PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=695}

Przerażacze

The Frighteners
1996
6,7 17 tys. ocen
6,7 10 1 17120
6,3 13 krytyków
Przerażacze
powrót do forum filmu Przerażacze

To jest film...

ocenił(a) film na 9

po którym bardzo polubiłam Petera Jacksona, nie wiedząc jeszcze, że to on będzie twórcą LOTR. Makabryczne poczucie humoru, wyobraźnia wykraczająca poza konwencję filmów o psychokillerach i danie szansy Mixhaelowi J. Foxowi, by mógł odbić się od utartego wizerunku "fajnego chłopca". Trochę w stylu "Opowieści z krypty", ale dużo lepsze.

ocenił(a) film na 8
killashandra

Lepszy...i to dużo ???? :>
Lubię ów filmik...ale dużo lepsze niż Opowieści z krypty? Na pewno dużo banalniejsze...i lepiej zrobione niż serial. Ale Władca demonów? O filmie może faktycznie nie świadczy ambicja, w Przerażaczach jednak nie ma tego co tam było: manipulacja ludzkimi pragnieniami i marzeniami. Nie ma też tak dobrej kreacji jaka stworzył Zane...oraz niedopowiedzianego ostatecznie zakończenia. Jest to obraz bardzo schematyczny, przy tym także dobry, owszem...ale...to nieco inna bajka niż Opowieści z krypty. One to świetna zabawa, momenty grozy, ale też doza inteligencji. Przerażacze to zabawna komedia, mająca dużo uroku:)

ocenił(a) film na 9
Arrakin

Nie użyłabym określenia 'banalniejszy',
ponieważ mam 'Przerażaczy' za niebanalny film. Począwszy od oryginalnej profesji głównego bohatera, przez pomysł na sylwetkę zabójcy/-ów po stronę realizacyjną, która może w dzisiejszych czasach nie zdumiewa, ale nie pozostawia po sobie żadnego niedosytu. 'Władca Demonów' jest natomiast w mojej opinii kwintesencją cyklu 'Opowieści z krypty', który od lat uwielbiam, ale uważam, że obok fabuł absolutnie genialnych zdarzają się tam odcinki, których atutem jest jedynie niepowtarzalna obecność Cryptkeepera. Zresztą, wszystko jest naturalnie kwestią indywidualnych upodobań. Może faktycznie 'Przerażacze' nie są dużo lepszym filmem, ale ja po prostu wolę film Jacksona. Doceniam rolę Zane'a, ale bardziej mnie zaskoczył Fox. Subiektywne odczucie, które nie ma żadnych pretensji do bycia generalnym osądem, jak mogło niestety zabrzmieć. Jakkolwiek by jednak było, to połączenie grozy i humoru należy do tych filmowych cocktaili, które zawsze wypijam duszkiem;)

ocenił(a) film na 8
killashandra

Lekkostrawne:)
Zgadzam się z Tobą co do Opowieści z krypty i to całkowicie. Chodziło mi po prostu na zasadzie zestawienia. We Władcy jest ów aspekt manipulacji. Ludzie walczą nie tylko z nieprzyjemnymi stworkami. Łatwiej jest toczyć bój z mordercą o faszystowskim wyglądzie i wytrzeszczonymi zębami (Przerażacze) niż własnymi marzeniami. W Przerażaczach zło działa na zasadzie: należy je zniszczyć, aby ono wszystkiego nie pożarło. We Władcy demonów zło to odrzucenie możliwości (choć fikcyjnej) zrealizowania swych pragnień. Przerażacze są dla mnie dziełem nad wyraz schematycznym, co nie znaczy że nie uwielbiam. Wręcz przeciwnie. Zwłaszcza Twe porównanie do koktajli do mnie trafiło. Takich mogę wypijać wiele i kilkakrotnie w ciągu dnia!:)
Z resztą...nie wiem który film wolę...Przerażacze są chyba bardziej lekkim obrazem i z większą przyjemnością włączam ich do kolacji. Na pewno nadają się bardziej do wielokrotnego oglądania:)
Pozdrawiam...i...kuknęłam na Twą stronkę- gratuluję doboru filmów!:)
Saurez

