Tekst napisany z myślą o przeciwnikach z wątków typu:
http://www.filmweb.pl/film/Nied%C5%BAwiadek-1988-8100/discussion/nie+nie+nie%21, 1168735
To dobrze, że są ludzie, którzy oglądając takie filmy zadają pytania o grające w filmie zwierzęta i rodzaj treningu, jakiemu zostały poddane. Ważne, że kogoś to interesuje i "leży na sercu". To jedyna szansa na trwałe utrzymanie obowiązujących przepisów i konieczność otrzymania przez producentów angażujących do filmów zwierzęta rekomendacji organizacji stojących na straży przestrzegania praw zwierząt (informacje o takich rekomendacjach znajdują się zwykle na napisach końcowych filmu).
W przypadku "Niedźwiadka" nie musimy się martwić o jakiekolwiek zaniedbania w tej kwestii. Zresztą, jeżeli chodzi o filmy J.J. Annaud jest to reguła. Na szczęście nakręcone zostały obszerne reportaże z planów filmowych i zmontowane z nich filmy telewizyjne z komentarzami/opowieściami reżysera. Na przestrzeni lat pojawiały się w naszej TV - zarówno z "Niedźwiadka", z "Walki o ogień" i z "Dwaj bracia". Każdy z nich warto obejżeć, bo człowiek nawet sobie nie wyobraża, jakich ekwilibrystycznych sztuczek potrafiła dokonywać ekipa, żeby nakręcić parę sekund taśmy z takim czy innym ujęciem, oraz jakich cudów dokonywał potem montażysta, żeby otrzymać spójny obraz złożony często z połączenia zdjęć z makietą, modelem, sztucznym fragmentem ciała, a wreszcie z ujęciami żywego zwierzęcia. Używam czasu przeszłego, bo dzisiaj już częściej mamy doczynienia z wirtualnymi wstawkami, gdzie trudniejsze ujęcia w realu nie wychodzą. Z w/w sprawozdań najbardziej zapadły mi w pamięć nieoczekiwanie komiczne perypetie z planu "Walki o ogień" ze słoniami przebranymi za mamuty:).
Wracając do "Niedźwiadka": Wprawdzie zdjęcia do filmu trwały od późnej wiosny do późnej jesieni 1987, to przygotowania do nich trwały kilka poprzednich lat. W filmie zagrało kilka niedźwiedzi w różnym wieku.
Podstawowymi wspomagaczami były dostarczane na plan świeże kurczaki i ciągutki w rodzaju "pańskiej skórki" za które podobno miśki były skłonne zrobić dosłownie wszystko:)
Ponieważ Claude Berri (producent) powieżył Annaud nakręcenie ekranizacji powieści Curwooda "bez względu na koszty" - to na scenach ze zwierzętami nawet nie próbowano oszczędzać.
W scenach walki zagrały atrapy typu Audio-Animatronics, oraz rodem z Jim Henson's Creature Shop. Ich udział jest w trakcie akcji zupełnie nie do zauważenia.
Główne role żywych niedźwiedzi zagrały:
Malutka Douce, Mały Youk oraz słynny Bart, dorosły kodiak, wzrost 2,90m - doświadczony misiowy aktor, wychowany i żyjący z ludźmi, grał w wielu filmach fabularnych (u boku całej galerii słynnych aktorów), oraz dokumentalnych o sobie i swoich opiekunach (Doug & Lynne Seus, WASATCH ROCKY MOUNTAIN WILDLIFE INC., Heber City, Utah). Grając w "Niedźwiadku" miał już ponad 10 lat. Dożył 23 lat - zmarł na raka w roku 2000.
Tym, którzy nazywają ten film "szmirą" i wytykają nadmierny antropomorfizm
http://www.filmweb.pl/film/Nied%C5%BAwiadek-1988-100/discussion/Co+za+szmira..., 1144450
dedykuję notatkę z napisów końcowych filmu, świadczącą o celowości zastosowania zabiegów mocno grających na emocjach widza:
"Throughout the world, bears are being threatened by the destruction of woodlands and victimized by the encroachments of man. Fiction, sympathy and feellings can play a vital part in helping to protect them." /WWF for Nature/
Warto również pamiętać, że celem autora powieści było za wszelką cenę zniechęcenie kogokolwiek do polowań.
kurcze, ja po pierwszej scenie spauzowałem film żeby znaleźć ten temat. Miałem złe przeczucie że faktycznie męczą zwierzęta dla potrzeb filmu, bo to w końcu stary dosyć film. uspokoiłeś mnie:) Pozdrawiam
Dziękuję za ten wpis, mnie również zastanawiała ta kwestia.
Film jest przepiękny - scena z wylizywaniem rany, scena z dzikim kotem, ostatnie ujęcie (zimą). No i przede wszystkim scena z człowiekiem na skałach - wiadomo która. Zawsze płaczę na tym filmie, a piękna muzyka tylko wzmaga efekt. Pozdrowienia dla wszystkich wielbicieli "Niedźwiadka" i zwierząt w ogóle.
Bałam się też o zwierzaki, a nawet zastanawiałam, na jakie efekty mogła pozwolić sobie ekipa. Ściskam kochane misie i wszystkie inne psiaki i koniki!