Wyśmienity. A nakręcona w formie kilkudziesięciosekundowego klipu wizja stworzenia świata w pigułce -
fantastyczna. Żeby w tak nietypowy i oryginalny sposób przedstawić opowieść o Noe trzeba mieć jaja.
Nikt kto ogląda ten film nie spodziewa się, że będzie on ewoluował w tak zaskakujący sposób. Ostatnie
10 minut filmu jawi się jako testament Aronofsky'ego - wielkie przesłanie miłosierdzia i miłości. Szacun.