Jeśli mierzyć dobre kino siłą emocji, które wywołuje, to Pokłosie jest kawałkiem wyśmienitego
kina.
Nieśpiesznie, ale konsekwentnie budowane napięcie, mroczny klimat i powoli odkrywana
tajemnica – coś, o czym nie śniło się w najkoszmarniejszym śnie.
Myślę tak sobie, że trzeba nie byle jakiej dojrzałości tudzież mądrości życiowej, żeby umieć
przyjąć na klatę prawdę, która może narazić na szwank – poczucie własnej wartości, dobre
imię albo pozycję w stadzie.
Wymaga dojrzałości i mądrości przyznanie się do niecnego uczynku popełnionego przez
siebie, a jakiegoś filozoficznego dystansu, spojrzenia z metapoziomu na zasługujące na
potępienie uczynki tych, z którymi łączą bliskie więzi – rodzinne czy kulturowe. I w jednym i w
drugim przypadku najłatwiej oczywiście jest udawać, że zło się nie wydarzyło, albo je
usprawiedliwiać, albo tuszować, albo atakować wszystkich, którzy mają odwagę mówić o nim
wprost – są oni wszak wstydliwym świadectwem naszej własnej małości.
Ze wszystkimi tymi i innymi ważnymi dylematami mamy do czynienia w Pokłosiu.
Co mnie w nim poza tym uderzyło szczególnie?
Ludzka bezrefleksyjność.
Zakłamanie i łatwość, z jaką manipuluje się kłamliwą informacją.
Agresja.
Nikczemny trollizm.
Odwieczna powtarzalność ludzkich zachowań, bez względu na to, czy trzyma się w ręku kosę
czy kierownicę kombajnu.
Oceniłabym film na 10, ale trochę mu do arcydzieła, w mojej opinii, jednak zabrakło.
Tym niemniej i tak dostarczył mi więcej wzruszeń, niż większość tegorocznych oskarowych
nominacji.
Dzięki, Panie Pasikowski.
"Jestem na forum filmowym i oceniam film, a nie kwestię żydowską."
10/10
niektorzy zapominają że to jest forum filmowe a nie polityczne czy tam religijne (no chyba że ten chlew na inne)
Prawdę powiedziawszy, choć wiedziałam, że Pokłosie budzi emocje, jestem zaskoczona, że aż takie!
Nie wiem, jaki procent wśród ponad tysiąca wątków wśród komentarzy, to wątki o filmie, obawiam się, że niewielki.
Szkoda, bo film jest mega i twierdzę, że wiele w nim jest ciekawych tematów do omówienia, zupełnie pozaideologicznych.
zgadzam się z twoją wypowiedzią.
niestety większośc wypowiedzi na pokłosie nie ma nic wspólnego z filmem. to jest niestety niepotrzebny spam albo nawet trolling
I zafascynowało mnie to zjawisko.:)
Reakcje na Pokłosie nadają się do badań naukowych. Już to pisałam, ale na innym wątku.
Pasikowski zrobił film, w którym obsadził całe polskie społeczeństwo.
Wszyscy w nim gramy role, które sobie sami wybraliśmy.
Czy to rok 1941, czy 2001 czy 2013 - zmienia się rzeczywistość, ale my, Polacy, jesteśmy dokładnie tacy sami.:)
To prawda. Zwracano na to zjawisko uwage w wielu watkach. Miejscowi antysemici nieswiadomie, poprzez swoje absurdalne reakcje, legitymizuja to dzielo. Potwierdzaja tezy postawione przez Pasikowskiego. Mimowolnie. Z powodu glupoty zupelnie nie zdaja sobie z tego sprawy.
Ten film bardziej niz o samej zbrodni, opowiada o pewnych konkretnych postawach. I odbicie tych postaw znajdujemy na tym forum, co jest po prostu fascynujace.
Znowu ci sie wszystko pokickalo. Czemu ty zadnej informacji nie potrafisz przekazac rzetelnie i solidnie? Nie jest to profesor z Izraela, tylko amerykanski politolog. Nie ma obywatelstwa izraelskiego. Ukul pojecie "przedsiebiorstwo Holocaust". Nie bede ci tlumaczyl co mial na mysli, bo raczej zlozonosci zagadnienia nie ogarniesz.
Rzeczywiscie zatrzymano go na lotnisku w Tel Awiwie a nastepnie deportowano do USA. Reakcja wladz izraelskich kuriozalna. Ale nie jest to i nigdy nie bylo tematem omawianego filmu, biedny pogubiony Gemini.
Jeszcze się okaże, kiedy emocje trochę opadną, że stworzył dzieło na miarę Obywatela Kane'a, tyle, że w socjologicznym sensie i polskim wymiarze.
Pozostaję pod coraz większym wrażeniem.
Per333, Ty byłeś na forum wcześniej, czy ocena dla Pokłosia rośnie, spada, czy utrzymuje się na jednakowym poziomie? Wciąż więcej osób nie widziało filmu, można więc oczekiwać, że nie powiedział on swojego ostatniego słowa w tym względzie.
Wlasnie ocena skoczyla o 0.1 pkt. Pierwszy raz od stycznia. Dlugo utrzymywala sie na poziomie 7,3, zas w grudniu wynosila 7.2.
Cieszę się.:)
Bo to oznacza, że ci, co się tak mocno gorączkują i dużo krzyczą, a przy tym wykazują paraliżującą bezrefleksyjnością, są jednak w zdecydowanej mniejszości.
To krzepiące. :)
Przede wszystkim tych antysemitow nie jest tutaj wcale tak duzo. Po prostu pozakladali mase kont i sami sie przekrzykuja.
Filmweb nic z tym nie robi?
Nie weryfikuje kont?
A taka akcja - STOP TROLLINGOWI czyli masowe zgłaszanie wypowiedzi, jako nadużyć miałaby rację bytu?
Czytam własnie wywiad ze Smarzowskim, w którym Smarzowski cytuje Kapuścińskiego:
"Jeden cham potrafi skutecznie zepsuć imprezę stu kulturalnych osób, a jeden kulturalny człowiek nie naprawi imprezy samych chamów."
