Kontynuacja "Purpurowych rzek" Mathieu Kassovitza z 2000 roku. Sama koncepcja "Aniołów apokalipsy" jest bardzo zbliżona do pierwowzoru. Dwa oddzielne śledztwa, które później łączą się w jedno, starszy (Jean Reno) i młodszy policjant (Benoit Magimel) i tajemnica sprzed lat. W klasztorze zostają odnalezione zwłoki mnicha. Wszystko wskazuje na to, że został on zabity w sposób rytualny. Wszędzie aż roi się od zakapturzonych zbirów, pojawia się sobowtór Jezusa Chrystusa oraz tajemnicza księga, napisana przez samego Boga. Czy policjantom uda się rozwiązać tą zagadkę?
Gdy mnisi w klasztorze Lothaire wieszają krzyż na ścianie, staje się coś niesamowitego: nagle ze ściany zaczyna wyciekać krew. Dziwne zjawisko? Nie, straszliwe morderstwo, ponieważ w ścianie zostaje odkryte zamurowane tam ciało. Komisarz Niemans (Jean Reno) w czasie swojego śledztwa wkrótce napotyka swojego byłego ucznia ze szkoły policyjnej Reda (Benoît Magimel), który równolegle do tego stara się rozwikłać podobnie tajemniczą sprawę. Ich ślady nie krzyżują się przypadkowo, już wkrótce odkrywają następne morderstwa związane z jakimś rytuałem, przedznaki Apokalipsy i tajemniczą księgę, która ukrywa straszną tajemnice.
Francuska prowincja w pobliżu niemieckiej granicy. Ze ściany, na której zakonnicy wieszają krzyż, wycieka krew. Wezwany przez mnichów komisarz Pierre Niemans odkrywa pod tynkiem ludzkie ciało. Wokół zwłok zamurowanego żywcem człowieka są wyryte znaki wskazujące na rytualny charakter zbrodni. W tym samym czasie oficer policji, Reda, potrąca samochodem człowieka przypominającego wyglądem Jezusa. Okazuje się, że oba wydarzenia coś łączy. Wspólne śledztwo Niemansa i Redy nie przynosi jednak rezultatów, dochodzi do kolejnych zbrodni.