Niby pomysły na sceny znowu fajne, niby statki, efekty ładne, kostiumy piękne. Ale wszystko zepsute przez dziurawy skrypt i brak jakichkolwiek emocji. Śmierci dużo ale bez żadnego wydźwięku, postaci nie obchodzi śmierć, czemu widza ma obchodzić? Czy ktoś w ogóle robił casting na Synka Willa, czy może rola była do wygrania w Laysach? JAvier Bardem nie wystarczy.