Może warto walczyć o forumowy dobrostan?
Ten portal nic nie robi, opieszale usuwa obrażanie innych ludzi, a nie jednokrotnie w ogóle ich nie usuwa.
Nie weryfikuję bo może uważa czym większa ilość kont tym więcej zapłacą sponsorzy i reklamodawcy, chodzi wprost o kasę.
A taka akcja nie ma racji bytu, kolega raz zgłaszał wiele wypowiedzi za rasistowskich, obraźliwych, czy spamów ale tylko znikoma część była usuwana.
i tu się zgodzę z cytatem i napędzaniem o Polskim antysemityzmie, rasizmie, ksenofobi czy homofobii. Jak ktoś w Polsce powie źle lub obraźliwy sposób na wyżej podany temat, prasa o tym krzyczy ale nie liczy się że jednak stanowcza cześć Polaków nie ma takiego podejścia. Że wielu ma normalne podejście do tych tematów, ale przez grupki ludzi uważa się Polaków za złych. Choć część Polaków jest anty temu czy tamtemu.
Jeden zgłoszony przeze mnie wątek został usunięty, ale dwa inne zostały.:(
Szkoda, że tak mało korzystamy z możliwości kreowania rzeczywistości, w której przyszło nam żyć.
Nie powinno dawać się przyzwolenia na oszołomstwo, dusić je w zarodku bo ono bardzo szybko może stać się realnie groźne. Nazizm też zaczynał się od zwykłych haseł, które trafiały na podatny grunt. Agresji, populizmu, rasizmu, itd. nie można tolerować, ani się nimi posługiwać, dla załatwienia jakichś interesów - to jest najgorszy z możliwych materiał gry politycznej.
Pokłosie Pokłosia, to, co dzieje się tu na forum, skłoniło mnie do podwyższenia mojej oceny filmu.:)
A ja jestem przeciwny żeby kasować te wątki czy wypowiedzi.
To prawie jak zamiatanie niewygodnych treści pod dywan.
Bo jak czegoś nie widać, to kiedyś będą udowadniać że tego nie ma i nie było.
Pozostawić i niech świadczą o ich autorach. Nawet nie potrzeba specjalnie komentować.
Z jednej strony na pewno masz rację, Defloratore.
Z drugiej - smutno i przykro mi się robi, kiedy patrzę, jak z ciekawych miejsc - przestrzeni społecznych powstaje śmietnik.:(
p.s. najbardziej nie moge z tych "patriotów" co od miesięcy w każdym temacie i poście dodawają swoje 3grosze na temat tego "antypolskiego" filmu. dla nich patriotyzm to ocena 1 bez oglądania
"Pasikowski zrobił film, w którym obsadził całe polskie społeczeństwo.
Wszyscy w nim gramy role, które sobie sami wybraliśmy.
Czy to rok 1941, czy 2001 czy 2013 - zmienia się rzeczywistość, ale my, Polacy, jesteśmy dokładnie tacy sami.:)"
HAHAHahahaha przecież to film fabularny z bardzo uniwersalnym przesłaniem. hipokryzja w najczystszej postaci. właśnie tą myśl mieliście wyciągnąć po seansie i Pasikowski swój cel osiągnął.
Ty też ten cel osiągasz, bo idealnie ilustrujesz swoją osobą, że ten cytat jest zgodny z prawdą. To właśnie tacy hejterzy jak tobie podobni potwierdzają tezę Pasikowskiego, a nie samo "Pokłosie".
Nie lepiej byś zrobił logując się na Frondzie? Tam znajdziesz podobnych sobie osobników i nie będziesz miał do czynienia z takimi "hipokrytami" jak tu. Co prawda większość z krzykaczy nawet nie pokusiła się o obejrzenie filmu, ale to tylko drobny szczegół.
niech szanowny pan raczy przeczytać moje posty, gdyż nie używam w nich inwektyw, a jedynie staram się podkreślić hipokryzję jawiącą się w postach obrońców filmu Pasikowskiego jakim jest Pokłosie. koleżanka devoree starała się mnie przekonać, że film tak naprawdę nie odnosi się do Polaków i zagadnienia antysemityzmu wśród tego narodu, a jest uniwersalną prawdą, jakoby w każdym narodzie były osoby dobre i złe, a ze złem trzeba "stanąć oko w oko", wcześniej nie mając świadomości, że film nawiązuje do wydarzenia historycznego. natomiast teraz napisała, że my Polacy jesteśmy tacy sami, niezależnie od przebiegającego czasu - zawsze będziemy hołotą, pijakami, antysemitami, co pasikowski raczył nam ukazać w swoim dziele. ja ze swojej strony tylko wytykam jawną hipokryzję, której trudno nie zauważyć nawet osobnikom z dwucyfrowym IQ. pozdrawiam serdecznie.
"Ty też ten cel osiągasz, bo idealnie ilustrujesz swoją osobą, że ten cytat jest zgodny z prawdą. To właśnie tacy hejterzy jak tobie podobni potwierdzają tezę Pasikowskiego, a nie samo "Pokłosie"."
Dokładnie.
Dokładnie tak się dzieje i mnie osobiście przeraża, że Flasback i ludzie jej pokroju tego nie widzą.
Za to uprawiają klasyczne oszołomstwo.
Na każdym kroku konfabulują lub wręcz kłamią - oto dowód:
"koleżanka devoree wcześniej nie miała świadomości, że film nawiązuje do wydarzenia historycznego"
Skąd taki wniosek? Ano znikąd, gdyż akurat historia Jedwabnego jest mi znana od roku 2001 i pamiętnych wydarzeń z obchodów 60 rocznicy tej tragedii. Jest ona zresztą powszechnie znanym faktem, o czym mowa nawet na tym wątku / cyt. fragmentów ekspertyzy IPN/. Flacback po prostu założyła sobie, że do jej wizji lepiej pasuje uczynić ze swojego adwersarza ignoranta. Nie bacząc na fakty, ani na to, w jak niekorzystnym świetle ukazuje tym samym własną osobę.