ocenił(a) film na 9
Arrakin

Skoro i Tobie smakują takie 'cocktaile';)
to życzę na przyszłość jeszcze smaczniejszych od 'Władcy Demonów' i 'Przerażaczy'. Jakkolwiek przedstawiane jest zło w kinie, a ma rozmaite oblicza, zazwyczaj bywa intrygujące. Dzięki za miłe słowa o wyborze filmów, choć muszę zaznaczyć, że to nie wszystkie, do których lubię powracać. Ja z kolei nie mogę przemilczeć faktu, że znalazłam wśród Twoich ulubionych film, który jest nie tylko dla mnie absolutnym klasykiem horroru, w idealnych proporcjach łaczącym grozę z humorem, czyli kapitalnych 'Nieustraszonych łowców wampirów'. Nierzadko wracam również do 'Imperium Słońca', 'Memento', 'Tajemnicy morderstwa na Manhattanie'. 'Zakletej w sokoła' i... długo by wymieniać, ale są to przecież zupełnie inne trunki od wcześniej omawianych;)
Odwzajemniam pozdrowienia:)

ocenił(a) film na 8
killashandra

Zło...:>
HEY:) Mmmmm...no tak, Bal wampirów, Memento...to inne kino niż Władca demonów czy Przerażacze. Swoją droga tych ostatnich właśnie włączyłam:) Wróciłam i...tak, zamiast muzyki:) Nieustraszeni pogromcy nie mogliby iść tak w tle, bo mnie przyciągają przed ekran za bardzo...ale jak wszystkie dzieła Polańskiego, z wyjątkiem Pianisty:) U Ciebie zwłaszcza Gwiezdne wojny mi się podobają i to że nie ma tu tych nowych strasznych profanacji:):)... Otchłań i Sens życia- też wspaniale:) Co do przedstawień zła i to w lepszej formie- ah: Od zmierzchu do świtu !:) Także zabawa i to w najlepszej formie;)
A czy zło jest intrygujące...hhmm...nie jest. Przynajmniej nie dla mnie, bo "intrygujące" łączy się z fascynacją. Trudno się zafascynować faszyzmem po tak genialnym filmie jak American Hist. X choćby, bo nie taka jego wymowa. Fascynujące jest w Wywiadzie...ale...to nie jest zło. Nie w takim wymiarze. Hhmm...może zło staje się nieco fascynujące w Urodzonych mordercach, ale...to przecież Tarantino:) Więc trudno spojrzeć na to na serio:) Pozdrawiam i życzę miłego początku nocy:)

ocenił(a) film na 9
Arrakin

Zło może odstręczać, może też przyciągać;)
w zależności od tego, jak jest potraktowane, a bywa i tak, że twórcom udaje się uchwycić oba jego aspekty. Jednym z najlepszych przykładów jest 'Milczenie owiec' i Lecter, którego upodobania odrażają, ale trudno równocześnie nie ulec urokowi jego nadzwyczajnego umysłu. To zresztą jeden z moich ulubionych filmowych 'potworów';) Co do Pogańskiego, to poza 'Łowcami wamiprów' równie chętnie powracam do 'Dziecka Rosemary', natomiast 'Pianista' poruszył mnie, ale tematyka holocaustu wprawia mnie zawsze w tak potężne przygnębienie, że wolę nie powtarzać seansu tego filmu.
'Gwiezdne Wojny' od lat wielbię miłością bezkrytyczną - niemal, ponieważ obie części drugiej trylogii ogromnie mnie rozczarowały. Niektóre sceny, niektóre postacie, nieliczne motywy - tak, ale generalnie nie mają już magii pierwotnych dokonań Lucasa, która swego czasu zupełnie mnie zaczarowała. Między innymi za sprawą wywiedzionej wprost z baśni walki Dobra ze Złem, czyli 'jasnej' i 'ciemnej strony Mocy';)
W 'Wywiadzie' zło, które zwykło się było kojarzyć z postacią wampira, rzeczywiście uzyskuje inny wymiar. Bardziej ludzki, ponieważ 'dzieci ciemności' okazują się mieć tu i inne pragnienia, poza łaknieniem krwi. Odczuwają głęboką samotność i ciężar nieśmiertelności, co łagodzi utarty wizerunek bezwzględnych krwiopijców, z jakimi mamy do czynienia choćby w 'Od zmierzchu do świtu', za którego makabrycznym humorem wprost przepadam:)
Ja również życzę Tobie miłej nocy:) Pozdrówka!

