która scena z filmu najbardziej się wam podobała? ta w której Topa wparowuje rozemocjonowany z dziecięcą wyprawką do mieszkania przyjaciółki czy wyprawa Stelmaszczyka do kostnicy...
Z Topą każda scena fajna, ale chyba najlepsza jak rozwala ścianę :D A co do Stelmaszyka, scena w kostnicy mnie zaskoczyła, bo nie skończyła się jakąś spektakularną klęską tylko była okazją do wytłumaczenia dziecku paru rzeczy ;)
i to jest fajne w tym filmie, że można się pośmiać, ale mimo wszystko nad kilkoma rzeczami człowiek się zastanawia po wyjściu z kina
Nad tym, że jednak warto być szczerym od samego początku, no może nie odwlekać tego aż się stanie pod ścianą - patrz sytuacja Topy i Różczki i Zakościelnego i Stramowskiego.