A oto, jak lekceważący stosunek ma do prawdy:
"/devoree/ napisała, że my Polacy jesteśmy tacy sami, niezależnie od przebiegającego czasu - zawsze będziemy hołotą, pijakami, antysemitami."
Oczywiście nie ja jestem autorką tych słów, co ma możliwość zauważyć każdy uczestnik tego forum.
Ich autorką jest... Flasback. Ale ponieważ nie jest w stanie, podobnie jak niektórzy bohaterowie Pokłosia, wziąć odpowiedzialności za swoje czyny, usiłuje obarczyć nimi kogoś innego.
W Pokłosiu podobną rolę pełni np. Franciszek Sudecki "Sum" w scenie ?UWAGA - SPOJLER!: zabierania macew z terenu kościoła wygłaszając populistyczne hasło o własnie dokonywanym rabunku mienia kościelnego.
Co robić z oszołomstwem?
Bezlitośnie obnażać je, proszę Państwa, bo może być groźne.
Bezrefleksyjne, kłamiące na każdym kroku, trollujące i agresywne.
Pasikowski obnażył oszołomstwo. Obnażył oszołomstwo jako przywarę ludzką. Stało się jednak to, o czym mówi przysłowie: "uderz w stół, a odezwą się nożyce".
Nie znam reakcji na Pokłosie innych nacji. Znam tylko histeryczną reakcję na ten film niektórych Polaków i o tym piszę. Toteż nie rozumiem i odrzucam zarzut Flashback, iż stosuję sprzeczne zasady moralne.
Może to próba wybielenia siebie czyniona przez człowieka, który, jak dowiodłam, sam bywa z nimi na bakier?
Kilka dni po seansie i kilka na forum sprawiły, iż w chwili obecnej uznaję Pokłosie za dzieło w polskiej kinematografii wybitne.
"Skąd taki wniosek? Ano znikąd, gdyż akurat historia Jedwabnego jest mi znana od roku 2001"
czy posiadasz zdolność rozumienia tekstu czytanego? jak ma się znajomość danego wydarzenia do posiadania pojęcia o nawiązaniu do niego w filmie? sama od początku powtarzasz, że wydarzenie owo w ogóle cię nie interesuje tylko sam film z "uniwersalnym przesłaniem". to jest ignorancja, płytkość, patrzenie na powierzchnię, oglądanie filmu dla samego oglądania - coś jak zaspokojenie instynktu. to właśnie powoduje bezrefleksyjność, jeśli ktoś patrzy na film sam w sobie nie zadając sobe przy tym żadnego trudu. film jest hipoerbolą, do której wykorzystano Polaków zakłamując wydarzenie - udowodnij, że nie mam racji.
"Oczywiście nie ja jestem autorką tych słów, co ma możliwość zauważyć każdy uczestnik tego forum."
Pasikowski jest autorem tego filmu, a właśnie tak przedstawił miejscowych antysemitów, jako motłoch, agresywnych pijaków, którzy dadzą ci w morde jak powiesz, że kibicujesz Bolkowi Wałęsie.
"Pasikowski obnażył oszołomstwo. Obnażył oszołomstwo jako przywarę ludzką."
doceniam, że przyznajesz się do bycia oszołomem i przebywania w otoczeniu oszołomów, skoro tylko takich znasz, jednak spróbuj nie uogólniać jak zrobił to Pejsikowski w swoim filmie, który jest zresztą słaby. jego "mocność" polega na tym, że szokuje kontrowersyjnością, ale pod tym wszystkim nie ma absolutnie żadnej głębi. zobacz nawet na tym forum, jak komentują "zwolennicy" tego filmu, jakie przesłanie wyciągają - Pasikowski zastosował tanie chwyty, ja już to mówiłam, tak jak Darabont w Zielonej Mili gdy John Coffey umiera i wszyscy płaczą, bo reżyser tymi tanimi chwytami zmusił widza do wzruszenia. i tutaj tanimi chwytami reżyser wstrząsnął widza. ale zarówno ani Mila, ani Pokłosie koło ambitnego filmu nawet nie stały. obejrzyj jakieś ambitne kino, może Kubricka, Lyncha, Tarkowskiego. oni fikcyjną historią mogą wzbudzić w widzu takie odczucia - refleksje na temat świata, ludzi... zrozum, że najpierw podałaś swoje uniwersalne przesłanie że w ludziach jest zło i dobro, później że Pasikowski pokazał że "zmienia się rzeczywistość, ale my, Polacy, jesteśmy dokładnie tacy sami.; Pasikowski zrobił film, w którym obsadził całe polskie społeczeństwo." co jest dokładnie tym co napisałam - jeśli Pasikowski przedstawił Polaków jako zapijaczoną, agresywną, antysemicką hołotę to właśnie tak odbierasz Polaków, nie odwracaj teraz kota ogonem. może swoje zdanie "każdy człowiek jest oszołomem" które przypisujesz Polakom pisząc "Wszyscy w nim gramy role, które sobie sami wybraliśmy.; my, Polacy, jesteśmy dokładnie tacy sami" nawiązujesz do swojego domu rodzinnego gdzie doświadczyłaś takiego zjawiska wśród bliskich ci ludzi, natomiast uogólnianie na skalę całego narodu jest z lekka żenujące i z twoich postów wynika, że Pasikowski jakże celnie uderzył w stół, a nożyce się teraz odzywają - czyli zakładasz, że każdy kto krytykuje film, niezależnie jak (ja na tym forum nie siedzę często, nie używam też inwektyw) jest grupą osób w które uderzył ten film - nie różnisz się niczym od ludzi na których narzekasz - czyli tych którzy jadą po filmie, że opluwa Polaków. twoja postawa jest dokładnie taka sama tylko obrócona o 180 stopni. nie dostrzegasz tego? zrozum, że oprócz tego, że zakłamuje całkowicie historię Jedwabnem sam film jest słaby - bo używa tak zwane schematy, jest do bólu czarno-biały, żadna scena nie ma wymowności jak jest przykładowo