Na filmie byłem niedawno, mogę na pewno powiedzieć że aktorstwo Borysa Szyca trzymało poziom, dobrze odegrał on postać Piłsudskiego na początku udającego chorobę psychiczną, a później mężnego człowieka o dobrym sercu, jednak nie nieskazitelnego.
Reżyser świetnie poradził sobie w scenach namiętności pomiędzy bohaterem a kobietami, i myślę że powinien iść właśnie w tym kierunku. Kolejną wadą jak napisałem w tytule jest statyczność filmu. Na cały film mogliśmy tylko zobaczyć scenę buntu na placu. Nie spodobały mi się również tak duże skoki w czasie, gdzie jedna scena odbywa się 6 lat przed drugą. Myślę, że nie mogę ani zarekomendować filmu, ani zniechęcać do obejrzenia go.