Właściwie to o pół godziny za długi.
Plusem filmu nie była pierdyliard ilość reklam wciskana na siłę widzowi tak jak to ma w zwyczaju polska produkcja.
Nie wiem, czy za długi, tak szybko czas zleciał, ze nie zauważyłam tego. Ale co do braku product placement pełna zgoda.
Ja nie jestem krytyczna, co do samego pomysłu. W końcu, jak ma się sponsorów, to i jest pewna umowa na wyeksponowanie ich w odpowiedni sposób. Sztuka polega jednak na tym, by zrobić to w sposób umiejętny i nienachalnie. Jakoś nie przypominam sobie, i nie zapadło mi zbytnio w pamięć, czy było to aż tak w jakiejkolwiek produkcji rażące.
Dokładnie, nie jestem sobie w stanie przypomnieć jakiegoś produktu, który był w filmie reklamowany. Chyba, że Lotto, ale jakoś wątpię, czy widownia miała by to scenarzystom za złe :D
byly pieluszki od znanej z produkcji klasycznego kremu marki, ale prezentowame bardzo nienachalnie.nie ma sie do czego przyczepic.