Mel "Braveheart" Gibson w swoim kolejnym filmie daje lekcję pokory Anglikom. I trzeba przyznać, że jest dobrym nauczycielem. W roli Benjamina Martina jest bowiem bardzo przekonujący.Także pozostali aktorzy w filmie Rolanda Emmericha ze swej roli wywiązali się znakomicie. Kolejnymi mocnymi stronami "Patrioty" jest świetna reżyseria (twórca "Dnia Niepodległości" udowodnił,że potrafi odnależć się także w innym gatunku),wspaniałe kostiumy i niezłe zdjęcia.Film trwa ponad 2h 40 min., jednak w kinie nudzić się nie można.Historia weterana wojennego który dla dobra rodziny musi ponownie ryzykować życie zabijając bezwzględnych najeźdźców wciąga widza, który identyfikuje się z głównym bohaterem. Wbrew pozorom oprócz scen walki i wątku miłosnego (syn Martina),jest tu także trochę humoru - patrz pobór Amerykanów do tzw. milicji).Dlatego też "Patriota" powinien podobać się także kinomanom nie przepadającym za produkcjami kostiumowo - historycznymi. Na koniec jeszcze ważna uwaga: spece od efektów specjalnych i dźwiękowych spisali się na medal (czyt. na OSCARA),dlatego radzę oglądać film w dobrym kinie.
tk@inetia.pl