w filmach Lyncha albo Smarzowskiego - ten ostatni też potrafi przygnębić człowieka swoim kinem, pokazać ludzkie prawdy i słabości, ale robi to w spobób ambitny, bez oklepanych schematów, banałów, z myślą, którą każdy odbiera inaczej jako alegorię do życia, człowieka itp. Pasikowski pojechał po najtańszych chwytach w celu zszokowania widza, wzbudzenia wielkich emocji - jeśli ktoś jest niewyrobionym widzem to kupi to - tak samo jak kupi śmierć biednego Johna w Zielonej Mili, który był takim dobrym, niewinnym człowiekiem, ludzi uzdrawiał, czy tak jak niektórzy uważają "Requiem dla snu" za mocne kino, bo opowiada o uzależnieniu człowieka od narkotyków, podczas gdy fabuła samego filmu jest płytka i wtórna- kupa w kolorowym papierku - wyrobiony widz natomiast woli spojrzeć głębiej, nie tylko na to czym reżyser chciał przykryć brak fabuły, a jeśli jakąś to banalną,, tylko na dno historii. i tyle, ale ty nadal powiesz, że jestem tylko szczekającym "pseudo patriotą", w którego uderzył Pejsikowski tym filmem - ja mam z tego bękę, z każdego kto zachwyca się tym filmem i mówi o nim jako o mocnym kinie przez jego kontrowersyjność - a wszystko dlatego, że dał się emocjom, które Pasikowski narzucił widzom, chciał żeby film właśnie takie emocje i odczucia wzbudził. dokładnie jakby najpierw wymyślił przesłanie i ideologię a dopiero do tego napisał banalny scenariusz. idąc twoim tokiem myślenia, można przykładowo nakręcić film o Polakach mordujących Niemców w obozach (pod względem prawdy historycznej zakłamane, ale to przecież tylko film fabularny i wizja reżysera) i powiedzieć, że przesłanie jest, że są ludzie dobrzy i źli i nawet wśród Polaków mogli zdarzyć się mordercy, każdy ma coś na sumieniu i inny bełkot - a ci którym się nie spodoba to pewnie ludzie w których ten film uderzył, którzy nie dopuszczają do siebie prawdy o sobie.
"Kilka dni po seansie i kilka na forum sprawiły, iż w chwili obecnej uznaję Pokłosie za dzieło w polskiej kinematografii wybitne."
wybitne bo kontrowersyjne, dałaś się zwieść temu co jest na wierzchu, taki właśnie był zamiar Pasikowskiego - wzbudzić emocje, które przykryją słaby scenariusz i nie pozwolą na chłodno przeanalizować przekazu. i udało mu się przekonać niewyrobionego widza, że kontrowersyjny temat wystarczy, by film uznać za genialny. ja jednak pozostanę przy tym, że dzieło wybitne musi mierzyć trochę wyżej niż zakłamany temat dzielący widzów na dwa obozy. Kubrick tego nie potrzebował by stworzyć dzieła wybitne, bo miał co pokazać, nie musiał uciekać się do takich chwytów.
jeśli dla ciebie czarno-biały, oklepany film bez pola do interpretacji może być dziełem ambitnym to nieźle masz, prawda jest jednak taka, że to temat szkokuje a nie sam film. uwierz mi, że każdy film celujący w jakąś grupę spotyka się z krytyką. po prostu zwykle moralność nie pozwala na burzenie stosunków międzynarodowych. jedynie na Polaków można bezkarnie pluć, a to za sprawą chęci zrzucenia jakiejś części odpowiedzialności za Holokaust na Polaków. już nie mówi się "niemieckie zbrodnie" teraz mówi się "nazistowskie". tak samo jak Obama powiedział "polskie obozy śmierci", a później poprawił na "nazistowskie" bo przecież nie wypada powiedzieć "niemieckie". my pokłosiem jeszcze dokładamy do naszej nagatywnej wizytówki która idzie w świat.
jeszcze jedno. zdecyduj się w końcu czy film odbierasz w odniesieniu do narodu polskiego czy nie. film o jakichś ludzkich słabościach nie musi nawiązywać do konkretnego wydarzenia zakłamując je przy tym, uniwersalne przesłanie można przekazać w fikcyjnej historii tak jak to zrobił Smarzowski w "Drogówce". jeśli byłoby uniwersalne, media nie nazwałyby go mocnym kinem obrazującym Polaków, zdejmij te klapki z oczu, bo postawą nie różnisz się niczym od najgłośniejszej, przeciwnej filmowi strony. być może twoja postawa jest nawet gorsza, bo uciekasz się do uogólniania, nawet w kwestii widzów - komuś się z jakichś powodów film nie spodobał to dla ciebie jest "hejterem". napisałaś "ludzie mojego pokroju" - to znaczy jacy? jak jeszcze uogólnisz moją osobę by wpisała się w twój hermetyczny obrazek przeciwników, który sobie zbudowałaś w wyobraźni i nie chcesz go zburzyć? chcesz sprowadzić przeciwników do wrzeszczącej hołoty tak jak to zrobił Pasikowski w Pokłosiu, swoją drogą widzę, że bierzesz z niego przykład w kwestii uogólniania.
Flashback, niestety na własne życzenie wykluczyłaś się z możliwości rozmowy ze mną.
Uprzedzałam Cię, że od swojego rozmówcy wymagam pewnego poziomu kultury.
Nie potrafisz go zachować.
Teksty:
"czy posiadasz zdolność rozumienia tekstu czytanego?"
"przyznajesz się do bycia oszołomem"
"PEJSIKOWSKI!!!!!!!!" <- nie wiem, czy to się nie nadaje przypadkiem do sądu?
są nie do przyjęcia, gdyż wykazują brak elementarnego szacunku do rozmówcy.
Skutkiem tego oświadczyłam Ci wyraźnie:
że, MASZ NIE PISAĆ NA MOICH WĄTKACH.
