ale oczywiście film w Hameryce przejdzie bez echa, bo pokazuje Elvisa jako ciut wieśniaka, nie panującego nad agresją miłośnika nieletnich, trzymającego Priscillę w Graceland jak w złotej klatce, bez dwóch zdań Elordi ciekawiej pokazał Króla od potrafiącego tylko machać biodrami Butlera
Jak dla mnie to obaj są ok w tej roli, tylko każdy miał co innego do zagrania, bo czego innego oczekiwał reżyser/scenariusz.
Jak dla mnie Elordi porażka. Ciężko się na to patrzyło, szczególnie to seplenienie.
Przecież jeżeli chodzi o głos, to tu się wszystko zgadza. Butler był zupełnie ani chociaż odrobinę niepodobny. Nie było nawet złudzenia, że to Elvis.
Ja generalnie nie lubię Jacoba Elordi dlatego nie podobał mi się w tej roli. Ciężko mi było zrozumieć dlaczego Priscilla zakochała się w nim po uszy .Jeżeli chodzi o Austina Butlera to Elvis był pierwszym filmem z jego udziałem jaki widziałam i zrobił on (Austin) na mnie ogromne wrażenie,był bardziej charyzmatyczny niż Elordi. Elordi był też za wysoki. Ale oczywiście sama Priscilla lepiej została przedstawiona w filmie Coppoli. Coś za coś. Ale nie ma co się dziwić skoro ten film skupia się na historii Priscilli...
Nie zgadzam się. Kwestia scenariusza a nie gry aktorskiej, bo mieli zupełnie co innego do zagrania. Butler dla mnie rewelacja, Elordi nieźle ale wizualnie wgl mi nie pasował do roli.