzic (opiekun), świadczy o tym to, że Feliks adoptował koleżanki Vandelopy. Więc wyrwanie się w świat to naturalna i porządana kolejność rzeczy.
Piwo u Tappera to wg polskiego tłumaczenia kwas chlebowy, a kufelki.... wystarczy sobie wygooglować grę Tapper 1983 roku.

ocenił(a) film na 9
Leszy2

Ja zobaczyłam to jeszcze inaczej, a przy tym szalenie się wzruszyłam, ponieważ przypomniała mi się moja szkolna przyjaźń. Pierwsza ważna przyjaźń, siedzenie w jednej ławce, wspólne wypady do kina i teatru, odrabianie lekcji, wspieranie się podczas pierwszych smarkatych miłości. I zazdrość, że te miłości zabierają tyle czasu, która wcześniej przeznaczana była na przyjaźń :) I straszny ból, kiedy trzeba było się rozstać, bo jedna została w rodzinnym mieście, a druga pojechała w świat uczyć się tam, gdzie była szkoła dla niej.

Ten film to świetny sposób opowiedzenia o tym, że przyjacielowi trzeba dać wolność. Że ma prawo być zupełnie inny i realizować swoje marzenia. I że mimo odległości, można utrzymywać kontakt i mieć z tego mnóstwo radości.
Moja szkolna przyjaźń tego nie przetrwała. Po dwóch latach życia w różnych miejscach przestałyśmy się kontaktować. 20 lat później odnalazłyśmy się dzięki internetowi, nawiązałyśmy kontakt, a od 12 lat nie tylko regularnie się kontaktujemy, ale też spotykamy się, a nawet spędzamy razem część wakacji :)

ocenił(a) film na 6
mgmilka123

Mam podobne odczucia, bardzo się zawiodłem generalnie tą częścią. Jedynka była chyba jednym z moich ulubionych filmów animowanych ,a dwójka... no cóż, jednym z gorszych na tę chwilę. Wątek przyjaźni Ralpha i Wandelopy który ewoluował w to że Wanda miała "wyrąbane, a Ralph dostał obsesji - paranoicznie to ukazali, średnio się to na animację dla dzieci nadaje chyba... No nie wiem, chyba jakoś nie tego oczekiwałem.

ocenił(a) film na 4
mgmilka123

Tam jest "spaliny i kres"...z końcówką się po części zgodzę, Ralph na końcu jest szczęśliwy bo Wanda jest szczęśliwa i przez to, że pozwolił jej odejść jest jej prawdziwym przyjacielem ale w tym filmie widać jak egoistyczna jest ta mała...nie wiem czy to dlatego, że jest dzieckiem i to w większości przypadków normalne no ale...chodź w sumie nie mogli inaczej tego skończyć, "nowoczesna" relacja to niestety online'owa relacja, smutne ale prawdziwe. Film powinien raczej zachęcać do interakcji twarzą w twarz i pokazywać, że jest ona bardziej wartościowa niż internetowa no ale twórcy poszli zupełnie w inną stronę. Stronę własnego interesu, kariery i internetowych znajomości na odległość, szkoda. Zmarnowany potencjał.

ocenił(a) film na 9
susane

Nie osłodzili prawdy o życiu i za to chwała. Bo tak to jest z przyjaźniami: czasem trzeba się rozstać, żeby móc się rozwijać. To nie oznacza końca przyjaźni i kontaktów, choć stają się one rzadsze. Ale z prawdziwym przyjacielem możesz nie widzieć się nawet pięć lat, by w czasie spotkania po latach płynnie powrócić do przerwanej kiedyś rozmowy.

Ps Mam wrażenie, że niektórzy komentujący traktują Ralpha i Wandę jakby byli parą. Miłość takiego rozstania by nie zniosła. Ale przyjaźń jak najbardziej. Przyjaciel ma prawo iść swoją drogą, ważne, żeby nie zapominał o pielęgnowaniu przyjaźni. Można to robić na wiele sposobów.

