PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=527261}

Notatnik śmierci

Death Note
4,4 32 854
oceny
4,4 10 1 32854
4,0 10
ocen krytyków
Notatnik śmierci
powrót do forum filmu Notatnik śmierci

To jakiś żart

ocenił(a) film na 4

Kpina w biały dzień. Tylko Ryuk wypadł dobrze. Ale Light, który na widok Ryuka krzyczy jak nastolatka? Serio? I ta krew, ciągłe wulgaryzmy.. Porażka. Gdzie się podziali Ci geniusze z anime? Gdzie ta historia, od której nie szło się oderwać? Naprawde, niewarto oglądać. Miałam nadzieję, że się rozkręci, a im dalej było coraz słabiej i słabiej. Zdecydowanie nie oddalo klimatu ani charakterow. Właściwie to aczęłam się momentami zastanawiać czy to nie jest przypadkiem jakaś słaba komedia.

użytkownik usunięty
MetalChick

Całe to śledztwo... jakby jegomości "L" ktoś podkładał skrawki scenariusza pod drzwi. Żenada.

ocenił(a) film na 5

Ale zakończenie było według mnie całkiem fajne, wtedy kiedy Light po raz pierwszy i jedyny pokazuje swój intelekt

ocenił(a) film na 2
AleksandreoPL

Właśnie to był problem, jako jedyny raz.

ocenił(a) film na 3
AleksandreoPL

I przez to, że był to jedyny taki przypadek, ta jego przebiegłość wyglądała bardzo nienaturalnie.

ocenił(a) film na 3
MetalChick

ziomek to jest nowa warsie "DN" made in american , nie ma co porównywać do anime bo nie jest nawet na podstawie do mangi czy anime , po prostu zrobili nowe DN \;0 które wyszło chu..o i zmarnowałem dla tego gniotu hajs bo chciałem to obejrzeć , netfilx chce zwrotu hajsu

ocenił(a) film na 3
Rychu1996

trzeba było obejrzeć na darmowym serwisie ...

MetalChick

Daje tej sraczce mocne 1 za Ryuk'a.Totalnym nieporozumieniem jest niezrównoważony emocjonalnie czarny jak smoła L

ocenił(a) film na 7
tsi-tsung

L jako sama postać byłbaby spoko, w sensie ten cały outfit, kolor skóry itd ale ogolnie sknocili scenariuszowo. Jak dla mnie zbyt starali się przełożyc historię na amerykański rynek... czyt. wielka miłość i jakiś tam notatnik w tle. Ryuk jak dla mnie spoko zrobiony. Bałem się trochę że samą animację spartoczą po całości a jednak jakoś poszło. Ogólnie jakby zrobili z tego taki prequel albo spin-of oryginalnego DN to film nawet by grał, a tak pozostawili tych samych bohaterów i otoczenie co zaowocowało porażką... Także nie obwiniam reżysera za taką porażkę, bo film jest nakręcony "odpowiednio". Winę ponosi Scenarzysta/ci oraz dystrybutor czyli NFX, który pozwolił wypuścić takie coś. A co do kolesia grającego "L" on chyba jako jedyny ratuje w miarę ten film w sensie stara się grać jak powinien ale scenariusz nie daje mu zbyt dużego pola do popisu. Niestety.
Dałem 7/10 bo postawiłem się w sytuacji osoby nie znającego pierwowzoru, przyzwyczajonego do amerykańskich filmów. Jak dla mnie film spoko się ogląda ale i tak 3/10 (słaby)

Qba333

Nie zgodzę się z Tobą do końca koleś grający L nie dźwignął swojej roli, albo niestety (jak wspomniałeś) jest "amerykańską wariacją twórczą" reżysera co nie zmienia faktu że można było się bardziej postarać. L był irytujący, Light przygłupawy , MIa socjopatyczna, Watari nijaki o ojcu Lighta szkoda nawet gadać. Film zdecydowanie nie dla fanów Desu Noto.

ocenił(a) film na 3
tsi-tsung

Tylko co on miał dźwignąć? L był od dziecka szkolonym superagentem, a raptem traci zimną krew gdy znika Watari? Za dużo w tym filmie było sprzeczności. Poza L, mamy niezbyt błyskotliwego Lighta, który dopiero na koniec zaskakuje swoim geniuszem, czy też idealną miłość, w której oboje kochanków chcą się pozabijać. Watari niestety nie dostał szansy, by pokazać coś więcej, niż bycie marionetką, a jedyna w miarę dobrze rozpisana postać pod względem charakteru, to ojciec Lighta.

