PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31279}

Obywatel Kane

Citizen Kane
7,8 58 tys. ocen
7,8 10 1 58003
8,7 41 krytyków
Obywatel Kane
powrót do forum filmu Obywatel Kane

Jasne, większość krytyków chwali ten film jako największy w historii kina.
Dla równowagi warto jednak posłuchać gdzieś telewizyjnego wykładu Robert Mckee "J'Accuse Citizen Kane" ("Oskarżam >>Obywatela Kane'a<<"). To znany (choć kontrowersyjny) nauczyciel scenopisarstwa - trochę taki guru wielu amerykańskich filmowców - który dość rzeczowo i szczegółowo analizuje film Wellesa, starając się przekonać słuchacza, że nie mamy do czynienia z żadnym arcydziełem.

Jego zdaniem "Kane" to dziełko pretensjonalne i manieryczne, a w gruncie rzeczy banalne, przerysowanym stylem zakrywające pustkę treściową. McGee wylicza całą listę wad filmu: - brak zaufania do inteligencji widza i łopatologiczne tłumaczenie sensów; - nachalna, pozbawiona subtelności i oczywista symbolika (np. zwielokrotnione odbicia Kane'a w lustrze jako znak jego enigmatycznej i nieuchwytnej tożsamości); - formalne zabiegi, które (choć same w sobie interesujące) są tu pozbawione jakiejś wyraźnej funkcji i znaczenia, stanowiąc jedynie estetyczne udziwnienia; - mętny i w gruncie rzeczy dość banalny przekaz filozoficzny (jak to określa MG: "tani Pirandello").
W sumie - okazuje się, że mamy do czynienia z typową hollywoodzką produkcją, choć skutecznie udającą "artystyczność", a nie z prawdziwym dziełem sztuki. Popularność filmu wśród znawców jest zaś głównie przejawem ich snobizmu.

Oczywiście McGee trochę przejaskrawia i - przynajmniej chwilami - robi wrażenie aroganta, ale mimo wszystko warto wziąć pod uwagę jego głos (nawet jeśli się z nim nie zgodzimy), żeby nie ufać ślepo werdyktom krytyki i wyrobić sobie swoje własne zdanie.
Filmik czasami pojawia się na YouTube. Można też próbować z google.

ocenił(a) film na 9
karloff

tez jestem tego samego zdania kazdemu podoba sie cos innego i raczej (ja) staram sie oceniac film jako całośc nie poszczegolne sceny (choc oczywiście kazda ma wpływ na ogół) bo niestety w kazdym nawet najlepszym filmie znajdziemy coś do "poprawki".

ocenił(a) film na 9
karloff

No cóż, trudno dyskutować z takim autorytetem i dobrze, że przywołałeś tę opinię, jednak jeśli krytycy chwalący "Obywatela Kane'a" kierują się rzekomo snobizmem, to Robert Mcgee nie przesadził chyba nieco w swoim nonkonformiźmie, co z resztą napisałeś.
Z punktu widzenia całkowicie przeciętnego widza mogę tylko powiedzieć, że takiego filmu jeszcze nie widziałam: czarno-biały, a jednak kręcony pod różnymi szalonymi kątami (słyszałam, że jedno ujęcie ponoć wymagało zrobienia dziury w podłodze) i charakteryzujący się innymi ciekawymi ujęciami (np. "przelot" kamery nad gratami Kane'a, który chyba miał sprawiać wrażenie lotu nad miastem). To tego typu cechy Mckee nazwał najprawdopodobniej "przerysowanym stylem" i faktycznie ten styl to raczej element górujący nad treścią, ale moim zdaniem wystarczająco mocny, by film uznać za istotny dla kinematografii. Tym bardziej,że "typowośc" "Obywatela" bierze się chyba własnie stąd, że filmy po nim powstające się na nim wzorowały.
Z drugiej jednak strony, żeby film nazwać arydziełem powinien być niesamowity pod prawie każdym względem, a tu scenariusz jest dobry, wciągający (to o wiele więcej niż można powiedzieć o całej masie współczesnych tworów), ale swojego czasu była to norma a nie osiągnięcie, więc nie ma fajerwerków.
Myślę, że wychwalanie tego filmu nie jest przejawem konformizmu i snobizmu, bo uznanie mu się należy, jednak najlepszy film wszechczasów wciąż jest jeszcze do zrobienia.
Obyśmy się doczekali:)

ocenił(a) film na 9
karloff

Nie dziwię się, że coś takiego powiedział jak jest nauczycielem scenopisarstwa. Geniusz tego filmu w głównej mierze zasadza się na formie, nie treści. Mnóstwo innowacyjnych pomysłów realizacyjnych, które do tej pory nie były używane. Film treściowo wybitny nie jest, ale formalnie jak na 1941 rewelacja. Dla przykładu proponuję sobie obejrzeć fragment jakiegokolwiek filmu z tamtego czasu (cześto ze statyczno teatralną kamerą) a potem coś orsona wrzucić. Efekt kłucia w oczy murowany.