ocenił(a) film na 3
wodnica

A nie zauważyłaś może, że Wanda zachowywała się bardzo egoistycznie. Miała te swoje widzi mi się, a Ralpha miała gdzieś. Na końcu to ona jest szczęśliwa i ma nowych przyjaciół, a Ralph został sam. Może kontaktowali się przez komunikatory, ale to nie zmienia faktu, że Wanda olała Ralpha. Jak w pierwszej części ją uwielbiałam to w drugiej ją znienawidziłam. Taka jest moja opinia na ten temat. Widzę, że Ty odbierasz to zupełnie inaczej ode mnie, ale ja po tej animacji mam właśnie takie odczucia

ocenił(a) film na 9
mgmilka123

1. Co rozumiesz przez "miała te swoje widzi mi się"? Wanda ma inne marzenia, inny temperament, inne potrzeby niż Ralph. Już na początku filmu dowiedzieliśmy się, że własna gra ją nudzi. Chciałaby czegoś więcej. To typ osoby potrzebującej nowych wyzwań. Takie osoby zostają podróżnikami, odkrywcami, sportowcami wyczynowymi. Ralph to domator i zadowala się tym, co ma. Zupełnie inna osobowość. Byłby np. świetnym rolnikiem :) Są różni i w trakcie nowej przygody dowiadują się, co to znaczy i jak w związku z tym ukształtować swoje relacje.
2. Wyobraźmy sobie inne zakończenie: Wanda wraca do salonu, jak Krzysztof Kolumb po odkryciu Ameryki do rodzinnej Genui, żeby utknąć tam na zawsze. Czy byłaby szczęśliwa? Czy Ralph mógłby być szczęśliwy wiedząc, że przyjaciółka poświęciła się dla niego i zdycha z nudów w jego ukochanym salonie? Czy ich przyjaźń przetrwałaby takie wyzwanie?
3. Dlaczego to Wanda miałaby się poświęcać? Dlaczego nie Ralph? Dlaczego się nie poświęcił i nie został w Wandą w świecie, który go męczył, a chwilami nawet przerażał i w którym nie mógłby być szczęśliwy?
4. Na koniec jeszcze jeden przykład: dwaj nierozłączni kumple z małego miasteczka kończą liceum. Jeden zostaje w rodzinnej miejscowości, bo ma pomysł na życie na miejscu, drugi rusza za granicę na studia. Co pomyślałabyś o tym kumplu, który został i oczekiwał od drugiego, że porzuci plany i marzenia, i zostanie w rodzinnej miejscowości, żeby się nie rozstawali? Moim zdaniem nie miałby prawa oczekiwać czegoś takiego. Odebrałby kumplowi wolność.

Przyjaźń jest jedną z najważniejszych spraw w życiu. Życie bez przyjaźni jest puste i okropne. Ale przyjaciel nie musi być non stop na wyciągnięcie ręki. Ważna jest świadomość, że w trudnej chwili na pewno znajdzie dla nas czas i udzieli wsparcia. I takimi przyjaciółmi są w finale filmu główni bohaterowie. I oboje w tej sytuacji znajdują szczęście :)

ocenił(a) film na 4
wodnica

1.u Ciebie wypłynął temat "zakochanej pary", ja ich postrzegam jak bohaterów animacji dla dzieci - nie rozumiem skąd stwierdzenie, że to zakochani gdy dobrze pokazane jest w filmie, że nic ich nie łączy poza przyjaźnią O.o
2.pamiętajmy, że ten film jest głównie skierowany do dzieci więc i przekaz powinien być dość jasny. Kiedyś filmy uczyły aby trzymać się razem, zacieśniać więzy, nasza banda przeciw całemu światu. Właśnie takie zachowania były powielane przez dzieci na podwórku i pomagało to tworzyć społeczność. Jakie wartości niesie ze sobą ten film? Interesowność. Wanda ma w nosie swojego przyjaciela - przykład? Gdy ma wątpliwości czy wracać do swojej starej gry idzie pogadać o tym z nowymi przyjaciółmi zamiast z Ralphem. Czy tak postępuje przyjaciel? Nie. Prawdziwy przyjaciel przychodzi i rozwiązuje problem a nie idzie gadać o tym z ledwo poznaną osobą, obgadując swojego "przyjaciela" za plecami.
3.Oglądając ten film odczułam interesowność i egoizm Wandy oraz interesowność, lęk i w końcu samotność Ralpha któremu zostało odliczanie czasu do spotkania bo Wanda robi karierę. Zabrakło natomiast troski o drugą osobę i czystej empatii. Na końcu to Ralph musi zrozumieć, że popełnia błąd i pozwolić odejść Wandzie. Poparłabym to gdyby nastawienie Wandy do tej całej sytuacji było inne, gdyby np. wróciła po naprawie gry i nie czuła się szczęśliwa a Ralph uderzony jej smutkiem pozwolił jej odejść do gry internetowej. Moim zdaniem takie zakończenie miałoby większy sens. A tak? "Ulecz swoje chore podejście chęci zatrzymania bliskiej Ci osoby." No proszę Cię. Nikt nie chce tracić przyjaciół. Tracić - mam na myśli taki sposób jak zostało to pokazane w filmie - dla czystego interesu, nie dlatego aby druga osoba była szczęśliwa (przyjaciel szczęśliwy to i my rownież szczęśliwi).
4.Przyjaźń jest wtedy gdy przy drugiej osobie możesz się rozwijać i gdy ta osoba Cię w tym wspiera nie dając odczuć, że jesteś niżej lub wyżej od jej wyborów. Równowaga. Trochę czasu dla siebie, trochę dla przyjaciela. Wtedy przyjaźń jest zdrowa. Przegięcie w stylu "sorry ale jestem ważniejsza i ogarniemy spotkanie kiedy JA będę miała chęć i możliwość a twój smutek to ja mam głęboko w d..." nie jest przyjaźnią, jest tylko trampoliną. Gdy nie ma czegoś lepszego to super, jak jest coś ciekawszego to nara! Egoizm w czystej postaci.

