oparta na faktach historia Robin'a Cavendish'a, wyprodukowana przez jego syna
mój problem z tym filmem polega na tym, że wszystko w tym dziele jest uroczo piękne, nienaganne, a przez to potwornie powierzchowne i przez swoją bajkowość niestety mocno fałszywe....
oglądam więc ten obraz mając w tyle głowy bolesną świadomość o "prawdzie ekranu"....
wielka szkoda bo był potencjał w tej historii by nakręcić prawdziwy film, nie tylko o głównym bohaterze, ale przede wszystkim o jego najbliższych, o walce wbrew nadziei, o sensie życia, cierpienia etc...
a tak dostaliśmy pięknie sfotografowaną bajeczkę, bez zbytniego wnikania w głąb, jednym to zupełnie wystarczy szkoda, że nie mnie.