PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=35808}

Potępieniec

The Informer
1935
6,9 514  ocen
6,9 10 1 514
7,7 3 krytyków
Potępieniec
powrót do forum filmu Potępieniec

ma bowiem zalety mistrzowskiego kina ekspresjonistycznego - nieco przerysowaną grę głównego bohatera, stonowane światło, mgłę, cienie w zaułkach, kadry samych twarzy podkreślające emocje. Natomiast nadmierne uproszczenia akcji, pretensjonalność dialogów, spłaszczenie postaci drugoplanowych, które uchodzą kinu niememu, filmowi dźwiękowemu bezwzględnie szkodzą.

Mamy więc bohatera Gypo, silnego impulsywnego mężczyznę o upośledzonych zdolnościach umysłowych, który zwiedziony (!?) możliwością zdobycia pieniędzy dla poprawy losu wielbionej przez niego dziewczyny denuncjuje policji swojego przyjaciela, członka irlandzkiego ruchu oporu, przyczyniając się w ten sposób do jego śmierci. Po tym czynie nie ma jednak dość sprytu, by uniknąć oskarżenia i kary ze strony członków podziemnej organizacji. Miota się w emocjonalnej paranoi, szasta pieniędzmi to w odruchu dobroczynności, to dla zaimponowania towarzystwu z którym pije, pomawia o zbrodnię niewinnego człowieka. Postępuje jak dziecko oskarżone o zjedzenie ciastka, co ma budzić litość i wątpliwości widza co do czekającej go kary.

Pamiętne filmowe historie dorosłych mężczyzn o umysłowości dziecka, wplątanych w dramatyczną sytuację, takie jak „Myszy i ludzie” lub „Żywot Mateusza”, mają w „Potępieńcu” prekursora. W tym panteonie postać Gypo wydała mi się jednak znacznie mniej wiarygodna, a tym bardziej pozostali uczestnicy dramatu. Jaki zorganizowany ruch oporu dopuściłby do swoich tajemnic osobę tak głęboko niedojrzałą? Do czarnej roboty, której, jak się dowiadujemy Gypo nie chciał wykonać i dlatego popadł w niełaskę? Jeżeli tak, to ponoszą współodpowiedzialność za to co się wydarzyło.

"Potępieńcowi” sporo brakuje do klasy takiego mistrzowskiego dźwiękowego filmu ekspresjonistycznego jak np. „M-Morderca” Langa. Gdyby jednak powstał 8 lat wcześniej, jako film niemy mógłby konkurować z najlepszymi produkcjami tamtych czasów.

kosarz1311

Film jest ekranizacją opowiadania. Zatem zarzuty co do treści kieruj do autora tegoż a nie do filmu (czy jego twórców).

Mr_Pomeron

Wszystkie trzy przytoczone przeze mnie filmy są ekranizacjami / adaptacjami literatury. Moje zastrzeżenia dotyczące wiarygodności ostatecznie odnoszą się do roboty filmowej - diabeł tkwi w cześciowo tylko w scenariuszu, i wiąże się z uproszczeniem historii dla potrzeb filmu. O ile wiem z innych źródeł, w opowiadaniu postaci Gypo i drugoplanowe są pogłębione, a ich postępowanie lepiej uzasadnione.