Uparcie łamiesz tę zasadę.
Ja jednakowoż swojej łamać nie zamierzam. Odpowiedzi ode mnie nie dostaniesz.
ważne że to przeczytałaś, może coś zrozumiesz. wiem, że nie odpisujesz na moje posty, wynajdując jakieś "haczyki", bo nie umiesz się do nich odnieść, przewyższają cię intelektualnie, ale nie śmiem wymagać inteligencji od fanów tego filmu. a pisać pod twoimi postami nadal będę, szczególnie jeśli obgadujesz mnie za plecami w odnośniku do wypowiedzi kogoś innego i jeszcze bezczelnie zarzucasz mi konfabulację (kolejna hipokryzja z twojej strony, kultura to pojęcie tobie obce). żałosna próba wybrnięcia z sytuacji typowa dla fanów Pasikowskiego. też kulturą się nie popisujesz. "czy posiadasz zdolność czytania zrozumieniem" było zwykłym pytaniem, bo jest różnica między wiedzą o wydarzeniach w Jedwabnem a nawiązaniem do niego w Pokłosiu. co do przyznania się do bycia oszołomem, to prosta dedukcja, bo skoro mówisz, że to film "o nas" to może jednak jest to film o tobie, uogólnianie nie jest dobrym wyjściem, jeśli chce się dowieść, że film jest dobry.
Przeczytałem tę rozmowę i moim zdaniem niestety to Ty jesteś niekulturalna, zrównując wszystkich ludzi, którym ten film nie przypadł do gustu do kłamców, a także pisząc komuś że ludzie jego pokroju uprawiają "klasyczne oszołomstwo" (cokolwiek to znaczy). Nie rozumiem też do końca, co masz na myśli, pisząc to. Przecież to nie powinno dziwić, że film nie spodoba się każdemu i będzie chciał napisać swoje zdanie w tej sprawie. Ja zgadzam się z Flashback_ odnośnie słabych stron filmu. Myślę, że ona nie chciała Cię urazić tylko pokazać, że nie należy uogólniać w kwestii całego narodu, ponieważ jest to krzywdzące, najlepiej wypowiadać się o jednostce, którą się zna.
Jeden wątek z popisowymi epitetami niejakiej (po zjadliwości i długości, polemicznego zapiekłego w swojej złości tekstu, sądzę że niejakiego) Flashback_ został już usunięty. Niestety głębsza refleksja nie przyszła, co też mnie nie dziwi.
Nadal są to słowa człowieka głęboko sfrustrowanego który rości sobie prawo do opiniotwórczych recenzji za pomocą takich słów jak pejsikowski oraz bardziej obraźliwych, które administrator forum usunął z całym wątkiem.
Napisałeś: "nie rozumiem też do końca ... " Zgadzam się z Tobą, bo dyskusja nie dotyczy tego o czym piszesz:)
dopóki ktoś może nazwać papieża "chvjem" bez żadnych konsekwencji, ja mogę pisać "pejsikowski". wolność słowa jest zagwarantowana przez konstytucję, może chciałbyś ją znieść, lewaku?
"bardziej obraźliwych, które administrator forum usunął z całym wątkiem." chyba nie wiesz jak działa Filmweb, żeby myśleć, że usunięcie wątku miało coś wspólnego z wypowiedziami w nim.
Konsekwencje są. Chociażby społeczny ostracyzm i potępienie. Ale nie o tym. Kolejny epitet mnie rozbawił. Wolę być "lewakiem" niż poplecznikiem Moczara, Gomułki, Poręby czy tego całego nacjonalistyczno-prawicowego draństwa. W żaden sposób nie usprawiedliwiam palenia ludzi w stodołach. Uważam, że jako osoba wierząca w uniwersalnego ale tez żydowskiego Boga nie mogę być antysemitą. Cały antysemityzm uważam za zbydlęcenie tak jak każdy nacjonalizm, faszyzm, komunizm i inne totalitarne systemy. Moje poglądy ukształtowała grecka kultura, rzymskie prawo i judeo-chrześcijańska religia. Może, nie wiem jak działa Filmweb (nie obchodzi mnie to za bardzo). Wiem za to, że atmosfera 1968 roku jest nadal obecna.
to nie ma znaczenia w tej sytuacji. pewnie myślisz że jestem antysemitką a to nie jest prawda, nacjonalizm sam w sobie nie jest zły, pewnie kojarzy ci się z partią hitlera albo ukraińskimi nacjonalistami którzy mordowali Polaków ale ideą nie jest złą bo na tej zasadzie można mówić że patriotyzm jest zły bo wielu ludzi myli te dwa pojęcia (nacjonalizm, patriotyzm) z ksenofobią gdzie występuje wrogość do innych narodów. polscy nacjonaliści solidaryzują z innymi narodowościami przykładem jest choćby poparcie dla akcji z Kosowem.
A lewicowość musi być złem? Skoro dąży do dobra wszystkich ludzi, BEZ WZGLĘDU NA NARÓD (nota bene, podobnie jak Jezus).
b.t.w.: czy każdy niezgadzający się z nacjonalistą czy patriotą (ja też nie zakładam, że motywacją takiego światopoglądu musi być szerzenie zła) jest zaraz "lewakiem"? Czy można mieć jeszcze jakieś - trzecie, czwarte? - przekonania?
Jedni zawsze ostatnio mówią na drugich OSZOŁOM, NAZISTA - drudzy tak samo często LEWAK i zaczyna mnie już to w...wiać.
Nigdy nie oglądałbym filmu jako wyborca jakiegoś programu politycznego.
Programy polityczne, wybory są rodzajem narzędzia, służącego zadowoleniu obywateli. Raz opłaca się program bardziej prospołeczny, innym razem prokapitalistyczny. Tak jak dobry majster nie będzie miał jednego śrubokrętu - bo do małych śrubek jest wyogodniejszy inny, do krzyżaków inny lub do wkrętów.
