Ja uwielbiam ten moment, kiedy "ci o których sie nie mówi" wchodzą do wioski, a Ivy zamiast się schować staje w drzwiach i wyciąga rękę, widać że jeden z potworów zbliża się do niej, ale wtedy wpada Lucius, chwyta ją za rękę i wciąga do domu. Wcześniej ona w rozmowie z nim, mówi, że jak byli mali to on ciągle trzymał ją za rękę, ale w pewnym momencie przestał. Strasznie podoba mi się ten moment.
Mi również, a drugi fragment jak ... spoiler... Ivy wychodzi na ulicę i podjeżdża radiowóz. Ogólnie film niedoceniony.