ocenił(a) film na 8
killashandra

Don' t fear the reaper..mmm:)
Mój błąd:) Dokładnie przecież- Milczenie owiec. Trudno z resztą potępić H.L. Jego doktor wydaje się znacznie gorszy od niego. A przecież nie zjada ludzi, jest przeciętny. I może dlatego- bo nie ma takiego umysłu jak Lecter, który dodatkowo pomaga Clarice. I ...nagle...zapomina się że to bezwzględny morderca. Ale to tylko i wyłącznie sposób kreacji postaci ...i...czar rewelacyjnej gry aktorskiej. Nie wiem jak Ciebie, ale mnie zakończenie niesamowicie ucieszyło :). Więc faktycznie- tutaj zło jest pociągające.
Tak samo w Wywiadzie...ale czy tutaj istnieje zło? Moim zdaniem nie. Wampiry mają swój świat i własną samotność (do której taki Lestat się nie przyznaje, a Loui obnosi się z nią aż nad to:>>), a więc ich relacje z ludźmi to nie relacje zła z dobrem, a raczej konsumenta z pożywieniem. Lepszym przykładem jest więc Drakula F.F.C., czy...Armia Boga (chociaż...tu trudno rozgraniczyć i wskazać definitywnie dobro i zło).
Co do nowych Gwiezdnych wojen...nie potrafię ocenić scen, albowiem nie byłam w kinie na tym, więc szybko wyłączyłam, albowiem poczułam się poirytowana:)
Aa...a jako że to stronka Przerażaczy... najbardziej z całego filmu ...uwielbiam kawałek BOC kończący obraz! (I to bez złośliwości, po prostu owa piosenka jest śliczna!).
Pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 9
Arrakin

Właśnie, o mało nie zapomniałam...;)
że wciąż jesteśmy przy 'Przerażaczach'. Cóż, jest po prostu mnóstwo filmów wartych 'obgadania', najprościej mówiąc, a o horrorach mogę rozmawiać prawie bez końca, ponieważ od dzieciństwa poruszają moją wyobraźnię. Wspomniałaś 'Armię Boga', czyli film bardzo mi bliski już od dawna. W zupełności się tu z Tobą zgadzam. Ta historia, w której aniołowie walczą między sobą, a Lucyfer udziela ludziom pomocy przewraca do góry nogami wyobrażenie zaświatów. Trudno jest dostrzec granicę między Dobrem i Złem, gdy okazuje się, że 'wojna w niebie ciągle trwa'...
Cieszę się, że zwróciłaś uwagę na utwór Blue Oyster Cult 'Don't Fear The Reaper', w którym ja również gustuję:) Dodam, że wykorzystano go również w miniserialu na podstawie powieści Stephena Kinga 'Bastion' ('The Stand'), gdzie pierwszy raz go usłyszałam. Towarzyszy początkowym napisom i doskonale wprowadza w nastrój tej postapokaliptycznej historii o starciu Dobra ze Złem. Jeśli nie widziałaś, polecam. TV pewnie jeszcze kiedyś go przypomni.
Pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 8
killashandra

polecam:
Dziś b. na Pozory i złudzenia- polecam:) To tak w tematyce zła....też nie jest tu jednoznaczne...a co ciekawe...trudno nazwać je nawet nim. Sam obraz także ciekawie przedstawiony. A może...już widziałaś?:)
Bastion kojarzę wyłącznie z fabuły...leciał, ale dawno, niestety:)
A tak w temacie Armii Boga- nie tak dawno z Kaznodzieją się zapoznałam. Tam też ciekawie hierarchia w Niebie przedstawiona :) Tylko tam problem nie tyle zła na pierwszym planie, co... odejścia Boga.
Na razie pozdrawiam, bo muszę na zajęcia zacząć coś pisać:)
Pap;)