MetalChick

Początek filmu żenada, końcówka tylko w miarę do obejrzenia. Cały wątek z tym jak L dowiaduje się w jaki sposób Kira zabija że potrzebuje i twarzy i danych został całkowicie pominięty. Został pominięty z powodu próby upchania scenariusza do wielkości jednego filmu. L pojawia się z dupy i już prawie wszystko wie. No i geniusz postaci spłycony do minimum. I powiem wam jeszcze jedno, Netflix bierze się za Wiedźmina, pomijam tutaj Bagińskiego który jest geniuszem. Ale to Netflix daje kase i jak tak spartolą Wieśka do będzie krucho.

ocenił(a) film na 3
lordbartezzos

bez sensu jest porównywać filmy do seriali, a akurat seriale Netflix robi świetne.

MetalChick

Widzę pewno screenshotów z głupimi dialogami w pewnym momencie pomyślałam, że to może jakiś nowy meme, o którym nie wiem,
ale okazało się, że te dialogi są prawdziwe!
Nie mam pytań xD

ocenił(a) film na 8
MetalChick

Mi również zabrakło geniuszów, zabrakło mi naprawdę wielu fajnych aspektów, ale to film, musiał zmieścić się w max dwóch godzinach, więc byłoby o to ciężko, a trzeba pamiętać, że to luźno związana historia. Było mi bardzo ciężko nie patrzeć na to pod pryzmatem anime, ale mimo wszystko, gdy próbowałam wyłączyć myślenie w tej kategorii to nawet dobrze mi się to oglądało.

ocenił(a) film na 5
Kira91

" próbowałam wyłączyć myślenie w tej kategorii to nawet dobrze mi się to oglądało" Ja bym nawet w ogóle wyłączył myślenie przy tym filmie : ) Japoński już lepszy X 2

Kira91

Kira91, oglądając film DN jestem w stanie wybaczyć, że kariera Lighta jako seryjnego mordercy potoczyła się szybko i film też w pewnym momencie musiał przyspieszyć. Wybaczyć nie mogę jednak tego, jak postacie zostały wykastrowane, przez co fabuła ze starcia geniuszy zeszła na grę w berka. Przez to wszystko dostaliśmy dwóch idiotów i przebiegłą Mię. Choć też do czasu, bo sama w końcu pochwaliła się swoimi czynami dając wystarczająco czasu Lightowi, by nagłe ni stąd, ni zowąd stał się bezwzględnym geniuszem, który na kolanie napisał jej efektowny scenariusz śmierci. Swoją drogą czemu główny bohater na samym początku pochwalił się czymś takim, jak Notatnik ledwo poznanej dziewczynie? Kretyn. Czarny L jedyny miał trochę ducha pierwowzoru, ale niestety jego postać to opóźniony nerwus, a nie wybitny detektyw.

Triosek

Choć i tak był najfajniej zagraną postacią.

MetalChick

a stara się oddać jakies wątki tak jak były w mandze/anime czy wszystko jest inaczej i tylko nawzwy postaci oraz Dziennik są mianownikiem wspólnym ??

ocenił(a) film na 4
mordarg

Główna oś fabularna jest w zasadzie taka sama - uczeń z wybitnymi ocenami znajduje tytułowy notatnik i zaczyna "walczyć ze złem". W końcu zostaje okrzyknięty Kirą i do akcji włącza się wychowanek specjalnego ośrodka szkolącego równie specjalnych detektywów. Generalnie da się bez problemu rozpoznać czego to jest adaptacja, ale motywy działań i charakter głównych bohaterów odbiega od oryginału (tak samo z resztą sprawa wygląda z wątkami pobocznymi jak np. relacja Light-Mia itd.)

ocenił(a) film na 8
Adrian528

Cóż, gdyby Mia zachowywała się jak Misa... w Ameryce nie przeszłaby pusta i przesłodzona do bólu idiotka poświęcająca się dla chłopaka i ślepo w niego wpatrzona. Dziewczyna z amerykańskiej wersji miała ikrę. Niech tam, może być socjopatyczna, fajnie napędzała fabułę.

ocenił(a) film na 4
avisfolket

Co do tego oczywiście pełna zgoda- socjopatka miała swój urok i adaptację tej postaci akurat mogę zaakceptować. Jej wątek wyciągnąłem jedynie jako przykład różnic, a nie, żeby się czepiać (do czepiania się są inne postaci, ale to już ludzie wielokrotnie poruszali, niekiedy nawet wyolbrzymiając).

ocenił(a) film na 6
MetalChick

Dzięki a więc daruję sobie to gunwo i odświeżę sobie anime aż do śmierci wiesz kogo.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones