Niestety poprzednie częśći były bardzo ciężkie do zrozumienia i dialogi były bardzo ciche albo aktorzy strasznie bełkotali. Czy tak jest w tym przypadku czy możę w końcu to poprawili albo chociaż w jakimś kinie wprowadzili wersje z napisami (nawet mogą być po angielsku) ?
Niestety, pod tym względem mamy podobnie. Z jednej strony aż nadto słyszalne wybuchy, wystrzały i inne basowe dźwięki, a z drugiej zupełnie niesłyszalne co cichsze dialogi. Może to tez kwestia zamiłowania multipleksów do podbijania basów, a w normalnych kinach jest z tym trochę lepiej ;)
Co powiedziała zuza do lekarki, będąc tam z Szelką? Po tym tekście Szelka wyskoczył przez okno. NIe mogę zrozumieć tego, co ona mówi!
Na razie film widziałem w kinie i dokładnie na pamięć go przecież nie znam. Jak będe miał go na dysku i obejrze jeszcze raz to wtedy ci powiem.
Czasami się zastanawiam czy to są prowokacje, bo nigdy nie spotkałem takiej osoby, która by czegokolwiek nie zrozumiała z dialogów w polskich filmach, a na Filmwebie widzę sporo takich tematów.
ja ma dokładne podobne odczucia, naokoło wszyscy trąbią że w polskich filmach dialogów nie słychać ja oglądam tak w kinie jak i na laptopie za 1500zł z jakimiś brzęczącymi głośniczkami i nigdy nie miałem problemu ze zrozumieniem jakiegokolwiek dialogu.
może po prostu uszy myjcie.
może młode pokolenie aktorów, albo aktorzyn ma słabą dykcję?
Fabijański tak mamrotał pod nosem.... że faktycznie go często nie rozumiałem - i jeszcze jakiś nieprawidłowy akcent - tak jakby grał ukraińca
Wydaje mi się,że to mniejsze bądź większe problemy ze słuchem jednak. Ja tam nie miałem problemu ze zrozumieniem kogokolwiek.
kiedy czytam komentarze wygląda na to, że więcej osób ma problemy ze słuchem.
choć przyznaję, że przez moment nawet pomyślałem, że Ty masz słuch absolutny....
ale mi właściwie chodziło o tą kiepską dykcje, to mamrotanie pod nosem + fatalne udźwiękowienie - końcowy efekt do dupy
To nie wina multipleksów. Polskie filmy mają jakieś fatalne udźwiękowienie - bardzo wielu kwestii po prostu nie idzie zrozumieć. Również chętnie wybrałabym wersję z napisami.
Dokładnie tak, polskie filmy mają bardzo słaby dźwięk, montaż dźwięku tylko strzały wybuchy słychać a dialogi jakby przyciszone;-)
Dlatego zawsze kolejny seans w domu, ciemnym wieczorkiem, sluchaweczki, ciepłe łóżeczko i wtedy wszystko słychać nie jakoś superancko ale dialogi rozumiem lepiej :-)
Tego samego się bałam gdy szłam do kina, ale byłam dobrej myśli. Gdy nie zrozumiałam pierwszego zdania, które padło w filmie, straciłam nadzieję :D
Nie było żle. Większość tekstów dało się zrozumieć. Możę to wyników że samych dialogi to pojedyńcze zdania wypowiadane przez bohaterów ale nawet jak film byłby niemy to większość da się wyłapać z obrazu.
A już myślałem, że z moim słucham coś nie tak. Czasami musiałem się domyślać co oni tam mówią.
Aby oglądać Filmy Vegi należałoby sięgnąć do książek, na podstawie których powstały części filmu.
Dialogi iście wyjęte z książki są.
Zawsze tak było,że dźwięk w polskich filmach był do kitu ! Wystarczyło,że w tle słychać było jakies odgłosy i...od razu dialogi zamazywały się.Taki urok polskich dźwiękowców. Dziwi mnie tylko,że przez tyle lat z uporem maniaka nic nie zrobiono ,żeby to poprawić.
Przypuszczalnie chodzi o pieniądze jakie trzeba by było wyłożyć na poprawę dzwięku podczas montowania filmu. Nie jest to tanie, a można ograniczyć budżet. Słyszałem o tym że kiedyś było to spowodowane tym że filmy były robione pod konkretną technologię/kino/telewizję i ich dżwięk został wtedy tak skalibrowany że dzisiaj oglądając np: "Seksmisję" muszę siedzieć z pilotem by wyciszyć podczas muzyki. Tylko zastanawia mnie się czy nie można skalibrować filmu teraz.
Można też to tłumaczyć naszym językiem i tym że jest niefonogeniczny. Same tylko głoski bezdżwięczne i syczące. Brak w naszym wyrażnych różnic między słowami, pewnej wyrażistości, a może tak przyzwyczailiśmy się do lektora i napisów że słuchanie oryginalnego języka wypowiadanego przez aktorów przychodzi z problemem.
Znazałem nawet artykuł na ten temat i jak widać nie jest to odosobniony przypadek.
http://www.sfp.org.pl/baza_wiedzy,302,19325,1,1,Co-slychac-O-dzwieku-w-polskim-k inie.html
Jak zwykle chodzi o pieniądze ! Jednak uważam,że to jest brak szacunku dla "klienta"...widza,który ma isć do kina...wyłożyć kasę i obejrzeć film w niższej kategorii jesli chodzi o dźwięk.Jednym słowem z powodu oszczędnosci,
filmy w Polsce są robione "na pół gwizdka",czyli tańszym kosztem,a co za tym idzie widz robi za debila,który ma tego nie zauważyć ! fajnie !
Polskie filmy z napisami - ZNAKOMITY POMYSŁ. Powinien dotyczyć większości polskich filmów.