ocenił(a) film na 9
Arrakin

Na razie wytrwale czekam
i na 'Pozory i złudzenia', i na 'Kaznodzieję. Właściwie szczególnie się niecierpliwię z powodu tego drugiego filmu, ponieważ został nakręcony na podstawie komiksu, którego serię uznaje się za jedno z najoryginalniejszych dokonań w 'obrazkowej' literaturze. Mam słabość do komiksów, a choć akurat tego nie czytałam to sama postać Kaznodzieji jest mi znana z wielu artykułów i bardzo mnie intryguje. Skoro polecasz, to tym bardziej mi się chce obejrzeć tę ekranizację:)
Pozdrówka!:)

ocenił(a) film na 8
killashandra

Preacher
Ja właśnie o komiksie pisałam. Z założenia jestem przeciwniczką ich ekranizacji. Na razie tylko Burton spisał się dobrze. Polecałam zatem komiks oraz ...Pozory i złudzenia. Wczoraj Multikino było prawie puste. NA początku na sali były 2 osoby.. czyli my... w końcu było ok 5 :). Wspaniały klimat na taki film. Nikt nie mówi, nie chrupie, ani nie rozpakowuje batoników. To ogólnie nad wyraz irytujące, dlatego nie chodzę na ogół do kina w pierwszych tygodniach wyświetlania filmu. Dziwna maniera ludzka bowiem każe tłumowi wówczas gnać. A Pozory są obrazem...który najlepiej ogląda się w zupełnej ciszy i ciemności. .
Miłego Dnia!:)

ocenił(a) film na 9
Arrakin

Moje niedopatrzenie, a raczej niedoczytanie;)
'Preacher' dalej jest zdaje się w realizacji; tak przynajmniej wynika ze strony 'IMDb'. Ja zazwyczaj oczekuję ekranizacji komiksów, nawet mimo tego, że część z nich ogromnie mnie rozczarowała. Mnie również podobają się oba 'Batmany' zrealizowane przez nieobliczalnego Burtona, a ponadto nie zawiodły mnie pierwsze części 'Blade'a' i 'X-Men-ów'. Swego czasu - zupełnie niespodziewanie - dobre wrażenie zrobił na mnie również 'Spawn'. Natomiast zupełnie nie jestem ciekawa, jaki będzie nowy 'Superman', bo akurat ten superhero nigdy nie budził we mnie emocji, ale w zamian interesuje mnie, jak na dużym ekranie wypadnie 'Hellboy'.
Co do 'popcornowców', to potężny szlag mnie trafia, gdy widzę kubły wnoszone na salę kinową. Nie dość tego, raz zdarzyło mi się siedzieć za plecami osób, które wcinały pizzę. Pomyślałam sobie wtedy, że jeszcze brakuje sprzedawców pałeczek z kurczka, hot-dogów lub frytek;) Nie toleruję jedzenia w kinie, nie lubię tłumów na sali. Właściwie wszystkie filmy, bez względu na gatunek i fabułę, najchętniej oglądałabym w ciszy, ale to tylko pobożne życzenie...
Pozdroofka!;)