Dlaczego robić religię z preferowania krzyżakowego śrubokręta? Państwo to mechanizm wrażliwszy niż zegar, to i śrubokrętów zapewne potrzebny cały komplet.
Oglądanie filmów to zadanie znacznie poważniejsze, niż polityka.
Co do ostatniego zdania, to zacytowany fragment traci sens. Napisałem, że nie rozumiem, co to jest "oszołomstwo", ponieważ w słowniku nie istnieje definicja, jaką doveree przedstawiła.
Co to oszołomstwo?
To posiłkowanie się kłamstwem.
To sianie paniki, tworzenie atmosfery strachu i zagrożenia.
Brak samodzielności myślenia tudzież wykazywanie chaosu myślowego/wypowiedzi.
Posługiwanie się przekonaniami, które mogą nieść szkodę innym lub być groźne społecznie.
Agresja jawna albo ukryta (trollizm).
Jak widzisz w definicji tej nie mieści się czyjeś odmienne zdanie na ten czy inny temat, ale zarzut typu:
"jesteś niekulturalna, zrównując wszystkich ludzi, którym ten film nie przypadł do gustu do kłamców"
będący kłamstwem, już tak.
A Ty co sądzisz o Pokłosiu? O zdjęciach, muzyce, reżyserii, scenariuszu, klimacie, przesłaniu?
Co chciała Flashback, to wie Flashback, a Ty co chciałeś?
Co konkretnie masz na myśli pisząc, że nie należy uogólniać w kwestii całego narodu?
W języku polskim taka definicja tego słowa nie istnieje, osoba oszołomiona to inaczej np. ogłuszona czymś, a oszołom to człowiek niezrównoważony psychicznie. Dlaczego uważasz, że mój zarzut jest kłamstwem? Hejterzy (nie lubię tego słowa ze slangu młodzieżowego), czyli osoby piszące negatywne posty na temat filmu i zarzucające antypolonizm uprawiają Twoim zdaniem "oszołomstwo" (w cudzysłowie, bo niestety nie uznaję Twojej definicji tego słowa :D), prawda?
Zdjęcia przeciętne, o wiele lepsze były w "Obławie", "Róży" i w "Drogówce", udźwiękowienie bardzo słabe, ale to niestety cecha polskiego kina. Jeśli chodzi o scenariusz i przesłanie to zgadzam się z zarzutami Flashback.
Napisałaś "Czy to rok 1941, czy 2001 czy 2013 - zmienia się rzeczywistość, ale my, Polacy, jesteśmy dokładnie tacy sami.:)" To jest zdecydowanie uogólnienie, nie można powiedzieć jacy są Polacy. Narodowość nie ma wiele do rzeczy, jeśli chodzi o nasze myślenie, a warunki, w jakich się wychowujemy, niezależnie czy w Polsce czy we Francji - różnica może być jedynie między kręgami kulturowymi.
Tak, to moja definicja.:)
Dlaczego uważam, że Twój zarzut jest kłamstwem?
Prawdę się cytuje
A tej potwierdzającej swój zarzut w moich wypowiedziach nie znajdziesz.
"Napisałaś "Czy to rok 1941, czy 2001 czy 2013 - zmienia się rzeczywistość, ale my, Polacy, jesteśmy dokładnie tacy sami.:)" To jest zdecydowanie uogólnienie, nie można powiedzieć jacy są Polacy."
Toteż tego nie robię. Nie mówię JACY są, a że się nie zmieniają. A pisząc to miałam na myśli mentalność naszego narodu. Pojęcie mentalności jest uogólnieniem zawierającym w sobie wiele innych uogólnień dotyczących przekonań, postaw, schematów myślenia, itp.
To pojęcie z obszaru pedagogiki i socjologii. Nie nacechowane pejoratywnie.
Nie uznam tej definicji, ponieważ nie widzę powodów, by ingerować w język polski.
Tej prawdy nie da się zacytować, wszak jest ona wnioskiem z Twoich wypowiedzi odnośnie ludzi krytykujących ten film.
Co w związku z tym, że mentalność Polaków się nie zmienia? To znaczy jacy oni według Ciebie są? Jaka jest ta mentalność? Twoim zdaniem oczywiście, nie wiem ile masz lat, ale ja już swoje przeżyłem i widzę jak dzisiejsi młodzi Polacy różnią się od mojego pokolenia, a jak z kolei zachowują się dzisiejsi emeryci, którzy przeżyli czasy PRLu - każde z pokoleń ma inną mentalność, inne ideały. W jaki sposób Pasikowski ukazał te niezmienne cechy w narodzie polskim? Czy jest to antysemityzm? Czy uważasz się za antysemitkę? Popierasz rodzaj odpowiedzialności zbiorowej jaką zastosował Pasikowski w swoim filmie?
:)
Zanim przejdziemy do nowych – licznych – kwestii, proponuję skupić się na zakończeniu starych, żeby nie robić mętliku w wypowiedziach.
A nie ingerujesz przypadkiem?
Gdzie natknąłeś się na definicję niezrównoważenia psychicznego? I jak ona dokładnie brzmi?
Może chodziło Ci raczej o niezrównoważenie emocjonalne?
A może o zaburzenia psychiczne?
Wydawało mi się dotąd, że oszołomstwo to określenie z mowy potocznej, Ty je natomiast zaklasyfikowałeś naukowo. Na jakich podstawach?
Napisałeś najpierw, że zrównuję wszystkich ludzi, którym ten film nie przypadł do gustu do kłamców.
Teraz piszesz, że tego nie napisałam, tylko, że jest to Twój wniosek.
Zatem zacytuj użyte przesłanki. Spróbujemy wspólnie je przeanalizować i znaleźć ten błąd, czy też błędy w Twoim rozumowaniu, który/e zadecydował/y o tym, że Twój wniosek zupełnie mija się ze stanem faktycznym.
To raczej nie jest naukowe słowo tylko potoczne, ale ma swoją definicję.
oszołom-wariat, osoba niezrównoważona psychicznie.
