Dopiero dzisiaj miałem okazję, aby obejrzeć tą ekranizację. Bardzo wyraźnie odzwierciedla ona życie w czasach "najwspanialszego ustroju politycznego jakim był komunizm". Był on tak "cudowny i nieomylny" (nienawidzę komunistów i życzę im jak najgorzej), że nie respektował podstawowych praw człowieka, prześladował ludzi, nękał społeczeństwo, poniżał, bił bez powodu (te aspekty są ukazane w filmie bardzo dokładnie). Dobrze miał tylko ten, kto donosił i współpracował np. z bezpieką. I trafił się taki ks. Jerzy, który upomniał się o prawa człowieka. I przypłacił za swój apel męczeńską śmiercią. Wiele słyszałem o komunizmie. Najwięcej z opowiadań rodziców i dziadków. Ten film tylko potwierdził ich opowiadania. Dlatego nadziwić się nie mogę, że wyjdzie taki jeden i pierdoli głupoty w stylu: nie było jak za komuny. Bzdury, bzdury, bzdury. a sam film według mnie naprawdę świetny, wręcz rewelacyjny. Oby więcej takich produkcji.