Film o człowieku, który przez kilka lat szukał spokoju i szczęścia w klasztorze, by w końcu ulec czarowi kobiety i podążyć drogą wzniosłej miłości. W końcu jednak jego potajemne opuszczenie klasztoru zostaje zdemaskowane i bohater musi odpokutować swoje zerwanie ślubów. Charles Boyer wypada dość przekonująco w swojej roli, aczkolwiek niewątpliwie dużo mu brakuje do amantów, z którymi przyszło grać w tym czasie Marlenie Dietrich. Sama Dietrich z kolei, bo ona w roli obiektu westchnień bohatera, gra "po prostu swoje", roniąc łzy na zawołanie i okazując złość, ubarwioną niedowierzaniem, kiedy poznaje przykry sekret męża.
Scenariusz tego filmu nie jest może szczególnie oryginalny (na pewno słabszy niż podobnego filmu z Marleną "Maroko"), ale dość udolnie równoważy to dobra muzyka Steinera (duży plus) oraz jedna z najsilniejszych stron tego filmu- kolorowe zdjęcia! Dietrich, jako wielka gwiazda kina czarno-białego, tutaj zostaje poddana próbie kolorowych zdjęć i wypada bardzo dobrze, mimo, że jak sama powiedziała, żywiła antypatię długo do tego filmu. Pustynia w kolorze wypada bardzo oryginalnie jak na lata 30.! Film dobry, choć bez fajerwerków jak na dzieła z Marleną Dietrich w roli pierwszoplanowej.