Źródło: sjp
>> Teraz piszesz, że tego nie napisałam, tylko, że jest to Twój wniosek. Zatem zacytuj użyte przesłanki. <<
>lew890 < "Ty też ten cel osiągasz, bo idealnie ilustrujesz swoją osobą, że ten cytat jest zgodny z prawdą. To właśnie tacy hejterzy jak tobie podobni potwierdzają tezę Pasikowskiego, a nie samo "Pokłosie"."
>devoree < "Dokładnie.
Dokładnie tak się dzieje i mnie osobiście przeraża, że Flasback i ludzie jej pokroju tego nie widzą."
Wywnioskowałem stąd. Ludzie jej pokroju czyli jakich ludzi masz na myśli? Domyślam się, że takich, którzy film krytykują. Pozwoliłem sobie przeczytać jej wypowiedzi (mam nadzieję, że się nie obrazi) i nie widzę, by wyzywała rozmówców czy była typowym "hejterem", który nie posiada argumentów, a jedynie używa ad personam. "Teksty: "czy posiadasz zdolność rozumienia tekstu czytanego?" "przyznajesz się do bycia oszołomem"" nie są obrazą. Raczej irytacją, bo chyba też się irytujesz, gdy ktoś uogólnia cechy całego narodu lub jakiejś konkretnej części społeczeństwa (np. ludzi, którym film nie przypadł do gustu). Gdy ktoś mówi, że każdy Polak pije alkohol, a każdy Żyd jest nieuczciwy i kradnie. Tak Ty w tym przypadku uogólniłaś, iż Pasikowski w filmie obnażył oszołomstwo. Wedle Twojej definicji ludzi, którzy kłamią, sieją panikę, są agresywni i tak dalej jako cechę ludzką. A czy każdy człowiek jest oszołomem lub ma w sobie coś z oszołoma? Czy znasz takich ludzi? Czy możesz posądzić swoich bliskich o oszołomstwo? Myślę, że o takie pytania jej chodziło. A jeśli nie, to są to moje pytania ;-) Ja osobiście nie spotkałem się z ludźmi, jakich pokazał Pasikowski. Z ludźmi, którzy ukrzyżowaliby kogoś za inne poglądy. Ta scena jest moim zdaniem wręcz żenująca. Pasikowski chciał zrobić z Kaliny dobrego, biednego męczennika, niczym sam Jezus Chrystus, który zginął z rąk Żydów.
Napisz też odpowiedź na zagadnienie polskiej mentalności. Jestem bardzo ciekawy Twojego zdania w tym temacie ;-)
"oszołom-wariat, osoba niezrównoważona psychicznie.
Źródło: sjp"
Jeszcze tylko podaj rok i wydawnictwo, bo koniecznie potrzebuję to zweryfikować.
"Domyślam się, że takich, którzy film krytykują. "
No i mamy przyczynę przekłamania. Może lepiej, tak na przyszłość, nie snuć domysłów, tylko dopytywać, jeśli się czegoś nie wie dokładnie?
Wiesz, Steven, po przeczytaniu ostatniego Twojego wielce wymownego wpisu, doszłam do wniosku, że męczy mnie jałowość dyskusji z Tobą i że nic z niej nie czerpię wartościowego dla siebie. Ewidentnie brak nam wspólnej płaszczyzny do rozmowy toteż, nie ma powodu, abym się do niej zmuszała.
Myślę, że towarzystwo Flashback, którą tak cenisz, będzie dla Ciebie bardziej odpowiednie, niż moje. Sądzę, że macie z sobą wiele wspólnego.
Życzę powodzenia!
To nie jest ze słownika (książki), skopiowałem to ze strony sjp pl. Jak chcesz zweryfikować wpisz w googlach "oszołom sjp".
To powiedz mi, jakich ludzi miałaś na myśli pisząc, że są to ludzie jej pokroju. W takim razie nie snuję już domysłów tylko pytam otwarcie, wszak każdy może się pomylić. Nie bądź niekulturalna, ja na Twoje pytania kulturalnie odpowiedziałem, teraz Cię proszę, żebyś Ty odpowiedziała na moje. To nieładnie z Twojej strony tak po prostu zakończyć w trakcie rozmowy. Chciałbym poznać Twój punkt widzenia. Wysunęłaś bardzo wiele zarzutów, przykładowo o polskiej mentalności, o obnażeniu przez Pasikowskiego oszołomstwa w "Pokłosiu", o uprawianiu oszołomstwa przez niektórych FilmWebowiczów. Założyłaś temat, więc powinnaś mieć świadomość, że ktoś będzie chciał uzupełnienia Twoich słów, wyjaśnień. Poczułem się urażony.
Moralizowanie: „Nie bądź (...)”
Zawstydzanie: „To nieładnie(...)”
Wymuszanie: Powinnaś(...)”
Tylko patrzeć, a zaczniesz mi grozić.
„Czuję się urażony.”
Albo płakać.
Moim zdaniem – naprawdę wystarczy.
Wszystkiego dobrego!
Jest tam też prośba, ale tego już nie widzisz, bo widzisz tylko to co chcesz widzieć. Odpowiadasz tylko na to co jest dla Ciebie wygodne, a kiedy robi się niekomfortowo, szukasz sposobu, w jaki zakończyć rozmowę. W moim przypadku było ciężko, więc rozłożyłaś wypowiedź na części pierwsze na siłę doszukując się ataku na Ciebie (moralizowanie, wymuszanie). To tylko potwierdza, że nie masz argumentów, nie umiesz odnieść się do kontrargumentów rozmówcy, nie potrafisz kulturalnie dyskutować na poziomie. A od innych tego oczekujesz, zabawny paradoks. Doprawdy jest to przejaw szczytu hipokryzji. Myślę, że każdy kto to przeczyta dojdzie do takiego samego wniosku, więc odradzam dyskutowanie z trollem o nicku devoree.
Cytując Ciebie z innego wątku: "Nie potrafisz odpowiedzieć na proste pytania bo są za trudne? Czy bo odpowiedź na nie postawiłaby Cię w nienajlepszym świetle?"