Ten film nie poprawia relacji, raczej pogłębia i usprawiedliwia to co i tak już jest na porządku dziennym. Egoizm, interesowność i samotność. Nic więcej.

ocenił(a) film na 9
susane

1. Nie rozumiemy się. Nigdzie nie napisałam, że to para zakochanych, wręcz przeciwnie - podkreślam w każdym punkcie, że są kumplami, przyjaciółmi. Przyjaźń to też rodzaj związku między ludźmi.
2. O tym była część pierwsza. To kontynuacja, czyli kolejny poziom - mówiąc językiem gier ;) Dzieci dorastają, kończy się okres podstawówki, pora wybrać szkołę średnią. A co, jeśli kumpel z podwórka wyruszy po naukę w daleki świat? Ten film przygotowuje na takie wyzwanie.
Dzieci nie są głupie, dzisiejsza klasyka - "Król Lew" - to oparta na schemacie szekspirowskich dramatów przypowieść o władzy i odpowiedzialności, a także o rodzinie.
3. "Poparłabym to gdyby nastawienie Wandy do tej całej sytuacji było inne, gdyby np. wróciła po naprawie gry i nie czuła się szczęśliwa" - jest to jakiś pomysł, być może twórcy zanadto zaufali wyobraźni odbiorców? A może nie chcieli do końca rozstrzygać? Nie musimy przecież przeżywać każdego błędu, żeby wiedzieć, że to błąd :) Lubię niedopowiedzenia, pozostawienie miejsca dla interpretacji, tu, jak widać, jest go sporo, skoro dyskutujemy i mamy odmienne opinie :)
4. Zgoda, ale to jest, moim zdaniem, film o dorastaniu. O wielkiej zmianie. I o ewolucji przyjaźni. O kumplach z podwórka była jedynka.

Co do ostatniego akapitu, polecam wiersz Mirona Białoszewskiego "wywód jestem'u", który zacytowałam w innym poście.

ocenił(a) film na 3
wodnica

W drugiej części twórcy narzucają nam już z góry, że Ralph postępuje źle, a Wandelopa jak najbardziej w porządku. Film pokazuje, że kariera i samorealizacja jest ważniejsza od przyjaźni, a w komunikacji wystarczy nam komórka. Nie oczekiwałam jakiegoś wielkiego poświęcenia i rezygnacji z marzeń ze strony Wandy. Ale widać, że Ralph robi wszystko, żeby ją uszczęśliwić, a ona ma to gdzieś. W zakończeniu oczekiwałam, że to Wandelopa zrozumie, że nie doceniała przyjaźni i wróci z Ralphem, ale też nie zrezygnuje z realizacji swoich marzeń i będzie odwiedzała grę "Spaliny i krew". Wtedy każda ze stron bylaby szczęśliwa. A tak to film ukazuje nam "egoizm, interesowność i samotność" tak jak napisał to użytkownik Susane. Z tej animacji wypływa przekaz, że powinniśmy skupiać przede wszystkim na swojej osobie, bo to jest najważniejsze. Czegoś takiego nie potrafię zaakceptować dlatego moja opinia na temat tego filmu jest taka krytyczna