ocenił(a) film na 8
killashandra

chrupacze...
itp. A nawet niech chrupią, ale przy filmach pokroju Ostatni samuraj (ostatnio zaliczyliśmy ów). Są jednak filmy, przy których stanowczo się mnie powinna. Z resztą są filmy, przy których ja muszę mieć totalny spokój. Za to uwielbiam krakowskie Multikino- jest tyle sal i tak często film jeden w ciągu dnia wyświetlany że tłumu nie ma, a jak się pójdzie w którymś tygodniu wyświetlania ...raz byłam tylko z kolegą na sali. Duży komfort! Ale...są tez ludzie z natury muszący non stop mówić. W większym gronie byliśmy na Martini Night...koleżanka E. musiała co chwilę o coś się pytać:) To dopiero fenomen. Morderstwo w takiej chwili powinna być w pełni uzasadnione...ale...za dużo o sposobie oglądania filmu:):)
Supermana tez nie lubię...i nie lubiłam:) Za to dziś na CNetwork ujrzałam kreskówkę H-man. uwielbiałam ja w dzieciństwie! Ta jest...niesamowicie sympatyczna i ...Gumisie mi przypomina. urocze:) Wolę taki sposób ekranizacji, aniżeli robienie filmów, bo zachowują dużo więcej z komiksów. Chociaż... jeżeli Lobo miano by przenieść na ekran- to niech to tylko Tarantino uczyni...w sumie do Kaznodziei jego ręka też by się przydała:)
Blade- wytrzymałam pięć minut!:) Na X-menach 2 byłam z kolegami dwoma, poszliśmy po egzamie z łaciny. Oprócz nas w kinie była jakaś babcia i dres. Wyszliśmy z różnym natężeniem traumy. To porażka...zwłaszcza to jak Storm zrobiono! Postaci strasznie spłaszczone, a ta wygląda jak prostytutka dodatkowo. Nio- Logan za to ładny... ale jak wycięty z westernu. Przy Lidze niezwykłych dżentelmenów dobrze się bawiłam, X-menów musieliśmy przepić:)
Ale aby zakończyć optymistycznie- życzenie oglądania w zupełnej ciszy i to w kinie wielokrotnie mi się spełniło! Życzę tego samego:)

ocenił(a) film na 8
killashandra

chrupacze...
To może najpierw kwestia popcornu...mnie nie przeszkadza zawsze. Niech żują przy Władcy, itp. A nawet niech chrupią, ale przy filmach pokroju Ostatni samuraj (ostatnio zaliczyliśmy ów). Są jednak filmy, przy których stanowczo się mnie powinna. Z resztą są filmy, przy których ja muszę mieć totalny spokój. Za to uwielbiam krakowskie Multikino- jest tyle sal i tak często film jeden w ciągu dnia wyświetlany że tłumu nie ma, a jak się pójdzie w którymś tygodniu wyświetlania ...raz byłam tylko z kolegą na sali. Duży komfort! Ale...są tez ludzie z natury muszący non stop mówić. W większym gronie byliśmy na Martini Night...koleżanka E. musiała co chwilę o coś się pytać:) To dopiero fenomen. Morderstwo w takiej chwili powinna być w pełni uzasadnione...ale...za dużo o sposobie oglądania filmu:):)
Supermana tez nie lubię...i nie lubiłam:) Za to dziś na CNetwork ujrzałam kreskówkę H-man. uwielbiałam ja w dzieciństwie! Ta jest...niesamowicie sympatyczna i ...Gumisie mi przypomina. urocze:) Wolę taki sposób ekranizacji, aniżeli robienie filmów, bo zachowują dużo więcej z komiksów. Chociaż... jeżeli Lobo miano by przenieść na ekran- to niech to tylko Tarantino uczyni...w sumie do Kaznodziei jego ręka też by się przydała:)
Blade- wytrzymałam pięć minut!:) Na X-menach 2 byłam z kolegami dwoma, poszliśmy po egzamie z łaciny. Oprócz nas w kinie była jakaś babcia i dres. Wyszliśmy z różnym natężeniem traumy. To porażka...zwłaszcza to jak Storm zrobiono! Postaci strasznie spłaszczone, a ta wygląda jak prostytutka dodatkowo. Nio- Logan za to ładny... ale jak wycięty z westernu. Przy Lidze niezwykłych dżentelmenów dobrze się bawiłam, X-menów musieliśmy przepić:)
Ale aby zakończyć optymistycznie- życzenie oglądania w zupełnej ciszy i to w kinie wielokrotnie mi się spełniło! Życzę tego samego:)

