Nie na tym polega opera. Majewski ewidentnie nie wie na czym ona polega. Najważniejsze wydarzenie to wbijanie gwoździ, a muzyka ciągle trzyma ton "Objawienie Duchem Świętym".
No na litość boską w operze musi się coś dziać, pod względem charakterów, konfliktów, a już szczególnie muzyki.
Ani to Don Carlos Verdiego, ani Annette Caraxa (dying, dying, dying).
Ba już Iwan Groźny i West Side Story są bardziej operowe.