ocenił(a) film na 9
mgmilka123

Ja to widzę inaczej.
Od początku bohaterowie są pokazani jako osoby niedoskonałe, jak to ludzie. Wanda marudzi, że jej nudno, Ralph próbuje ją rozruszać i doprowadza pośrednio do demolki automatu z jej grą, Wanda najpierw Ralpha obgaduje, a potem, z tchórzostwa, odkłada szczerą rozmowę o swoich planach na przyszłość. To, jak Wanda reaguje na wyznanie Ralpha o podsłuchiwaniu, wynika m.in. z poczucia winy. Bo wie, że też nie była wobec niego w porządku i chowa się za agresją. Atak jest najlepszą obroną :)
I nie kariera oraz samorealizacja są moim zdaniem najważniejsze wg twórców, tylko życie w zgodzie z samym sobą. Czyli m.in. z talentami, które się otrzymało. I bycie szczerym oraz uczciwym w relacjach z innymi.
"Ralph robi wszystko, żeby ją uszczęśliwić" - problemem jest właśnie to, że chce ją uszczęśliwiać na swój własny sposób i na siłę. I żyć jej życiem zamiast własnym. Nawet w małżeństwie czy związku miłosnym nie jest to zdrowe, a co dopiero w przyjaźni. Trzeba mieć swoje sprawy, pasje, zainteresowania, choćby po to, żeby się rozwijać.
I już tak na marginesie: każdy z nas, w sprawach ostatecznych, pozostaje sam. Sam musi podejmować decyzje o swoim losie i brać osobiście za nie odpowiedzialność. Trochę o tym jest też ten film.

Uwielbiam Białoszewskiego, więc zakończę jednym z jego wierszy. To jeden z moich ulubionych:

wywód jestem’u

jestem sobie
jestem głupi
co mam robić
a co mam robić
jak nie wiedzieć
a co ja wiem
co ja jestem
wiem że jestem
taki jak jestem
może niegłupi
ale to może tylko dlatego że wiem
że każdy jest dla siebie najważniejszy
bo jak się na siebie nie godzi
to i tak taki jest się jaki jest

ocenił(a) film na 4
wodnica

Talent talentem ale zawsze na końcu wspomina się ludzi a nie to czego wielkiego się dokonało i jakim było się sławnym i bogatym. Nie dogadamy się, patrzysz na ten film pod kątem egoistycznych pobudek, ja od strony budowania relacji która w mojej opinii jest fundamentem wszystkiego.

Wiersz pasuje zarówno do Twojego toku myślenia jak i do zachowania Wandy, zwłaszcza w wersie "wiem że każdy jest dla siebie najważniejszy. Trzeba tu tylko jeszcze odróżnić egoizm zdrowy od egoizmu toksycznego przedstawionego w tym filmie.

Co do małżeństwa i związków polegają one na harmonii oraz na kompromisach, w innym przypadku taki związek zwyczajnie nie przetrwa. Spróbuj wychować w związku dziecko z takim podejściem jak ma Wanda. Przepis na katastrofę, już nie jeden psycholog dziecięcy o tym książkę napisał.

ocenił(a) film na 9
susane

Rzeczywiście, nie dogadamy się. Ja piszę o mojej interpretacji, a Ty oceniasz mnie i moje intencje oraz sposób postrzegania rzeczywistości, chociaż nic o mnie nie wiesz. Spokojnych świąt i miłego życia

ocenił(a) film na 4
wodnica

Wybacz ale najwidoczniej umknął Ci fakt, iż sam zacząłeś/aś od oceny sugerując coś co nawet mi nie przyszło do głowy. Wyraziłaś/łeś swoją opinię - spoko. Ale to działa w obie strony a to jest forum publiczne więc i ja wyraziłam swoją opinię na temat Twojej opinii oraz moją interpretację wiersza który zacytowałeś/aś więc nie rozumiem pretensji. Co do życzeń, wzajemnie.

