Mowa o cyfrowym rycerzu. W zasadzie od tej postaci rozpoczęła się prawdziwa zabawa z komputerem w kinie. W kinach ten film był puszczany pod nazwą Piramida strachu.
Określenie "jedna z najsłynniejszych scen w rozwoju kina" jest bardzo na wyrost. Scena jest rewolucyjna, ale raczej mało znana.
Jest bardzo znana:
http://www.tcdailyplanet.net/news/2010/06/24/movies-best-cgi-tron-avatar-landmar k-films-use-computer-generated-special-efects
Film bardzo znany nie jest, ale jeśli ktoś interesuje się efektami specjalnymi to ta scena jest kanoniczna.
Sam przyznajesz, że scena jest znana dla osób, grupy "jeśli ktoś interesuje się efektami specjalnymi". Jest to wąska grupa widzów. Nie uważam, że ta scena albo film jest zła, uważam tylko, że jest mało znana.
To tak, jak z hipotezą Riemanna. Mało kto o niej wie, a jest jednym z najważniejszych nierozwiązanych problemów matematycznych.
A mnie zaskoczyła informacja na końcu filmu, że za wizualizację rycerza odpowiada Pixar.
Ta scena stała się kilkanaście lat później inspiracją dla pierwszego bossa w grze "Medievil" na Playstation 1
https://www.youtube.com/watch?v=qViYbxSJ95g