Bez przesady. Są różne opinie. Jednym ludziom może się podobać a innym nie, choć zaczyna dziwić troche duża liczba skrajnie złych głosów zarzucających komedii (!) to że film jest jakoś nierealistyczny czy przekoloryzowany. Nie wiem czemu spodziewają się oni po lekkiej komedii jakiegoś dramatu który będzie przedstawiać szarą polską rzeczywistość... przecież nie o to w tym chodzi. Mnie zwiastun akurat zachęcił i pewnie w ten weekend przejdę się do kina. Prostując trochę: to film twórców pierwszej części „Listów do M.” (scenariusz), która akurat jest bardzo dobra, a nie drugiej. Jeśli będzie na poziomie pierwszej części Listów... to będę zadowolona.

No i co? Byłaś?
Zgadzam sie z Toba a propos pierwszej czesci Listow, o dziwo, ich scenarzystka jest właśnie twórczynią Po prostu przyjaźń.
Może to nie jest zły film, ale nie podobają mi się te "reklamowe" wpisy, dlatego czekam na opinie ludzi, ktorzy nie pracuja dla żadnej agencji promocyjnej, tylko faktycznie w kinie byli.

Byłam wczoraj ze znajomymi i ogólnie jestem zadowolona z filmu. Fajnie i lekko się go oglądało, nie jest infantylna, bardzo podobały mi się niektóre wątki i gra aktorska (Stelmaszyk, Więdłocha – świetnie zagrała, Bartłomiej Topa w dość niecodziennej dla siebie roli sprawdził się bardzo dobrze, do tego epizody Fronczewskiego i Czeczota). Średnio podobał mi się wątek kolekcjonowania guzików i samo dość przekoloryzowane zakończenie. Mimo wszystko uważam, że na sam film warto się przejść, jak się szuka lekkiej i jednocześnie niegłupiej polskiej komedii. :)