Patryk Vega nie nagrał dobrego , bezstronnego kina, bez przekleństw i przekłamań bo tego nie umie zrobić. On nie jest reżyserem ,tylko biznesmenem. I to bardzo dobrym , bo jego chłam oglądają masy ludzi. Jest ojcem Rydzykiem polskiego kina. Jeden nie jest księdzem, a drugi reżyserem. Obaj potrafią zarobić ogromne pieniądze. Kazdy znalazł swoją "nisze" w biznesie
100% racji. Kiepski z niego reżyser, za to dobry biznesmen. Żaden z niego artysta, tylko maszynka do zarabiania pieniędzy. Wszystkie jego filmy są płaskie, bohaterowie patologiczni i nieciekawi. Brutalność w jego filmach jest na pokaz i zupełnie nie szokuje. Dobrzy aktorzy u niego grają zaskakująco słabo. Facet nie ma własnego stylu, tylko nieudolnie i sztucznie kopiuje innych.
Może kiedyś coś się zmieni, może np dorośnie:)
Nowy film chociaż zanosi się na to, że ma dokopać obecnej władzy, co mnie cieszy, bo ktoś powinien im dokopać, będzie tylko zero-jedynkowym płytkim spojrzeniem na polityczną rzeczywistość, co spowoduje, że nie będzie wiarygodny.