Film pierwszy raz obejrzałem 8 lat temu, dziś obejrzałem go po raz drugi. Już nie zachwycił,
jak poprzednio, ale nie o tym chciałem. Chodzi i rolę Majchrzaka. Na początku filmu
myślałem, że to zamierzone, ale im dalej w las tym gorzej - za każdym razem, kiedy
odgrywał scenę miałem wrażenie, że jest tak nienaturalny i po prostu kiepski w odgrywaniu
roli, że nie wierzyłem własnym oczom i uszom. Jedyny film poza tym, w jakim go widziałem
to Konopielka - w nim zagrał nieporównywalnie lepiej. Większość opinii o nim jako aktorze,
o jakie wcześniej się otarłem to wręcz pianie z zachwytu.O co się w mordę rozchodzi?