Pierwszy raz od dobrych kilku lat spotykam się z filmem, którego kontynuacja nie jest ani znacznie gorsza, ani znacznie lepsza - po prostu na swój sposób jest inna. Jeżeli chodzi o "jedynkę" Obecności, to na pewno w większym stopniu trzymała się standardowych ram horroru jako gatunku. Typowa sytuacja, nawiedzona rodzina, dom, egzorcyzmy, popularne triki filmowe, metody straszenia i nawet zakończenie już wypróbowane. Druga część jest bardziej groteskowa (co mnie czasami denerwowało, np.: scena gdy Ed rozmawia z matką i pyta o ojca, a ta odpowiada z figlarnym uśmiechem, że ten zabawiał się z sąsiadką). Takich scen było tutaj więcej niż w jedynce, ale nie psuje to całości. Nie podobała mi się też Zakonnica jako upersonifikowany demon, bo to już też było. Teraz plusy - bardzo, naprawdę bardzo dobra charakteryzacja, scenografia, poprowadzona historia. Świetny dźwięk, który czy to w formie głosu demona, czy jako muzyka znakomicie wkomponował się obraz.
In minus jeszcze - wtórna metodyka straszenia, Obecność 2 jest ładniejsza niż 1, ale nie wszystkim może to się spodobać. Mi tak :)