Pan Adam chyba trochę przesadził a tak zwanym "overactingiem" i bardziej zrobiła się z jego gry komedia, niż poważna rola Gomułki, a przesadzone grymasy na które się silił sprawiły, że wybuchłem śmiechem.
Po seansie świetnego filmu "Johnny" postanowiłem dać szansę "Prorokowi"...niestety to co obejrzałem to zwykła propagandowa kościelna papka. Kroplą, która przelała czarę goryczy była scena w szkole, podczas lekcji chemii gdy uczniowie obserwują proces chemiczny, a jeden z uczniów pyta "kto to stworzył/wymyślił" a pani nauczycielka odpowiada mu "Pan Bóg". Scena pacyfikacji protestów to szczyt komedii, jeden z głównych bohaterów dostaje gumową pałką w twarz, a wylatuje w powietrze tak jakby uderzyła go kula uderzeniowa. Relacja między Kazią a Jankiem kompletnie niezrozumiała, zostawia dziewczynę na pastwę komunistów, ona go nienawidzi, potem podchodzi do niego neutralnie i go toleruje, a nagle chce pomścić jego śmierć....chociaż tak właściwie to mieli razem 3 wspólne sceny 1. Gdy zabierali ją komuniści 2. Gdy spotkała go w mieszkaniu 3. Gdy wpadli na siebie podczas protestu. Chyba, że przegapiłem sceny w których zostali super przyjaciółmi. Oczywiście końcowy napis "Jan Paweł II walnie przyczynił się do upadku komunizmu" musiał być, ale napis, że komunizm upadł przez biedę i brak jedzenia już nie. W prawdziwość przedstawionych wydarzeń nie chce ingerować.
Daję 4 bo jednak nie nudziłem się na tym filmie, aktor grający Stefana Wyszyńskiego także wypadł całkiem dobrze według mnie i film stał na zdecydowanie wyższym poziomie niż chociażby "Smoleńsk". Zdecydowanie jednak odradzam. Oczywiście sponsorami filmu były m.in. firmy państwowe, TVP czyli wszyscy Polacy zrzucili się na to.