Miałam ogromną nadzieje myśle , że przez cudną piosenkę taką klimatyczną ale film dla mnie okazał się jakimś nieporozumieniem jednym słowem poplątanie z pomieszaniem nic nie miało tam sensu. Dziwne dialogi, brak subtelnego przejścia od nie lubienia do miłości. Za dużo wątków i wiele zupełnie niepotrzebnych.
Ja myślę że to przejście było całkiem widoczne i zaczynało się od spotkania na bazarze. A potem wizyta w Kołobrzegu i cała akcja konspiracyjna, ale może ja się nie znam. Mi się dialogi bardzo podobały i w końcu film był o czymś więcej niż tylko młodzi, bogaci z M4 na Powiślu i pracą w modzie/reklamie/showbiznesie.