PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=759639}
7,1 48 444
oceny
7,1 10 1 48444
8,0 42
oceny krytyków
Paterson
powrót do forum filmu Paterson

Seks

użytkownik usunięty

Poza poruszanymi już na forum analizami związku głównych bohaterów, interesuje mnie, jak odbieracie ich seksualność. Czy seks między nimi w ogóle istnieje, skoro Paterson codziennie wieczorem wychodzi do baru i wraca, kiedy ona już śpi ? Czy jest to bardziej związek platoniczny, opierający się na zupełnie innych wartościach? Dlaczego dziewczyna tak usilnie wypycha go co wieczór na spacer z psem ( używając słów : tatuś cię zabierze ) ?

ocenił(a) film na 6

To dobre pytanie.
Lubię takie kruche filmy, ale ten... nie przypadł mi do gustu.
A to z tej prostej przyczyny, że uważam, że główny bohater jest wierszokletą. Tak jak podobał mi się jako człowiek, tak to, co pisze w ogóle. To nie są wiersze, to dziennik wiejskiego proboszcza (tu kierowcy autobusu). Na szczęście ma u boku Irankę. Jej włosy, ciało, uda, skóra... każdy widz pokochał jej już w filmie "W sieci kłamstw" i "CO WIESZ O ELLY?". Ten film odnawia to uczucie.
Niestety w tym filmie jej atrakcyjna politura skrywa banalną osobowość.
Ich związek nie podoba się w tym filmie najbardziej. Bo nie mówią sobie prawdy. Ona nie rozumie, że Paterson hołduje innym niż materialne wartościom i ciśnie go, żeby spróbował opublikować swoje grafomaństwa. On z kolei nie umie jej wprost powiedzieć, że nie lubi jej psa, nie lubi jej czerni/bieli, nie smakuje mu jej jedzenie. Smakuje mu z pewnością jej ciało i z pewnością przez pewien czas to starcza. Ale na jak długo? On też okazuje się hipokrytą. Gdy barman pyta go o jego ukochaną, ten odpowiada: ona mnie rozumie. Wiele można o niej powiedzieć, ale, wobec powyższego, tego akurat nie sposób. To najbardziej pobrzmiewająca fałszywą nutą scena w tym w gruncie rzeczy nieszkodliwym, chyba szlachetnym filmie. Co ciekawe, film jest podszyty jakimś napięciem i oczekiwaniem na tragedię, ale ta nie następuje (nie licząc szkód, jakich dokonał pies). Oczywiście nie życzę głónym bohaterom tragedii, ale przynajmniej szczerości. Bez tego nie ma katharsis. Nie ma oczyszczenia.
W pamięci zatem nie pozostaje osławiona ryba, ale dialog dwojga czarnych "zakochanych" z baru, którzy jednak nie boją się mówić sobie wprost, co faktycznie czują:
- Przyjaźń można przekuć w coś większego.
- Nie chcę jej w nic przekuwać!

I nie są to niestety główni bohaterowie.

AutorAutor

czytając różne opinie mam wrażenie, że każdy wyniósł z tego filmu coś zgoła odmiennego a to chyba dobrze świadczy o twórczości

ocenił(a) film na 6
cieplaherbatka

To zależy. Takie relatywizowanie wszystkiego prowadzi donikąd. To zgoda na dowolność.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones