Cenię gościa, lubię, ale tym razem Loach się pogubił, przerysował i zawiódł. Niby znów są żarłoczni kapitaliści (szef), ciężka praca i opresyjny system, ale pojawia sie nowa jakość - debilni bohaterowie. Szczególnie syn, którego rodzice boją się skarcić, a - nie daj Boże - ukarać, zabierając mu telefon. Więc tym razem wszystko się pier.oli przez rodzinę, ale Loach co chwila pokazuje złego szefa lub bandytów, jakby przypominając, że to niby przez nich. No i scena finałowa - w kontekscie całości trochę od czapy. Mamy też sporo klisz i scen tzw, tendencyjnych. Całość robi wrażenie niespójnej, irytuje, nie przekonuje i jest po prostu niewiarygodna.
Aż tak ostro nie oceniłam, bo to mimo wszystko moim zdaniem dobry film, ale nakreślony tak grubą krechą, że aż przestaje być wiarygodny.
Świetnie zdiagnozowałeś problemy tego przereklamowanego filmu. Agatonik też dodała co swoje, bo "nakreślony zbyt grubą krechą" idealnie go podsumowuje, ale już jej ocena zaskakuje, wobec tego co sama dostrzegła. Twój komentarz powinien być wyżej - najlepiej wśród pięciu górnych opinii na forum - być może ostrzegłby kogoś przed oglądaniem.
Zabranie telefonu jak sugeruje belmont33 nic by nie dało, gdyż to nie przeszkadzałoby mu wagarować :). Chociaż zgodzę się, że ojciec nie potrafił na niego wpłynąć. Co do filmu to jako dramat nie zrobił na mnie wrażenia, bardziej wynudził zapewne dlatego, że temat zapewne każdemu, kto nie jest oderwany od rzeczywistości, jest dobrze znany, chociaż doceniam podjęcie marginalizowanego problemu. Resumują, oceniam, film jako średniaczek który można obejrzeć, chociaż uważam, niewiele stracisz, jeżeli filmu nie obejrzałaś, ale to oczywiście moje zdanie i najlepiej samemu ocenić film.
Film leciał wczoraj, ale jakoś mnie nie zachęciły opinie, więc nie obejrzałam. Zastanawia mnie dlaczego syn miałby być winien wszystkiemu, skoro był tylko nastolatkiem. Załóżmy, że nawet siedział za dużo w telefonie, ale co złego z tego wynikło dla rodziny?
Absolutnie nie winiłbym go za wszystko zdecydowanie nie był winny temu, że rodzicie zwłaszcza ojciec, nie poświęcali mu wystarczającej uwagi, osobiście w tej historii nie winiłbym nikogo. Za to bardziej starałem się zrozumieć ich sytuacje, w której to wykorzystywanie pracowników rzeczywiście jest problemem, natomiast sam film mimo nagrody publiczności w San Sebastian mnie osobiście trochę zmęczył stąd ta moja ocena, ale wiadomo, że to subiektywne odczucie i najlepiej obejrzeć przed oceną samemu.