Na plus jedynie ładnie zrealizowane zdjęcia gór. O ironio najlepiej zagrane postacie to te, których wgl nie powinno być, czyli role Stelmaszyka i Topy. Za dużo wątków, przez co nie wiemy własciwie nic o bohaterach, a akcja pedzi za szybko. Powinna zostać tylko grupa przyjaciół, ktorzy pojechali w góry.
Oczywiście jak to w filmach produkowanych przez TVN, każdy piękny i ładnie mieszka, a Warszawa wygląda niemal jak Manhatan. Wątek raka wogóle niepotrzebny. Chyba że przedstawiliby to bardziej realistycznie. Tak, to nawet nie szkoda bohaterki. Coś tam pokrzyczała, powzdychała, poprzewalała oczami i to wszystko. Nadal wyglada pieknie, po leceniu chemioterapią. Filmy ze stajni TVN-u zawsze chcą kolorować rzeczywistośc i wygladać jak amerykańskie.