PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=489730}

Poważny człowiek

A Serious Man
2009
6,7 40 tys. ocen
6,7 10 1 39662
7,4 36 krytyków
Poważny człowiek
powrót do forum filmu Poważny człowiek

W przeciwieństwie do polskich jak i zagranicznych krytyków oraz blogerów, których recenzje śledzę na bieżąco, nie będę się zachwycał najnowszym
filmem braci Coen i wychwalał go pod niebiosa z jednego prostego powodu. Nie zrobił on na mnie większego wrażenia. Po prostu. I w gruncie rzeczy
nawet nie wiem co mam o nim napisać, bo tak jak normalnie niezauważenie rozpisuję się na kilka akapitów, tak teraz nie wiem czy dobiję do
standardowych trzech. Wychodząc z każdego seansu pozostają nam zawsze w głowie jakieś przemyślenia, czasem jest ich więcej czasem mniej,
czasem są one bardziej żywe, czasem bardziej ospałe ale jednak zawsze jakieś są. Po "Poważnym człowieku" tak naprawdę mam wielką pustkę, bo
prócz ogólnego wrażenia po tym filmie, wniosków jakie jednoznacznie z niego wypływają i dokładnej wiedzy o tym o czym on opowiadał, nie pozostało
mi w pamięci nic więcej. Zacznę więc może od streszczenia bo z tym będzie najszybciej i najprościej.

"Poważny człowiek" to historia Larry'ego Gopnika, który przeżywa jedne z najgorszych dni w swoim życiu, bo wszystko, dosłownie wszystko co może się
nie udać, lub pójść nie tak jak powinno, właśnie się dzieje. Jego żona pewnego wieczoru oznajmia mu, że chce się z nim rozwieść i wziąć ślub ze
spokojnym wdowcem Sy Ablemanem o głosie mężczyzny czytającego tekst do taśm relaksacyjnych. Larry nie może pojąć dlaczego tak nagle jego
żona zdecydowała się na taki ruch, bo jak sam mówi nic przecież złego nie zrobił. Na dodatek jego syn wisi szkolnemu osiłkowi dwadzieścia dolarów
za marihuanę i zamiast przygotowywać się do swojej bar micwy woli oglądać cały czas telewizję. Córka natomiast całymi dniami tylko myje głowę i
stale podkrada ojcu pieniądze. Razem z żoną i dziećmi w domu Gopnika mieszka także jego upośledzony brat Arthur, który z powodu swojej
przypadłości większość dnia spędza w łazience. Dodatkowo jeden z sąsiadów Larry’ego coraz bardziej się rządzi i zaczyna zagarniać powoli jego
trawnik pod swoje potrzeby, a w pracy długo oczekiwany stały kontrakt stoi pod znakiem zapytania, bo ktoś przysyła anonimowe listy podważające
uczciwość Gopnika. Na domiar złego jeden ze studentów domaga się zaliczenia przedmiotu i wręcza Larremu łapówkę.

Coenowie przez cały seans doświadczają swojego bohatera strasznie, zsyłając na niego co chwila kolejne, jeszcze większe niż poprzednio problemy,
nie mając dla niego żadnej litości. Gopnik nie popada jednak o dziwo w depresję, nie załamuje się i próbuje zrozumieć dlaczego właśnie jego
spotyka tyle nieszczęścia. Szuka potwierdzenia, że to wszystko ma jakiś większy sens, dzieje się po coś i z jakiejś przyczyny. Jako głęboko wierzący
Żyd zaczyna chodzić do rabinów, oczekując od nich wytłumaczenia, pouczenia, pomocy. Jak nie trudno się domyślić nie uzyska satysfakcjonujących go
odpowiedzi, bo takowych po prostu nie ma i nieszczęść, które mu się przytrafiają nie sposób logicznie wytłumaczyć. Larry jest fizykiem i to na co czeka,
to jasne, jednoznaczne odpowiedzi, które dokładnie wskazałyby mu drogę i wyjaśnienie. Gdy jednak chodzi o wiarę jednoznaczne odpowiedzi nie
istnieją, a wszystko rozbija się o zaufanie i akceptowanie pewnych rzeczy takimi jakie są. Larry żąda natomiast konkretów, rozwiązań i wniosków,
które można by było udowodnić i zapisać jak jego skomplikowane równania matematyczne, które wypisuje studentom na gigantycznej tablicy podczas
swoich wykładów.

"Poważny człowiek” to obraz, który mógłby się tak naprawdę ciągnąć w nieskończoność i zamiast dwóch godzin trwać i z cztery kolejne, bo jest on
wycinkiem z życia pewnego faceta, który większość swojego życia podporządkował innym i teraz ponosi tego konsekwencje. Dlatego też wydaje się
jakby obecne zakończenie tego obrazu zostało wprowadzone za szybko, jakby zbyt gwałtownie urywało tę opowieść. Jak to bywa w filmach braci Coen
tak i w tym oprócz świetnie nakreślonych postaci pierwszoplanowych przez cały seans mamy możliwość oglądania przedziwnych, wyjątkowych na swój
sposób postaci drugoplanowych. I chyba tylko dzięki wynikającej z tego nieprzewidywalności tego obrazu oglądało mi się go dobrze. Emocjonalnie
kompletnie mnie on niestety nie ruszył. Oczywiście było mi żal głównego bohatera, ale jego problemy były mi w gruncie rzeczy obojętne, jakby odległe,
zupełnie nieangażujące. Przez cały seans nie czułem żadnej łączności z nim ani z żadną z innych postaci jakie się przewinęły przez całą tę opowieść.
Po prostu obejrzałem ten film, chwilami się zadziwiłem, chwilami odrobinę zaśmiałem, ale tak naprawdę go nie poczułem. Bardzo również wątpię czy
będę o nim pamiętał pod koniec tego roku. Być może jeśli kochacie kino Coenów "Poważny człowiek" spodoba się Wam bardziej niż mi.

7/10