Natomiast co do szukania tego do czego by się przyczepić wyciągniętymi z kontekstu fragmentami wypowiedzi (tak swoją drogą tworzy się kłamstwo więc nomen omen właśnie nazwałaś samą siebie oszołomem, bo idealnie wpasowujesz się we własne kryteria by nim być. Nawet nikt inny nie musiał, sama podsumowałaś się najlepiej). "Używają ich osoby, które koniecznie muszą wygrać, ale nie dysponują wystarczającymi argumentami. Starają się więc umniejszyć rolę adwersarza stosując wobec niego różnego rodzaju niegodnych chwytów erystycznych." Chwytem erystycznym jest właśnie szukanie tzw: "haczyków" by zaatakować rozmówcę, opisałaś tym cytatem dokładnie swoją postawę. Trudniej o trafniejszą autoopinię ;-)
A teraz rzeczywiście, lepiej to zakończyć, myślę, że udowodniłem swoje, a Twoja szybka ucieczka pokazała, jakim jesteś "merytorycznym" i "kulturalnym" adwersarzem. Pozdrawiam.
Drogi Stevenie (zauważ, jak ładnie Cię nazywam w odpowiedzi na Twoja inwektywy, tudzież sugestie, że jestem trollem, oszołomem i hipokrytką), nie pochlebiaj sobie, nie przykładam do Twojej osoby takiej wagi, żebyś mógł mieć jakikolwiek wpływ na moje samopoczucie, choć widzę, jak bardzo się starasz..:)
Znów chybione wnioski.
Twoje pytania są łatwe, a ja mam transparentne, a przy tym dawno przemyślane poglądy – po prostu i zwyczajnie nie widzę sensu rozmowy z Tobą i nie kryje się za tym żadna spiskowa teoria dziejów.
Brak nam wspólnej płaszczyzny; każesz mi mówić o kolorach, których nie widzisz i przemawiasz do mnie językiem, którego ja nie znam i nie rozumiem – nasza dalsza rozmowa byłaby niczym więcej, jak „dialog” ślepego z głuchym, ot cała i prosta filozofia. Różnica na moją korzyść jest tylko taka, że ja to zauważyłam pierwsza.:)
A także, że Ty mi jad, a ja Ci uśmiech.:)
Nie odpisuj mi, już Cię pożegnałem, bo nie mam ochoty rozmawiać z hipokrytami. Jeśli rzeczywiście nie widzisz sensu rozmowy to nie zakładaj wątku, w którym nie każdy może się z Tobą zgodzić i może chcieć byś wyjaśniła, co rozumiesz przez niezmienną polską mentalność i obnażenie przez Pasikowskiego "oszołomstwa" (cechy, która nie istnieje jak się dowiedzieliśmy). Teraz chcesz znaleźć wytłumaczenie, ale zwyczajnie nie potrafisz uzasadnić co przez te puste frazesy miałaś na myśli - pustosłowie. Natomiast, gdy na uwagę, że powinnaś liczyć się z faktem, że ktoś będzie chciał przedyskutować sprawy, które poruszyłaś, myślisz, że ktoś coś od Ciebie wymusza to już wiem, że mam do czynienia z nędznym, internetowym trollem, który z braku argumentów szuka koła ratunkowego - takim kołem są te wyrwane z kontekstu fragmenty mojej wypowiedzi, które według Ciebie były powodem do zakończenia rozmowy. Myślę, że każdy kto przeczyta tę rozmowę zgodzi się, że uciekasz, bo nie wiesz, jak wytłumaczyć puste słowa, którymi tu rzuciłaś. A teraz żegnam, bo jeśli ktoś nie potrafi kulturalnie i rzeczowo uargumentować swoich słów i korzysta z chwytów erystycznych udowadniając hipokryzję to dalsza polemika nie ma sensu. Pozdrawiam, Steven.
Oj wydaje mi się, że Steven Spielberg ma rację.
Oszołom to nie ktoś fałszywy, świadomie posiłkujący się kłamstwem - tylko osoba zmanipulowana przez fałszywą ideologię czy światopogląd, uznająca ja za prawdę. Myśląca poprzez fantazmaty i resentymenty.
W tym znaczeniu Goebbels oszołomem nie był, tylko cynicznym kłamcą. Oszołomami byli ludzie, którzy mu uwierzyli.
Bardziej odpowiadałoby mi, że się z nim zgadzasz.:)
To słowo potoczne, a więc nie ma naukowej definicji - vide, każdy może je sobie rozumieć względnie dowolnie. Definicja przytoczona przez Stevena ma ten ujemny minus, że opiera się na dwóch kolejnych potocznych sformułowaniach - wariat i niezrównoważony psychicznie, co w tłumaczeniu na nasze wygląda mniej więcej jak: niezła laska to taka szprycha.;)
Twoja definicja jest dla mnie ok. Wyraziłeś lepiej moją myśl.
OMG co za &^%^%$% rekacje na kazdy film sa rozne ,nie tylko poklosie ale "jeszcze sie taki nie urodzil co by kazdemu dogodzil" tzn ze roznorodnosc opini jest czyms normalnym.Wlasnie tylko w przypadku Poklosia tolerowana jest tylko czesc opini - czesc pozytywna - a negatywne opinie za jakis spisek czy cos.
Film jest po prostu slaby,kipi propaganda ,wysmiewa poswiecenie wielu Polakow podczas wojny - zmieniajac ich obraz w psychopatycznych "antysemitow" (cokolwiek to oznacza) i dlatego kazda negatywna opinia jest zwykla ludzka reakcja.natomiast oceny pozytywne to pewnie jakies lobby do wybielania tego filmu.
oczywiscie ten film jest krzywdzacy dla wszystkich majacych jakies tam pojecie o tozsamosci no i o histori ,a komentarze "in plus" sa juz jak najbardziej nie na miejscu.W sumie Pasikowskiemu powinni wytoczyc proces o znieslawienie 30 mln Polakow i doprowadzic go do bankructwa.