Film jest moim zdaniem ilustracją tego powiedzenia.
Jest taka scena retrospekcyjna w której on do niej mówi "Myślisz że mnie powstrzymasz?". Ona wtedy z wahaniem pokiwała głową na potwierdzenie a później na chwilę zamknęła oczy jakby rzeczywiście myślała że go powstrzyma. No i chwilę później uderza w nich to coś i łączy ich ze sobą. Od tego momentu on zabija a ona go powstrzymuje. Na dodatek żadne z nich nie pamięta dlaczego tak się dzieje. Ten brak pamięci kojarzy mi się z ilustracją prawa reinkarnacji i karmy. Rodzisz się i nie pamiętasz swojego wcześniejszego życia, jednak twoje uczynki ciągle nad tobą wiszą i za nie płacisz.
"Od tego momentu on zabija a ona go powstrzymuje."
Brawo! Wychwyciłeś bardzo istotny szczegół, który większości widzów - również i mnie - umyka. Porównanie z reinkarnacją tez bardzo dobre.
Tak sobie myślę - czy to, co w nich walnęło, nie mogło być ucieleśnioną projekcją jej myśli i podświadomości? Chciała go powstrzymać, walczyła o życie i jej skumulowana energia wyładowała się w nagłym rozbłysku. A utrata pamięci u obojga to skutek uboczny...
Bardzo istotne spostrzeżenie. Mnie umknęło... a pewnie to było najbardziej kluczowe w filmie. Jednak mam pewien niedosyt. Sama historia jest ciekawa ale ten promień, ta bańka energetyczna - nie klei mi się. Jakby twórcy zabrakło pomysłu jak to skończyć.
reklamowany ale ciągnie się jak flaki z olejem film dla samej końcówki uf czegoś w nim zabrakło zgadam się