10/10 to moja osobista ocena.
Film mnie zaczarował, poruszył, oszołomił.
Niesamowita historia o miłości, miłości do muzyki. O wzajemnym inspirowaniu, o przyjaźni i dążeniu do spełnienia marzeń.
Dawno żaden film mnie tak nie dotknął. Kawał dobrej roboty.
Nie ma w nim ani grama amerykanskiej szmiry, czyste piękno.
Wielki szacunek dla Glen i Markety za ten film.
A muzyka to prawdziwa poezja. Polecam wszystkim!
zgadzam się , przepiękny film...
niesamowite jest pokazanie uczucia bez nachalnej seksualności, z delikatnie przemycaną czułością (scena nad oceanem).
Polecam bardzo! Proszę o namiary na soundtrack.
nie wiem, może jestem zbyt mało wrażliwy aby dostrzec piękno w tym filmie ale dla mnie byl on po prostu nieciekawy. Jedyną rzeczą, która rzeczywiście mnie urzekła to niesamowita muzyka.
pozdrawiam
oszołomienie to chyba najlepsze okreslenie stanu w jakim sie znajduje. ale to taki pozytywny haj jest. Nie dla kazdego ten film jest, ale sa ludzie, ktorzy sie w nim zakochaja. I chyba o to chodzi.
Serio lubię takie filmy, ale ten do mnie nie przemówił...muzyka faktycznie była piękna, ale za dużo piosenek 'na jedno kopyto' przez co robiło sie monotonnie tylko tekst inny.
Jeśli chodzi o film o odnalezieniu się dwóch osób i prostą historię to znacznie większe wrażenie odniósł na mnie i wprowadził w osłupienie film "Przed wschodem słońca" oraz kontynuacja "Przed zachodem słońca".
Też lubię przed wschodem, bo to był pierwszy TAKI film dla mnie. Mnie w tej historii porusza fakt, że ucieka ona od seksu i przemocy. Może to kwestia okoliczności (dawno nie widzialam filmu bez tych skladnikow, lub jednego z nich), możliwe że staram się stanąć naprzeciw trendowi (przemoc jest tym tematem, ktory TRZEBA poruszyc). Możliwe też, że po prostu urzekla mnie ta historia, co zreszta nie mija sie z faktem.
Ja też uwielbiam styl "Przed wschodem słońca" i "Przez zachodem słońca", ale "Once" do niego daleko. Muzyka ładna, choć rzeczywiście monotonna... jak i cały film niestety. Jest on tak prosty, że staje się aż nieciekawy. Jakoś nie obeszła mnie ta historia. Szkoda, bo nastawiałam się na coś lepszego.