Beksa miał wiele wad, ale nie był paralitykiem. Dla mnie to karykatura.
Mi dlatego zawsze będzie go brakować:
https://www.youtube.com/watch?v=IpHmq4wddNc

Grzebalkowska tez zrobila karykature z Tomasza w swojej ksiazce, kto nie przezyl z Tomkiem tych wszystkich chwil nie wie nic. Inne czasy, inni ludzie, inny swiat.Wybitna osobowosc, choc jego Ojciec jeszcze bardziej niesamowity.

Czytając ją nie odniosłem takiego wrażenia, ale tak u niej jak i w filmie zabrakło mi jego pasji i talentu.
Dla mnie to już zawsze będzie przede wszystkim jeden z najbarwniejszych tłumaczy na polski legendarnych kwestii filmowych:
"SZKLANA PUŁAPKA": "yippie-ki-yay motherfuc...er" -> yippie-ki-yay wy dym ańcu (czytał Jarosław Łukomski)

"WYWIAD Z WAMPIREM": "Louis, louis" powtarzane pieszczotliwie przez Lestata (wspaniały, barokowy Tom Cruise) -> "Ludwiczku, Ludwiczku".

"WILK" Mike'a Nicholsa:
"- Jaki jest cel pana wizyty?
- Moim celem jest przyjemność. Przecież to d... nie z tej ziemi"
https://www.youtube.com/watch?v=IPEIFjwWSXY

"SENS ŻYCIA wg MONTY PYTONA"
- Może jeszcze listek mięty na języczek?
- Spierd al aj, jestem pełny"
(pierwsze "spierd al aj" w zakneblowanej do tej pory telewizji publicznej. Tomasz Beksiński walczył o ten wulgaryzm nie dla wulgaryzmu samego w sobie. Po prostu nie rozumiał niekonsekwencji TVP, która zabrania tłumaczyć wulgaryzmów jako wulgaryzmy, a z drugiej strony pozwala przeklinać psom Pasikowskiego już w godzinach prime-time'u.)

Przetłumaczył
wszystkie filmy o Jamesie Bondzie z XX w.,
wszystkie filmy o Brudnym Harrym Callahanie
Monty Pythona,
Milczenie owiec, Dzikość serca, Rój, Robin Hood – Książę Złodziei, Czas Apokalipsy, Ptasiek,
Nie oglądaj się teraz, Drakula, Frankenstein, Zabójcza Broń, 1941, Smętarz dla zwierzaków, Wściekłe psy...

Tylko pani Elżbieta Gałązka-Salamon to ten sam poziom. Najwyższy z możliwych

Tomasz to przedwszystkim w 90% kultowy glos radiowy z lat 80 i po czesci 90tych. Grzebalkowskanie znala jego audycji , nie miala pojecia jaka gwiazda byl tomek w dwojce a potem po czesci w trojce. tak zbierala o nim informacje , weszla do bydynku do trojki i i pytala sie czy ktos tu znal Tomasza BEksinskiego , w ksiazce nie znajac jego aydycji zrobila z niego jakiegos tam ludka wystepujacego w radiu. Jedyna ksiazka przedstawiajaca Tomasza Beksinskiego uczciwie to ta Wieslawa Weissa. Grzebalkowska widac ze bladego pojecia nie mia o Tomaszu o Jego Ojcu zreszta tez. Sama sobie dopisywala rzeczy ktore nie mialy miejsca.

"Setki listów. (...) Tomasz Beksiński kształtuje gust muzyczny całego pokolenia." (cytat z "Beksińskich" Grzebałkowskiej)
Konkretnie: co fałszywie "dopisała" Grzebałkowska?

Film jest calkowicie falszywy jesli chodzi przyajmniej o Tomka. Listy sa u niej w kawalkach, u Weissa w calosci.Wszystko zle napisala, przedstawila Tomka jako samolubnego skurczybyka lasego na pieniadze, w rzeczywistosci bylo na odwrot, to baby wykorzystywaly go dla wlasnych korzysci. Ktos kto nie interesowal sie tworczoscia Tomka nie poznal jego charyzymy, owszem moze napisac dobra ksiazke przypadkowo , moze sie to zdarzyc ale jej nie wyszlo. Nie wyczula jego z tamtych latw przeciwienstwie do Weissa, ktory znal go na co dzien.

Książka nie była w całości poświęcona Tomkowi B., trudno uznać za konieczne cytowanie listów w całości. Aspekt bezinteresownej pomocy T.B. rozmaitym osobom, wbrew twojemu przekonaniu, u Grzebalkowskiej się pojawia, również to, ze różne panny go naciągały. Natomiast twierdzenie, że T. był egocentrykiem i egoistą pojawia się w opiniach wielu osób, trudno chyba uznać to za fałszywą złych ludzi.

A wisz to wazne bo te same listy u Weissa w calosci nadaja pewnym sprawom zupelnie inny sens, zarowno opis Ojca jak i Syna w ksiazce Grzebalkowskiej to kpina ta kobieta nie ma pojecia jak gwiazdą byl Tomek, a ona zrobila z niego jakiegos tam prezentera.kazdy z nas jest egoista w mniejszym lub wiekszym stopniu, w filmie mamy odwrotnosc Tomasza zarowno pod wzgledem jego zachowania zewnetrznego jak i wewnetrznego, nie musze opierac sie na ocenach innych ludzi mialem to szczescie zyc w tamtych czasach i mniej wiecej wiem jaki byl

Grzebałkowska ma jednak prawo do własnej interpretacji, która niekoniecznie mysi być przypochlebna czy sympatyczna dla młodego Beksińskiego. Przecież sporo osób - także wymienionych z nazwiska - krytycznie oceniało jego cechy, zachowanie, osobowość...

"...kobieta nie ma pojecia jak gwiazdą byl Tomek, a ona zrobila z niego jakiegos tam prezentera."
Jednak pewne pojęcie miała, raz jeszcze: "Tomasz Beksiński kształtuje gust muzyczny całego pokolenia." (cytat z "Beksińskich" Grzebałkowskiej)
Skoro zauważa, że "kształtuje" - oznacza to, że go marginalizuje i spycha na margines - czy jednak docenia?

"mialem to szczescie zyc w tamtych czasach i mniej wiecej wiem jaki byl..."
To trochę mało. Więzień Dachau i esesman też żyli w tych samych czasach, a jednak ich ocena Hitlera z pewnością będzie diametralnie inna.

Pewnie ze ma prawo do wlasnej interpretacji, nigdy nie poznamy prawdy do konca, mozemy byc blisi lub dalsi od tego, a tu jest roznica, najpierw trzeba zrozumiec fenomen Tomasza by byc blisko sedna. Mozemy sobie spekulowac opieram sie na wlasnych doznaniach przez lata radiowych spotkan z TomkiemBeksinskim jak i na wspomnieniach jego przyjaciol.

Weiis dla mnie znakomicie opisal postac Tomka z jego wadami i zaletami. Podpisuje sie pod nia w 100%. Jak szukasz prawdy o Tomku to wylcznie w tej cudownej ksiazce. Cos pieknego choc strasznego.

Za młody jestem, nie słuchałem go w radio (tylko ostatnią audycję, a to się nie liczy).