ocenił(a) film na 9
Arrakin

Ja jestem mniej wyrozumiała;)
Zdecydowanie nie podoba mi się zwyczaj jedzenia w kinie, ponieważ tam powinno się karmić oczy i zaspokajać pragnienia doznań z gruntu innych, niż te, których dostarcza - o ile w ogóle może jakichś dostarczać - smak popcornu czy chipsów;) Nieważne, jaki film - żołądek powinien poczekać. Podobnie zresztą jak potrzeba rozmowy, na którą zawsze znajdzie się czas po seansie. Szanuję widzów, którzy chodzą do kina po to, aby oglądać filmy.
Co do kreskówek, to nie mogę się w tej materii wypowiadać, ponieważ od dawna ich nie oglądam, poza niektórymi animacjami skierowanymi raczej do dorosłego widza, jak choćby 'Aeon Flux', która ma zresztą podobno zostać przeniesiona na duży ekran. Jeśli natomiast chodzi o Lobo, to faktycznie trudno tu wskazać innego reżysera, niż Tarantino (chociaż chodzi mi jeszcze po głowie Wes Craven), jaki mógłby się podjąć realizacji filmu o facecie, który przygody Supermana zabija śmiechem i który nie ma prawa wstępu ani do Nieba, ani do Piekła. I który sam o sobie mówi, że nie zna większego świra, niż on sam, ładując cały magazynek w tego, kto odważył się, stanąć mu na drodze;) A zupełnie serio, to bohater najbardziej krwawego komiksu, jaki znam, ale z racji tego, że wyposażono go oprócz broni także w makabryczne poczucie humoru, to przymykam oko na jatki, jakie urządza.
Jeszcze życzenia udanego niedzielnego wieczoru!:)

ocenił(a) film na 8
killashandra

Np przypomniałam sobie serię Indiany J.:)
Uczyniłam sobie weekend odpoczynku od ludzi, więc.. jest filmowo:) Teraz, na chwile, od Skazy się oderwałam, wiec krótko: ...Craven- oby nie:) Ktoś kto zrobił tak świetnie zabawny film jak Krzyk...a potem nakręcił straszne dwie kontynuacje nie powinien śmieć myśleć o ekranizacji przygód mego ulubieńca:) ...z reszta.... jak zagrać Lobo?:>> On jest...taki...komiksowy właśnie. Te czerwone oczy, mimika....:):):) To nie ktoś kogo Dolph Lundgren zagrać może:) Ale....wracam do filmu...a jeszcze co do jedzenia: kwestia głośności. Nie twierdzę bowiem że na Ostatnim Samuraju (jak tu oczy karmić?) wolno chrupać w stereo! Ale to filmy...do których wstrętny popcorn niezwykle pasuje. A wnieść na Pozory i złudzenia coś takiego...to faktycznie...delikatnie mówiąc: niekulturalne. Miłej Nocy:)

ocenił(a) film na 9
Arrakin

‘Odpoczynek od ludzi’;)
Tak, bywa tak, że bezwzględnie trzeba od nich odpocząć;) I pognać za ‘lost ark’ albo do ‘temple of doom’ wraz z Indym, którego przygody się nie starzeją.
Wymieniłam Cravena, ponieważ mimo potknięć – a może upadków – zawsze będę cenić go za pierwszy ‘Krzyk’, a nade wszystko za wzbogacenie listy bohaterów filmowego horroru o niepowtarzalnego Freddy’ego Kruegera!;) Pal diabli, że sequele były gorsze od pierwszego ‘Koszmaru z Ulicy Wiązów’, a ‘Nowy Koszmar’ w ogóle nie powinien był zaistnieć. Nigdy nie przestanę lubić Fredzia jako postaci samej w sobie, nieważne jaki film;)
‘Ostatniego Samuraja’ nie widziałam i – wybacz – nie zamierzam oglądać, ponieważ mam alergię na Toma Cruise’a, który ma szczęście, że nie spieprzył roli Lestata w ‘Wywiadzie z wampirem’, ponieważ, w przeciwnym razie rozszarpałabym mu tętnice;)
Jednak choć ja uważam, że jedzenie w kinie – w ogóle – świadczy o braku kultury, to w trakcie pewnych filmów jest Szczególnie Niekulturalne.
Kto mógłby zagrać Lobo? Też się nad tym zastanawiam… Masz rację, że trudno znaleźć aktora (tu zaznaczę, że Lundgrena, Van Demme’a i innych im podobnych nie uważam za aktorów), który mógłby go zagrać. Tu szczerze Ci powiem, że choć Hugh Jackman odbiega od wizerunku komiksowego Wolverine’a, to jego jednego mam ochotę oglądać w drugich ‘X-Menach’. Bo ma w sobie coś zwierzęcego… Jednak to kwestia gustu.
Życzę Ci ‘sweet dreams’:)