Chucky ponownie wypruwa flaki.Mimo, iż jest to tylko sequel, to naprawdę warto go zobaczyć. W filmie nie ma czasu na nudę - cały czas coś się dzieje i jest to niewątpliwy plus obrazu Johna Lafii. Muzyka oprócz tego, że jest świetna, to odgrywa bardzo ważną rolę. Dzięki niej w filmie jest atmosfera, która trzyma widza w napięciu i niepewności. Co do kreacji Chucky'ego, to jest ona znakomita - z pozoru niewinna laleczka, a za plecami maniakalny morderca. W szczególności podobały mi się miny, które stroił, gdy się złościł. Sposoby, którymi morduje są w miarę pomysłowe i ciekawie wykonane, np. uduszenie workiem foliowym, czy zabicie przy użyciu zwykłej linijki. Oprócz tego pojawiają się także akcenty komediowe, np. szantaż przy użyciu pistoletu na wodę). Wszystko to sprawia, że film można zaliczyć do komedio-horroru. Gra aktorów jest dobra i nie trąci amatorszczyzną. Na szczególną uwagę zasługuje jednak Brad Dourif – użyczający głosu Chucky'emu.