Film jest przeładowany nawiązaniami do starych i nowych gier oraz filmów. Można bardzo łatwo być za młodym na znanie starszych tytułów (Stalowy Gigant, mechagodzilla, akira, nieustraszony) ale można też być za starym i nie widzieć nawiązań do overwatrza, minecrafta, a może nawet halo.
Dałbym wyższą ocenę ale niestety morduje mnie poprawność polityczna gdzie drużyna osób MUSI się składać z przewodniczącego białego chłopaka, jego dziewczyny, afroamerykanina i azjaty, który oczywiście umie w karate.
Irytujące i męczące. Z wszystkich nawiązań do popkultury lat 80 i 90 brakuje mi tego ograniczenia cenzury i tego by za wszelką cenę nikogo nie urazić.