ocenił(a) film na 9
susane

Dalsza rozmowa naprawdę nie ma sensu, nie widzisz nawet różnicy między argumentacją merytoryczną a argumentami ad personam. Rozmowa z osobą o innym spojrzeniu na różne sprawy może sprawiać przyjemność i czegoś nauczyć. Ale jeśli prowadzi się ją tylko po to, by przeforsować swoje zdanie, to jest tylko nic niewartą nawalanką. Podobnie z relacjami z drugim człowiekiem: można cieszyć się czyjąś innością i ją zaakceptować albo szantażem emocjonalnym, epitetami, manipulacją i złymi intencjami próbować go przerobić na swoje kopyto.
Tak, teraz to było ad personam. I naprawdę wcale mnie już nie dziwi, że nie podoba CI się ten film :D
EOT

ocenił(a) film na 4
wodnica

Wybacz ale nie mam zamiaru napompowywać Twojego kruchego ego poprzez kłócenie się z Tobą o rys psychologiczny postaci z filmu dla dzieci. Powiedziałam swoje zdanie, nie odpowiada Ci ono, to już jest tylko i wyłącznie Twój problem.

ocenił(a) film na 3
susane

Miło, że ktoś podziela moje zdanie. Ale w tej piosence na pewno jest "Spaliny i krew". Na YouTube jeszcze to sprawdziłam i jestem pewna ;)

ocenił(a) film na 4
mgmilka123

czyli platforma HBO musi popracować nad dźwiękiem albo Wanda nad dykcją albo ja muszę się wybrać do laryngologa, jedno z trzech ;)

mgmilka123

chyba najbardziej wartościowy komentarz tutaj. :)

mgmilka123

Zgadzam się w 100%, to nie jest bajka dla dzieci, teksty, przemoc, dziwne zachowanie bohaterów. Spodziewałem się że Wandzia wróci do siebie i zrobi jakiś wakacyjny wypad do tego Carmageddonu a tu zonk- odwrotnie. Zresztą co to za moda - ukazywać to co brzydkie, złe, brudne i straszne jako marzenie i życiowy cel? Podprogowo wciąga się dzieci w jakiś obrzydliwy świat zniszczenia, wampiryzmu, czarowania i już tylko krok do okultyzmu. Dzisiejsze bajki to jakiś syf. Osobiście chronię swoje dzieci przed Hi-tech. Mi jako dorosłemu film nawet podszedł, ale swoim dzieciom bym nie puścił.

Shar

Zapomniałem skomentować ten motyw ze spotykaniem się w barze na "bezalkoholowym". Dlaczego w bajce dla dzieci? WTF? Na koniec filmu dotarło do mnie że podświadomie nabrałem smaka i wypiłem piwko do seansu. Nie jestem piwoszem, tylko miałem jedno które stało z pół roku w szafce, więc przekaz na mnie zadziałał ;-)

ocenił(a) film na 8
Shar

Disney od dawna nie robił filmów "tylko dla dzieci". Zawsze gdzieś się przewijał tzw. czarny charakter - np: trucie Śnieżki raczej też ciężko uznać za motyw wart pokazywania dzieciom. Albo zrzucanie Mufasy ze skały wprost pod rozpędzone stado i śmierć jednego z bohaterów.

ocenił(a) film na 4
mgmilka123

W sumie to ja odnoszę wrażenie, że druga część wyrzuciła wszystko co pierwsza miała do przekazania za okno. Pierwsza część miała motyw: "po trupach do celu, to zła droga", druga część nam za to mówi "twoje szczęście jest najważniejsze, innych miej w miejscu, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę". To mnie rozczarowało, i to bardzo.

ocenił(a) film na 8
mgmilka123

Pierwotnie dałem 10, ale obniżyłem do 8. Właśnie za tą przyjaźń. Generalnie przez pierwsze 40 minut film jest (jak dla mnie) rewelacyjny. Świetnie przedstawiono internet i wszystkie smaczki z tym związane. Dla Ralpha, zawsze samotnika i traktowanego jako persona non grata przyjaźń z Wandelopą była po prostu wszystkim. Po 40 minutach zaczyna się spadek głową w dół i ostatecznie kończy rozstaniem bohaterów - tak wiem, Ralph to zaakceptował (bo nie miał innego wyjścia - w scenie kłótni między obojgiem bohaterów Wandelopa wykazała się wyjątkowym okrucieństwem). Mnie jednak ciekawi bardziej tzw. niekonsekwencja logiczna. Wandelopa opuściła na dobre swoją grę (twierdząc wcześniej, że przecież gra ma 15 innych postaci do wyboru), a to powinno oznaczać w konsekwencji uznanie automatu za uszkodzonego, serwis i ostatecznie wyłączenie - Wandelopa stała się główną postacią tej gry i to ona była powodem wzrostu zainteresowania graczy. Jej brak raczej nie przeszedł by bez zauważenia czy to graczy czy właściciela salonu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones