Dlaczego?
Po pierwsze: cały film to była w jakichś 80% pierwsza część, owszem, przy kilku scenach
można było się przestraszyć, ale zamykające się drzwi, szmery, ciągnięcie Kristi za nogę i w
końcu opętanie głównej bohaterki - to wszystko było w pierwszej części, więc przewidywalność
w tym filmie była duża. Nawet scena, gdy otwierają się szafki w kuchni - ja wtedy byłem pewny,
że coś się stanie.
Po drugie: przewidywalna fabuła. Nie wiem jak trzeba być mało inteligentnym, żeby nie
domyślić się, że "duch" zacznie atakować po wypędzeniu tej czarownicy z domu i wywoływaniu
ducha przez Ali i jej kolegę. Tak samo było jasne, że demon wstąpił w Kristi po tym zamknięciu
w piwnicy.
Po trzecie: idiotyczna końcówka. Ostatnie sceny są wyjęte chyba z jakiejś mało ambitnej
komedii, bo widok Katie zabijającej Daniela i Kristi dwoma palcami był śmieszny. Te napisy
początkowe i końcowe mogli juz sobie darować, bo chyba nawet debile z Ameryki nie dały się
nabrać drugi raz na to, że ten fim jest oparty na faktach...
Po czwarte: słaby i nudny początek. Tak jak w przypadku pierwszej części można było
przewinąć pierwsza godzinę filmu, tak tutaj co najmniej pierwsze pół godziny jest do
pominięcia.